No tego to się szczerze nie spodziewałem....odcinek - sporo się działo, bardzo dobrzy mid-season ale przyznam że szczerze zaskoczyło mnie to co się wydarzyło, bo mimo że Madison nie było przez prawie cały sezon, znaczy była w retrospekcjach to sądziłem że jednak żyje, tylko może jakoś o tym nie wiedzą, nie sądziłem że faktycznie by ją zabili poza ekranem....nawet myślałem że jednak w jakiś sposób przeżyła jak zaraz po odcinku w nowym odcinku programu Talking Dead sama aktorka to potwierdziła i powiedziała że to była decyzja showrunnera nowego żeby ją uśmiercić a nie jej (jak np: w przypadku Nicka), to naprawdę się zdziwiłem. Nick i Alicia się popisali.....bo po sporej części są temu wszystkiemu co się na stadionie odwaliło współwinni przez ich idiotyczny pomysł.
Ja raczej myślałam, że jednak stamtąd wyszła Zombiaki zaczęły się palić, zrobił się chaos i znalazła jakąś drogę ucieczki. Może jej wypowiedź to tylko zmyłka, żeby podgrzać emocje.
Tytuł odcinka - "No One's Gone" - a z fabuły epizodu wynika, że Nick i Madison is gone :)
Ja osobiście jestem bardzo zawiedziony tym epizodem. Cały sezon do tej pory był rewelacyjny, ale ta śmierć Madison była tak bezsensownie pokazana, że szkoda gadać. W ogóle oprócz fajnie zrobionej hordy nadpalonych trupów nie było niczego wartego uwagi . Za dużo gadaniny i do tego żadnego cliffhanger'a. W zasadzie mogliby zakończyć serial na tym etapie.
Kolejna wielka przemowa nawracacza Morgana, który aspiruje do roli mesjasza tego świata. Miałem cichą nadzieję, że Alicja go zabije.To by było zaskakujące.
John nieśmiertelny, Naomi zagubiona, mała terrorystka nie godna zaufania. Ostrzeliwanie z bazooki wozu SWAT. Co za bez sens.Od totalnej nienawiści do przyjaźni? Nie trzyma to się kupy. Ofelia i Strand totalni statyści w tym epizodzie, sprowadzeni do roli szeregowców, słuchających nawet najgłupszym rozkazów.A ta akcja ratowania Nicka i Alicji w samochodzie to jakaś totalna amatorka. Wina leży po obu stronach.
Odcinek sredni. Napalilem sie ze zrobia jakis kozackie zakonczenie odcinka. Duzo gadania. Mistrz palki znowu wlaczyl swoje czary mary i "rozbroil" Alicje. Nie podobały mi się sceny ze stadionu wyjasniajace co sie stało z Madison. Jakies zwolnienia, wole dynamiczna akcje, ruch kamery. Mikael82 masz racje w jednej scenie Alicja dopycha glowe reporterki w strone sztywnych by za chwile komitywa etc.
Licze ze Salazar wroci do akcji, brakuje mi tej postaci.
Śmierć Madison. Moim zdaniem racjonalnym wytłumaczeniem jej śmierci może być tylko samobójstwo. Przecież ona w ogóle nie walczyła. Mogla wspiąć się na płot lub na jakąś przeszkodę. Byli w kontakcie z tymi o zgrozo "sparaliżowanymi strachem" w samochodzie, było kilka szans by ją uratować. Totalnie bezsensowna śmierć. Madison się poddała. Tylko tak można wytłumaczyć jej śmierć bo inaczej to się kupy nie trzyma.
Dziwne też, że Alicja nie szukała ciała swojej matki, choćby ,żeby uśmiercić jej ciało i pochować. Tylko zemsta w oczach.
Ja szczerze napiszę, że nie widziałem tam żadnej szansy na ratunek. Była w potrzasku, bo wcześniej na stadion wlazła duża grupa zoombie, a ona ściągnęła kolejną, która odcięła jej drogę ucieczki.
A masz pomysły jak tej matki szukać? O ile dobrze zrozumiałem, to ona spłonęła, a nawet jeśli nie, to jak niby mieli ją znaleźć? I po co?
Ja bym próbował się wspiąć choćby na te ogrodzenie (siatka) . To nie była gładka ściana.
Być może nie było jak uciec, ale w ogóle nie pokazali tej desperackiej walki o życie, tylko ,,pogodzenie " się ze swoim losem...
Tam było około 2000 tysiące trupów? Ja bym się zainteresował losem mojej bliskiej osoby i nie pozwoliłbym ,żeby włóczyła się po świecie. Pochowałbym ją z należnym szacunkiem. Ale i w tym przypadku ominęli ten wątek. Alicja pragnęła tylko zemsty, a manewry wśród tej mini hordy jak było widać po naszych bohaterach nie były problemem.Wygląda na to , że Alicja z góry założyła, że Madison nie żyje, przepadła, ulotniła się i olała temat.
Madisson musiała zginąć, bo w przeciwnym razie jej dzieci i przyjaciele próbowaliby po nią wrócić i najpewniej by zginęli. A nie po to ciągnęła za sobą te stado.
Jak już człowiek sobie pomyśli: "O! To pewnie będzie lider grupy!". To okazuje się, że umiera. #Travis.
Kto będzie teraz liderem? Alicia?
Ze starej ekipy zostali Alicja, Strand i zagubiony Salazar. Może nie będzie lidera?
