Co za rozczarowanie. Błąkający się Morgan, przemierzający co najmniej 700 km do swoich przyjaciół pozamiatał ten epizod :( Naprawdę odszedł tak daleko w poszukiwaniu nawiedzonej? Wracał ponad połowę odcinka jadąc uwaga, dwoma autami,potem ciężarówką z piwem i idąc pieszo.Jeszcze trochę i dotarł by z powrotem do Aleksandrii. Duże rozczarowanie , trudno zapisać coś na plus. To nie był finał to był jakiś epizod ze środka sezonu.Szkoda ,bo kilka poprzednich odcinków było zdecydowanie lepszych.
Niestety masz rację. Jedna obłąkana kobieta i przetrzepana huraganem i innymi wypadkami grupa, to za mało, by oprzeć na tym pół sezonu. Fabuły więc praktycznie nie było. Na plus zaliczyłbym jednak zdjęcia i muzykę. Bardzo podobała mi się ta niemal czarno-biała forma.
Dobre pytanie :) Cielaki i tyle. A żyją w tym święcie 4 może 5 lat. Mistrzowie przetrwania. Morgan to już miał tą nogę w każdym miejscu przebitą. Dobrze, że mają tam najlepszych chirurgów i dobre zaopatrzenie w leki :) Niezniszczalni.To po co w ogóle te motywy z przebitą nogą jak nie ma to żadnego skutku potem?
Ten finałowy epizod wyglądał tak jakby ktoś chciał już zakończyć ten serial. Na odczepnego, na szybcika zmiana planów i nie jedziemy już do Ricka tylko mieszkamy we fabryce i pomagamy innym.Koniec.
Nie ma sensu czepiać się o podobne szczegóły. Musimy pamiętać, że jest to serial, w którym trupy ŻYJĄ. Skoro więc trupy mogą żyć, to laseczka tężca mogła nigdy nie istnieć, a przebicia, złamania i straty części ciała nie muszą być śmiertelne. Ot, taka serialowa rzeczywistość.
Ameryka, to nie Polska. Tam woda ma fatalną jakość i jej picie jest skrajną głupotą. A podczas apokalipsy, to wcale bym się nie zdziwił, gdyby w ujęciu znalazło się kilka walkersów :D
Woda "z kranu" może być zatruta bo zombie wszędzie pływają, poza tym był huragan i powodzie, więc teoretycznie kranówa może być zatruta na wiele różnych sposobów "okolicznościowych".
Poważnie gadacie? Woda w kranie nie leci od tak sobie. W rurze musi być ciśnienie i być dostarczona. To tak jak napisać, że mleko pochodzi z kartonu.
A akcja z cysterną pełną alkoholu? Kilka dziurek po strzelaninie i alkohol wyparował w kilka sekund ze nie udało im się nic uratowac i wypic? ;)
Ogólnie sezon bardzo fajny,duzo lepszy niz trzeci.No ale finał rozczarowanie totalne dla mnie.Trochę takie zakończenie,że mogliby tu cały serial zakonczyc.
Btw czy bedzie kolejny sezon?
Byłem pewny, że będą kolejne sezony,ale po tym epizodzie serial został tak pokierowany,że mogliby go zakończyć. A może temat zostanie połączony przy okazji TWD? Może Ricki spotkają Morgana? Seriale zostaną połączone?
Coś okropnego ten finałowy odcinek 4 sezonu. Nie czepiam się już tego że Morgan się uparł ratować starą, niebezpieczną wariatkę, przez co tracił mnóstwo czasu i zagroził bezpieczeństwu całej grupy... nie w tym problem
Przede wszystkim uderzyła mnie okropna, banalna, śmieszna, dziecinna warstwa tekstowa. Dialogi gorsze niż w serialach dla młodzieży.
Druga sprawa, przedłużanie dramatyzmu pewnych scen, przez co zaczyna nużyć i śmieszyć jednocześnie, czyli np. zatruta grupa ludzi wszyscy, siedzą leżą i marudzą, każdy z osobna ma coś do zamarudzenia.
Trzecia sprawa scena happy end, popijanie piwka okraszone kolejnymi banalnymi scenami: pierwsza, Strand i Alicia wspominki nad Madison (oczywiście, trzeba było nawiązać!), druga, jakiś żałosny salut Lucii w stronę poległych (nie wnikam o kogo chodziło), trzecia scena, "młoda, pijesz wyjątkowo, następny browar po 21 roku życia" - serio? W obliczu apokalipsy Amerykanie wciąż się trzymają swojego prawa "alkoholowego"? typowy prorodzinny bełkot, scena wciśnięta na siłę, żeby publika w USA nie skrytykowała że dziewczynka popija, jakaś masakra.
Czwarta sprawa - Morgan Chrystus ze swoimi uczniami i misją pokojową, twórcy powinni lepiej wyczuwać kiedy zbastować z jakimś kierunkiem, tego często brakuje, kolejne godziny przemielania tej samej papki, btw tak było również z tą nawiedzoną babą, nie było powodu ciągnąć jej historii przez cały sezon
Jestem wielkim fanem obu seriali TWD ale ten odcinek gdybym miał wystawić osobną ocenę to byłoby 2/10, pod konic nie wierzyłem że następne sceny są coraz to żałośniejsze.
Pozdrawiam wszystkich teraz pora na TWD ;-)
Naprawdę ciężko jest obronić ten epizod. Dobrze ,że wygląd zombiaków jest cały czas na bardzo wysokim poziomie.
