Jeszcze żaden serial nie wzbudził we mnie tylu emocji, do żadnych fikcyjnych bohaterów się tak nie przywiązałem jak do załogi Serenity. Oglądałem sporo wychwalanych seriali m.in. Lost, Prison Break, Dexter, ale tylko Firefly zapamiętam do końca życia. Dodam, że nie przepadam z reguły za serialami sci-fi (wychwalane StarGate czy 4400 niespecjalnie mi podeszły), jednak Firefly jak najbardziej. Oby powstała kontynuacja.