Gdzie niby jest? Nigdzie w odcinku nie zostało potwierdzone że jest liderką, no i nawet z moją dużą sympatią do niej nie uważam jej za dobry wybór na liderkę, działa za bardzo pod wpływem emocji jeszcze co jest zrozumiałe ale mimo to i jest nie przewidywalna, no i nadal - nic w odcinku nie zostało potwierdzone że jest liderką. Już by prędzej ktoś z nowych jak dla mnie nadawa się na lidera tej nowej grupy, bo to jest w zasadzie już nowa grupka skoro już mniejsza połowa oryginalnej została niż Alicia.
Winę za śmierć Madisson ponoszą cyrkowcy, którzy zwieźli im stado zoombiaków. Nick i Alicja poszli tylko za ludzkim odruchem, więc trudno ich za to winić. Podobnie członkowie grupy, którzy podjęli decyzję o ewakuacji i przyszło im za to zapłacić najwyższą cenę. I powiedzmy sobie szczerze, od momentu, gdy na parkingu pojawiły się zoombie, czas stadionowiczów był już policzony. Jakby sami nie skopali sprawy, to albo zdechliby z głodu, albo cyrkowcy rozwaliliby im płot (choćby wjeżdżając w niego samochodem).I wtedy też wszyscy by narzekali, że czegoś tam nie zrobiono, albo że coś można było zrobić lepiej. W TWD i FTWD widzieliśmy już dziesiątki upadków obozów, jedne przez głupotę mieszkańców, inne przez przypadek, a jeszcze inne z powodu działania osób trzecich. Nie myślicie, że w świecie rzeczywistym byłoby podobnie? Co więcej, im bliżej początków apokalipsy, spodziewałbym się, że większość śmierci byłaby z powodu brawury i głupoty(bezmiar ludzkiej głupoty objawia się na YT, więc niech nikt nie próbuje mi udowadniać, że raptem wszyscy podejmowaliby dobre i dojrzałe decyzje). Dopiero z upływem czasu, może nawet lat jednostki logicznie myślące i ostrożne zaczęłyby stanowić przewagę liczebną.
Nie licząc tragicznie słabego 7 odcinka, ten sezon był dobry. Po pierwsze zmienił się klimat i sposób narracji i mi się to spodobało. Ale niestety nie uciekli od schematu: obóz powstaje - pojawia się zagrożenie - obóz upada. Dobrze, że chociaż tę rutynę przerywa śmierć ludzi z głównej obsady, a nie kolejnych randomów.
W porównaniu do pierwowzoru w FTWD często zmienia się też lokacje i to nie z lasu iglastego na las liściasty :D Widzieliśmy dlaczego niebezpieczne jest morze, pustynie i Indianie, meksykańskie farmy i miasteczka oraz apartamenty hotelowe. Mam nadzieję, że pójdą za ciosem i wybiorą się też gdzieś w góry, gdzie klimat będzie nieco surowszy i chłodniejszy, ale za to walkersy będą częściej poruszać się w dół. Mogliby wtedy zastosować schemat z farmy w TWD, gdzie lokacja była względnie bezpieczna, ale od czasu do czasu musieli wybierać się na niebezpieczne wyprawy w doliny. Taka eksploracja niesie za sobą praktycznie niewyczerpane zasoby ciekawych i dramatycznych akcji, bo nigdy nie wiesz, co czeka za drzwiami. Przypomnijcie sobie w TWD wizytę w tej bazie epidemiologicznej, Ricka, kryjącego się pod łóżkiem przed bandytami, albo jego przyjaciela poświęcającego grubasa, by samemu uciec. Echh, pomarzyć można :)
Ta horda nie była jakaś niezliczona , można było ją wybić i to bez użycia broni palnej. Ricki zmiażdżyły własnoręcznie jeszcze większą hordę w Aleksandrii :) Zabrakło tylko spokoju. Widać większość ludzi ze stadionu była niezbyt rozgarnięta i zapłacili za to najwyższą cenę.
To chyba nie widzieliśmy tej samej hordy zombie. Tam tych zombie były dosłownie tysiące. Wystarczy spojrzeć w momencie kiedy wjeżdżają SWATem na stadion.
W Aleksandrii było tyle, że Ricki dosłownie ocierali się o trupy.Przepychali z nimi.
Ten cały pomysł z panną z kamerą jest tak strasznie, strasznie słaby, że ręce opadają. Kto przyklepał tak żałosną idee? Skąd ma baterie do tej kamery? Żałosne ujęcia zapłakanych, biadolących facjat i paradokument z zombiakami w tle. Gardzę.
Nawet mnie nie obeszła ta śmierć Madison, a oglądam ten serial od samego początku. Jak już wprowadzili tak kretyński pomysł, jak ta panna z kamerą, to Madison pewnie też zmartwychwstanie za 2 odcinki.
Nigdy tego serialu nie traktowałam jak ambitnej produkcji, bardziej jako zapchajdziure dla zabicia czasu, ale już przesadzili. Żegnam ten serial.
Dopiero teraz miałem okazję dokończyć - powiem szczerze że 7 odcinek był średni, ale 8 wg mnie jeszcze słabszy, tak rozwlekli i przemielili tą całą historię z Madison, że w ostateczności pod koniec odcinka już nie specjalnie byłem zainteresowany. Jednakże dobrze że Madi została uśmiercona, jej powrót do życia byłby śmieszny po tym wszystkim, zaskoczeniem na plus jest uśmiercanie bez bólu głównych postaci, chociaż nie jestem fanem zaskakiwania na siłę, tutaj uznaję za stosowne nie przedłużanie agonii najpierw Nicka teraz Madison. 8 odcinek oceniam na 6/10