Najlepsza farsa była na koniec.
Strand: To jak znajdziemy tych, którym mamy pomóc?
Kamerzystka: Mamy kasety.
Cały sezon bardzo słaby. Idiotyczne postacie zajmujące ogrom czasu na ekranie. Po co jest ta Kamerzystka? Jej misja jest obłąkana. Jej motywy i idee wygłaszane są co pół godziny; przecież w tym nic nie ma.
Babka z dredami - następna wariatka. Jakie to było nużące!
Morgan - litości! "Też kiedyś taki byłem", "muszę odpokutować za to, co kiedyś zrobiłem", "ktoś kiedyś mi pomógł i wskazał nową drogę". I za każdym razem po tym pustym tekście głupia mina Bardzo Poważnego Człowieka.
Jak wielka była wyspa, na której utknęli Strand i John? I jeszcze ten pocieszny aligator, daleki kuzyn rekina ze "Szczęk".
Zombie rozwalające barykady, którym nie daliby rugbiści z Nowej Zelandii. Przecież zombie są tępe, nie działają grupowo. Jaki mogą robić aż taki nacisk na barykadzie? I jak to jest, że dają się odciągnąć od ludzi na dachu samochodu, ale potrafią w nieskończoność tłuc w drzwi, za które ktoś wszedł. Muszą mieć świetną pamięć. Wiem, trupy żyją. Głupota w podstawowym założeniu. Nie ma się co czepiać tego, jak mięśnie ich nóg (w których nie krąży krew) są w stanie utrzymać ciężar ciała; dlaczego ich oczy nie zgniły; dlaczego świetnie słyszą. Potrafią tak wiele, chociaż wg końcówki 1. sezonu TWD tylko mała część ich mózgu jest aktywna.
Dlaczego jednak ludzie nie mają ochraniaczy na ciele? dlaczego w szpitalu nie zablokowali zombie na schodach? Dlaczego ja to nadal oglądam?
jestem po połowie 5 sezonu i jest tak samo śmiesznie, będę dalej oglądał ale mnie strasznie wkur..ają, okropna żenada, na 8 odcinków 5 sezonu, mniej więcej 2 były w miarę przyzwoite, straszliwie ugrzeczniają, obarczam o to scenarzystów, nie aktorów
W dupach się poprzewracało od dobrobytu, to będziemy pudełka rozwozić jak jakaś Armia Zbawienia czy coś.
Benzynę będą produkować razem z piwem, przecież podane przez Jimbo składniki na pewno rosną wszędzie albo Morgan ma nasiona w kieszeni.
Myślałem, że pan z kijem był upierdliwy w TWD, ale tutaj przeszedł wszelkie wyobrażenie głupoty a wręcz debilizmu.
Nie wracam po przyjaciół, no dobra wracam, ale wpierw uratuję starą wariatkę i już już do Aleksandrii albo hmmm może jednak nie. No ja pierniczę, tra ge dia.
Mam nadzieję, że zakończą wkrótce jeden i drugi serial, szczególnie FTWD, bo Martha nie uczyniła mnie silnym i pewnie będę te gó**a ogładał, echhhh
Po cichu liczyłem że twórcy zrobią nowatorski zabieg i połączą dwa seriale ftwd i twd. tak pomyślałem gdy morgan chciał ich tam zabrać.
ftwd ostatnio brakowało dynamiki fabuły. Po prostu mało się działo. Brakuje tego co pokazał świetny 1 odcinek nowego sezonu twd gdzie aż się czeka na następny jak za dobrych dawnych czasów
Ostatnie odcinki to jakieś w.y.s.r.y.w.y. Dialogi między czarną złą a Morganem w stylu "Nie wolno ci pomagać. Pomaganie czyni cię słabszym" to szczyt żenady i gwarantowany rak mózgu. W ogóle scenarzyści wogóle nie mają pomysłu jak rozwijać postaci. Wszystkie kwestie dialogowe Stranda w ostatnim odcinku dotyczyły np. jego problemów z alkoholem jakby facet stał się nakręcaną katarynką. Fabuła tak absurdalnie głupia, że nawet szkoda klawiatury by wyrazić swój niesmak. Obawiam się, że to mój ostatni sezon z FTWD.
Uważam ,że połączenie obu serii nadal jest bardzo realne. Może nastąpić przez TWD.
połączenie nie jest tak bardzo realne z tego powodu że jak teraz zaczeli emisję TWD to mają czas na kręcenie nowego sezony Fearów. Sezony lecą na przemian i kręcenie ich też jest naprzemienne. Musieliby teraz czekać pół roku i zacząć kręcić serial z obsadą z dwóch seriali, a to twórcom raczej ciężko przyjdzie. Widać że wolą mieć oglądalność przez cały rok - wiadomo, reklamy to kasa.
Też zakładałem, że dojdzie do połączenia seriali (a raczej 'przywłaszczenia' postaci z tego serialu przez TWD gdyż sezon 4 po prostu mnie rozczarował.. tak jak rozczarowuje postać Morgana.. w zasadzie nie rozczarowuje, po prostu czuję zażenowanie a tutaj s4 praktycznie ukierunkowany na zrobienie z niego głównego bohatera tego serialu). Wątpię, abym oglądał ew. s5, drugiej takiej brzydko mówiąc szmiry nie będę w stanie przełknąć. A szkoda, bo po s3 byłem pozytywnie nastawiony do tego serialu.