Jak można tak zniszczyć Sherlocka Holmesa? Czarny doktor Watson? W wiktoriańskiej Anglii? Serio? Ktoś tu na łeb upadł? Już pomijając kolor skóry Watsona. Tutaj nic nie zgadza się z epoką. Ten serial nawet nie próbuje sprawiać takiego wrażenia. Zastanawia mnie tylko po co ktoś wybrał wiktoriański Londyn skoro i tak nie ma zamiaru trzymac się realiów...
Brytyjczyk powinien zagrać w brytyjskiej powieści ale osadzonej w innych czasach. Zresztą cała obsada jest okropna. Sherlock zamiast narkomana lecz arystokraty wygląda i zachowuje się jak cygan. Bea ma ładny głos i nic poza tym aktorka jest irytująca. A Billy jest wręcz okropny, jego mowa ciała i wytrzeszcz oczu kiedy gra "złego" są komiczne trochę jakby był niedorozwinięty.
Dramat historyczny czy filmy i seriale na podstawie powieść to ogromna część brytyjskiego rynku filmowego. Jest w tym gruba kasa, która należy się najlepszym aktorom. Odcięcie czarnoskórych od ról, umieszczonych w okresach i na terenach, gdzie nie było różnorodności etnicznej ma taki sam sens jak odcięcie Polaków w polskich filmach od ról obcokrajowców. Jeśli nie mniejszy. W sumie to dużo mniejszy, bo oscylując w ramach abstrakcji, a nie realiów zawodowoych można by się zastanawiać nad etyką tego, że Polak gra Niemca - nazistę z czasów II WŚ. O wiele to ambitniejszy problem to rozważania niż CZARNY GRA KOGOŚ KOGO WYOBRAŻAM SOBIE JAKO BIAŁEGO?!
No bo Polak potrafi, jak w Polsce nie ma czarnoskórych to wystarczy trochę pasty do butów i heja nagrywamy "Quo Vadis" i ocena Polaków, super 10/10, piękne historyczne dzieło Sienkiewicza, ale gdy w grę wchodzi czarnoskóry Watson, z fikcyjnych powieści detektywistycznych Doyla, gdzie nawet nie nawiązuje on do książek, to tu ma być pełna powagą i profesjonalizm w odzwierciedleniu historii...
Fantasy trzyma się swoich własnych realiów, na ile musi zgadzać się z niczym xD to właśnie jest fantastyka
Ja uwielbiam Holmesa, ale ten serial był tak zupełnie inny, że bardzo mi się spodobał. Trochę przypominał mi Stranger Things.