Serial Firefly jest dla mnie swoistym novum w dziedzinie seriali s.f.
Dotychczas nie spotkałem się jeszcze z czymś podobnym a oglądam praktycznie wszystko z s.f. co wleci mi w ręce. Uważam, że jest to jeden z najlepszych seriali s.f. jakie widziałem. Nie ma w nim może specjalnie akcji oraz napięcia czy choćby typowej space opery. Jest jednak w tym serialu coś intrygującego. Sam pomysł przeniesienia s.f. do konwencji westernu jest świetny. Szkoda tylko, że producenci nie postanowili pomimo świetnej oglądalności i recenzji pójść za ciosem i nakręcić kolejnej serii. W końcu Firefly jest tak jakby urwany. Brakuje zakończenia. Mimo tego w/w serial powinien obejrzeć każdy fan s.f. Chociaż zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim będzie się on podobał. Jak dla mnie jednak Firefly znalazłby się z pewnością w TOP 10 wszystkich seriali s.f. jekie kiedykolwiek nakręcono.
Dzisiaj skończyłem do oglądać drugi raz (pierwszy raz - rok temu) i powiem jedno - best series ever! Aż zmieniłem ocenę z 9 na 10 ;)
Serial sie urwal gdyż już po 8 odcinku starcja Fox zdecydowala sie przerwać produkcję z powodu negatywnych komantarzy krytyków filmowych (Whedon uparł sie żeby dokonczyć serie) :(
ogladalność też nie byla wyjatkowa ... serial zarabiał mało do czasu wydania go na dvd z sprzedaży których zarobil 40 mln dolarów ;](co bylo m.in. powodem postarania filmu "Serenity")
Powalające! Genialne! Jedyne w swoim rodzaju! "Firefly" jest dla mnie osobiście najlepszym serialem wszechczasów. Trafiłem na niego przypadkiem, oglądać też zacząłem raczej z nudów i w tym momencie mój w miarę ustabilizowany ranking filmów i seriali przeżył małe trzęsienie ziemi. Urzekł mnie nie tyle jakiś jeden aspekt tej serii (typu: scenariusz, efekty, postacie) ale całość. Idealne proporcje akcji, komedii, dramatu, SF i tego czegoś co sprawia, że "Firefly" po prostu ma duszę. Gdybym nie widział nie uwierzyłbym, że to jest możliwe.
mi sie tez szczegolnie dlatego podoba, ze poraz pierwszy widze, zeby dzwiekowcy trzymali sie realiow, czyli tego ze dzwiek nie rozchodzi sie w przestrzeni kosmicznej, pierwszy raz nie slysze zadnego dzwieku, wielki plus za to dla tego serialu, eh no i ta Morena Baccarin, co za bogini...
Zanim zaczalem ogladac ten serial , minelo troche czasu. Glownie z mojego braku przekonania do niego. Jakos nie chcialo mi sie wierzyc ze wciagnie mnie serial sf w klimatach westernu. Jednak po pierwszym obejrzanym odcinku wciagnalem sie do ostatniej sekundy sezonu, a potem filmu. Kazda z postaci byla wyrazista, miala swoja orginalna historie i charakterystyczny sposob bycia. Jak dla mnie 10/10.