Męczę to jeszcze.... ale z ciekawości weszłam na obsadę i zdjęcia... jak zobaczyłam Sherlocka ... to miałam wtf co oni mu zrobili... to był narkoman, ale do jasnej ciasnej arystokrata, a nie wyglądający jak menel i narkoman podrzędny człowiek... mam o to największy ból d*py... najlepiej do tej roli moim zdaniem pasuje Cumberbatch lub aktor, który grał w Enoli czyli Cavil... nw czy dociągnę ten serial do końca... zwiastun był Ok i plakaty nawet nawet, fajnie się zapowiadało, ale ... to co wyszło i ten Sherlock ... przy tym już nie jedno anime ma lepszą fabułę np Yuuko no Moriarty (Moriarty The Patriot)... chyba zrezygnuje jeśli nie przejdę ... w oryginale Sherlock był narkomanem owszem, ale na litość boską był też dżentelmenem kiedy trzeba ...
On tu został zniszczony psychicznie / emocjonalnie przez pewne wydarzenie, które jest jakby główną tajemnicą pierwszego sezonu. Jeśli nie należysz do oszołomów plujących się, że Watson nie jest śnieżnobiałej karnacji, to oglądaj dalej. Warto.
Watson o innej karnacji mi nie przeszkadza... jedynie ten zniszczony Sherlock jakoś tak razi i łamie serce
Tak, ale jest powód. Chłop przeszedł dużo więcej, niż w książkach. Nie będę spółkował.
Haha. :) Nie będę spoilował oczywiście. Long live the autokorekta and Filmweb with its inability to edit comments. ;)