Fineasz i Ferb

Phineas and Ferb
2007 -
7,6 30 tys. ocen
7,6 10 1 30459
7,9 8 krytyków
Fineasz i Ferb
powrót do forum serialu Fineasz i Ferb

Imiona bohaterów wydają mi się niepozbawione sensu,ale co oznaza imię siostry tytułowych protagonistów? Candace brzmi raczej angielsko, więc może to imię, co byłoby charakterystyczne dla kultury anglosaskiej, symbolizuje jakąś cechę (jak np.Purity, Destiny, Hope,Patience)? Polskie tłumaczenie to właśnie by sugerowało, no bo skąd ta Fretka?

ocenił(a) serial na 9
Najgorszy_Zbrodniarz

To najgorsze tłumaczenie na polski w historii kinematografii.

ocenił(a) serial na 7
PanDrabiniasty

Ktoś o coś pyta, a Ty zamiast odpowiedzieć to wypisujesz głupawe teksty rodem z podstawówki. Nie masz zielonego pojęcia, to się nie wypowiadaj.

Jakoś nie sądzę abyś tak samo chętnie hejcił, że Winnie the Pooh przetłumaczyli na Kubuś Puchatek. Ani Winnie nie ma związku z Kubusiem, ani Pooh z Puchatkiem (pomimo podobnego brzmienia). Jest to normalka w dubbingu, że zmienia się imię czy nazwę nie do poznania.

ocenił(a) serial na 9
Koyousetsu

Przynajmniej Kubuś Puchatek nie brzmi tak samo żenująco jak Fretka. Nie znam nikogo, kto by tak miał na itak, a poza tym tak się nazywa ssak z łożyskowców. A może miało być Fredka, ale Disney na swojej stronie zapisywał to jako Fretka (niczym zwierzę). W innych wersjach nie było tłumaczenia jej imienia i nie widzę, czemu miałoby być w polskiej. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 7
PanDrabiniasty

To, czy w innej wersji było, czy nie było tłumaczenia, nie ma znaczenia. A jak już mówimy o złym tłumaczeniu to Pooh na Puchatek jest złym tłumaczenie. Brzmi podobnie, ale jedno z drugim nie ma nawet najmniejszego znaczenia. Nikt się jednak wtedy nie czepiał i nie czepia się do dzisiaj. Buzza Lightyeara też na Astral przetłumaczyli. Czemu? Nie mam pojęcia. O ile Woody - Chudy ma sens, bo chcieli zachować krótką nazwę, mniej więcej pasującą do postaci, do czemu musieli na Astral zmienić jego... "nazwisko" czy też przydomek? Samo słowo Buzz nie jest przetłumaczone na polski (i w tym wypadku bardzo dobrze, bo nie pasowałoby), więc mogli zachować oryginalne "Lightyear". Nie wiem czemu przetłumaczyli Candace na Fretka, sam jestem zdziwiony, bo imię brzmi dziwnie. Ale to jest bajka dla dzieci i nie brzmiało mi to super źle. Perry zmienili na Pepe, też nie rozumiem dlaczego. Może za bardzo angielsko brzmiało, a chceli wszystko spolszczyć. Zauważ, że mamy Fineasza, nie Phineasa. Dundersztyca a nie Doofenschmirza. Więc byłoby głupotą lokalizować tylko połowę. Stąd pewnie Pepe i Fretka. Czemu jednak Fretka akurat? Tego nie wiem. Ale F&F akurat mają spolszczone nazwy praktycznie wszędzie. Nawet masz Stefę. Jedyną postacią, którą w tej chwili umiem sobie skojarzyć, a nie brzmi po polsku jest Carl. O, i Buford. Choć dziwnie, Heinz już nie tłumaczyli, żeby zachować niemieckość. Ale Dundersztyc owszem, przetłumaczyli. Jak już bym się czepiał to o Dundersztyca. Choć brzmi świetnie, to nie ma sensu tłumaczenie jego nazwiska i spolszczanie go, skoro ma brzmieć niemiecko. Może to dlatego, że bajka ta jest dla dzieci a dzieci mogłyby nie potrafić wymawiać Candace czy Doofenshmirz. Ale znowu Perry nie jest takie trudne... Tak czy siak, nie widzę sensu hejcenia tego tłumaczenia. Nie jest to coś, co przeszkadza w oglądaniu.

