Faktycznie serial momentami za bardzo naiwny.

Niestety pełna zgoda. Absurdu nie brakuje. Poza wszystkimi wymienionymi przez Ciebie "nieścisłościami" akcje same w sobie też prowadzone w sposób, lekko mówiąc, brawurowy. Trzeci sezon w ogóle pęka w szwach od scen rodem z Rambo. Wjeżdżamy sobie w czterech mimo że mamy do czynienia z 50 uzbrojonymi przeciwnikami, którzy monitorują teren. Szkoda, bo potencjał w serialu potężny i dużo dobrych aspektów, które tracą przez wymienione wyżej absurdy.

Ale to już bolączka 3 serii, która bardzo, ale to bardzo odbiega poziomem od 2 wcześniejszych. Świeżość się wyczerpała, więc poszli na przebojową brawurę naszych agentów, i, niestety, wyszło groteskowo. Z grupy tajniaków, pracujących pod przykrywką, zrobiono grupę uderzeniowo - szturmową, których skuteczność zawstydziłaby GROM. Boję się, że w 4 serii Doron zdetonuje furgonetkę - pułapkę z atomówką, definitywnie rozwiązując problem w Palestynie.