Ależ mierny epizod. Dobrze zaczęli sezon a teraz pika w dół...
Takiej beznadziei i dłużyzn to się nie spodziewałam… wiem ze nie jest to szczyt kinematografii, oglądam niejako z przyzwyczajenia i przestane bo szkoda czasu.
No, katastrofa. I to nie pojedynczy epizod a już cała seria... Szkoda, bo sentyment jest.
Oglądając odcinek myślałam: Matko Boska o czym to jest do cholery? O czym oni gadają? Czy naprawdę jak będzie koniec świata to ludzie zaczną takie filozoficzne bzdury wygadywać? A może powód jest bardziej prozaiczny i po prostu dostali zgodę na 16 odcinków, a fabułę rozpisaną mają na 10 i dlatego powstają takie zapchaj dziury nic nie wnoszące.