Koyousetsu

Sądzę że chodzi o zachowanie rytmu, bez zmieniania melodii piosenek.  Pepe pan dziobak brzmi lepiej niż Perry pan dziobak&quot; podobnie spóka zło Doofenshmirtza  jest strasznie trudna do wymówienia melodycznie  Co do Fretki stawiam że przy spolszczaniu imion Kandaka (polskie tłumaczenie imienia Candace występujące w Bibli) ma za dużo sylab niż angielskie Candace. Jednak czemu akurat wybrali imię zwierzątka łasicowatego? Chociaż może chodziło o to by jak Stefa brzmiało jak zdrobnienie dziwnego długiego imienia czyli: <br/>Stefa = Stefania <br/>a Fret(d)ka = Fryderyka; ja przez cały ten czas myślałem że tam jest d a nie t

ocenił(a) serial na 7
RaveN90

Perry/Pepe brzmiałoby dla mnie tak samo. Pepe brzmi Ci lepiej, bo jesteś z tym przyzwyczajony. Z Dundersztycem się zgadzam. W sumie Dunder to wciąż niemiecko brzmiąca nazwa, wręcz znaczy "piorun" z angielskiego. Końcówka -sztyc również jednak brzmi niemiecko. Więc koniec końców tu masz rację. Jeśli chodzi o Candace, może masz rację, że ma być krótkie, ale wciąż nie tłumaczy to czemu akurat takie. Stefa jest idealne według mnie.

Koyousetsu

Ja jeszcze słyszałem, że raz polskim tłumaczom coś się pokręciło i Stefę nazwali "Stachą".

Koyousetsu

może po to, żeby zrobić żart z piosenką "Pepe wróć"

ocenił(a) serial na 7
madzanka

Możliwe, ale czy ta piosenka była już znana twórcom, gdy robili tłumaczenie, czy np. to jest z późniejszego odcinka, gdzie nie mogli tego przewidzieć?

Koyousetsu

Myślę, że w przypadku nietłumaczenia imienia "Heinz" zastosowano strategię "co dla użytkownika języka oryginalnego brzmi obco, to powinno brzmieć obco również dla użytkownika języka, na który się tłumaczy".

ocenił(a) serial na 7
LosowyTyp

Definitywnie tak. Jego nazwisko po angieelsku zawiera angielskie słowo "doof" oznaczające głupka, w polskiej wersji zmienili je zaś na "dunder" i końcówkę też trochę zniekształcili i brzmi jak ma brzmieć, niemiecko. Heinza nie musieli zmieniać, bo i dla Amerykanina brzmi to obco/niemiecko, i dla Polaka.

Koyousetsu

wiem, że piszę późno, ale taki Buzz lightyear dla kogoś kto nie zna angielskiego, albo jest dzieckiem mogłoby pewnie być trudne do przeczytania

ocenił(a) serial na 7
madzanka

Nie zgodzę się tutaj. Samo słowo Buzz jest już angielskie. A dam przykład bajki z lat 90, gdzie była postać Vermillion, czytana po francusku. Bo mieliśmy francuski dubbing z tej bajki. Mianowicie jest to anime zwane Księgą Dżungli. Nie Disneyowa wersja, tylko odcinkowa kreskówka. Wiem, bo mam te odcinki nawet na dysku. Czytano to imię "Wermiją" z lekkim akcentem na "ą" bym powiedział. Usagi z Sailor Moon była nazywana Bunny, czytana "Bany". A wtedy to nawet by się nikt nie skapł, że bunny to królik. Chociaż Bugs Bunny istniał, więc może ktoś zrozumiał za dzieciaka. Jeżeli bajka jest typowo dla dzieci w wieku kilku lat, jak np. 5-latki, 8-latki, to rozumiem tłumaczenie Winnie the Pooh na Kubuś Puchatek. Ale w przypadku filmów familijnych czy generalnie dla starszych widzów, to uważam, że jedno czy dwa angielskie słowa nie stworzą problemu. Zwłaszcza, że mogę podać mnóstwo przykładów. Mistrz Splinter. Szczur z TMNT. I czasem zbyt polskie słowa nawet dla dzieciaka brzmią dziwnie. Ale kolejne przykłady to Spider-Man itd. Choć zdarzały się jak chcieli digimona o nazwie Shellmon na Muszlon przetłumaczyć i tak w jednym odcinku go nazwali. I to brzmiało źle. Dlatego uważam, że czasem warto tłumaczyć imiona, ale Lightyear nie jest jakieś specjalnie dziwaczne. Może i by dzieci nie zrozumiały, co to znaczy, ale czy w przypadku Astrala zrozumieli, że astralny = gwiezdny? Miś Yogi też jest Yogi. Dexter to nie jakiś Dawid. Dee-Dee to nie Dusia. Czy cokolwiek by tam wymyślili. Dlatego polski dubbing doczekał się krytyki ze strony Polaków, że był zły. Bo nie wszystko pasowało. I to nastolatkowie krytykowali, nie dorośli.

Najgorszy_Zbrodniarz

Zapewne chodziło o to, by miała imię na "F", jak bracia. Ale czy nie było normalniejszych żeńskich imion na " F"?

ocenił(a) serial na 7
LosowyTyp

A to nie przeszło mi nawet przez myśl, ale może to jest powód. Wciąż nie rozumiem skąd akurat fretka. Śmiesznie nazwać swoją córkę jak udomowioną wersję tchórza (stworka spokrewnionego z łasicą).