Przez pierwsze minuty odcinka poznajemy skutki jakie Barry wywołał przez Flashpoint opowiadając o tym wszystkim Felicity
-Diggle ma syna a nie córke
-Alchemy z jakims kultem O_o przywraca Rivalowi pełne wspomnienia z Flashpointu
-Rivalowi nie podoba sie to ze Barry zmienil jego zycie/odebral je
-Cisco ma zal do Barrego ze nie cofnal sie w czasie i nie uratowal jego Brata
-Caitlyn ma moce ale nikt o nich nie wie
-Barry proboje cofnac sie w czasie ale Jay biegnie za nim i glosi kazanie jakim bohaterem bedzie skoro po kazdej porazce cofa sie w czasie
-Alchemy i Rival w porcie
-Rival probuje zabic Barrego ale Cisco mu pomaga i pokonuja go
-Alchemy to nie Julian Albert (wiedzialem) bo nie mozliwe ze po chwili gdy Barry wyruszyl pojawiłby sie w porcie
-Alchemy mowi do Rivala ze zawiodl i jakas osoba pojawia sie w wiezieniu (demoniczna reka) zabiera go lub zabija powiedzialbym ze Savitar ale pewnie nie
-Barry zostaje na tej linii czasu ;/
Normalnie? Ja nie wiem co wy macie z tym "Iris nie żyje", nie o to chodziło w ostatniej scenie 1. odcinka.
Iris i Joe ze sobą nie rozmawiali, dlatego Joe i Wally tak zareagowali. Reszty dowiesz się z 2. odcinka.
Sformułowałaś pytanie tak, jakbyś myślała, że nie żyje czy coś w tym rodzaju. W takim razie sorry.
Jak dla mnie odcinek bardzo średni. Póki co ten sezon Flasha mnie nie porywa. Coś tam się dzieje, ale mocno to pochrzanione i Barry mocno wkurzający.
Na spory plus pojawienie się Jaya Garricka, który wie wszystko o Barrym. Wie, że jest sobowtórem jego ojca, który zginął z rąk czy raczej wibrującej ręki Zooma.
Udziela mu kazania, mentorskiej porady i to mi się bardzo podoba, że Barry ma mentora z prawdziwego zdarzenia, a nie kogoś, kto udaje jego mentora, żeby potem go wykiwać jak wcześniej Wellsobard czy Jay/Hunter.
Alchemy jakiś taki nijaki, może później się to zmieni, ale patrzenie jak spuszcza bęcki Barry'emu... Przecież on jest speedsterem, czy oni tego nie widzą? Jakim cudem gość z jakimś śmiesznym kamieniem jest w stanie tak załatwić speedstera. Barry powinien go obezwładnić zanim ten zdążyłby mrugnąć, ale miałem się nie czepiać takich szczegółów...
Julian Albert. Ciekawy gość, nie bardzo rozumiem dlaczego nie lubi tak Barry'ego. Chyba coś było na ten temat, ale bez napisów angielskich nie wszystko nadążam wyłapać ze słuchu.
Nie widzę innego gościa jako Alchemy'ego. Pasuje wszystko. Tak samo wszystko pasowało do fejkowego Garricka, tak samo wszystko pasowało do Wellsobarda, ale dawali celowo fałszywe tropy.
Julian Albert to Doctor Alchemy. Teraz pozostaje czekać na Savitara.
Dziwne było spojrzenie Wally'ego, kiedy Barry powiedział co robi Alchemy. Powiedział, że przywraca moce ludziom, którzy mieli je w linii Flashpoint, Wally miał nietęgą minę.
Caitlin z mocami Killer Frost, to też jest ciekawe. Dziwne, że to ukrywa. Ciekawe czy prawda wyjdzie dopiero w 7. odcinku zatytułowanym "Killer Frost", czy może trochę wcześniej.
Wkurzył mnie trochę Cisco. W jednej chwili jest wkurzony na Barry'ego, ma do niego żal, chodzi na spotkania wsparcia itd. a potem Iris wyskakuje z motywacyjną gadką tym razem dla odmiany kierowaną do wszystkich poza Barrym i Cisco ratuje dupę Barry'emu i już wszystko jest między nimi cacy.
Liczyłem, że Cisco podąsa się trochę dłużej, przez kilka odcinków, bo patrzenie na wkurzonego Cisco, to wreszcie coś nowego i ciekawego. Zawsze pokazywali go jako takiego pluszaczka, którego każdy chce przytulić. Koleżeński, życzliwy (oczywiście mówię o tej podstawowej wersji Cisco, a E-2 Cisco i ten Flaspointowy już swoją drogą), tu wreszcie był inny, z innymi emocjami.
Chciałbym, żeby chociaż jedna osoba z Team Flash była na niego mocno wkur*iona za to co zrobił.
The Rival w dalszym ciągu niczym Tabaluga. Straszny ma ten kostium, póki co gorzej z evil speedsterów wypadła jedynie Trajectory. Ciekawe czy teraz w 3. odcinku znajdą go martwego, czy co się właściwie z nim stało, ale obstawiam, że ten ktoś (Alchemy/Savitar) go zabił. Nie było chyba już więcej scen z Rivalem w tym rozszerzonym promo kolejnych odcinków, więc wygląda na to, że już go nie będzie. Z resztą za dużo byłoby speedsterów i villainów. Zaraz dojdzie Mirror Master, wróci Cold, Trickster, Savitar, więc Rivala mogą sobie darować.
Jeszcze co do Arrow. Na pewno nie skończy się tylko na dziecku Digga (tak btw, teraz rozumiem dlaczego w LoT GA był John Diggle Jr.), pewnie będzie tego więcej.
W jednej z ostatnich scen Barry pocałował znów Iris. To zawsze był wstęp do podróży w czasie, tym razem pewnie też nie skończy się to najlepiej. Nie ma laska farta...
Tak w ogóle propsy dla Garricka. Pierwszy gość, który powstrzymał Barry'ego przed spieprzeniem linii czasu w 3. odcinku pod rząd. Oby jak najczęściej odwiedzał Barry'ego, może zmieni go z tej ciapowatej małej dziewczynki w normalnego faceta, który myśli, a nie działa impulsywnie.
Gdyby Barry dostawał bęcki tylko od speedsterów to by było mega słabo. Zresztą King Shark był speedsterem? Nie. Grodd był speedsterem? Nie. Czy to źle wpływało na serial, że ktoś kto nie jest speedsterem może spuścić bęcki Barremu? No nie.
Czepiasz się po prostu.
Dla mnie wejście Cisco było mega. Nareszcie używa swoich mocy.
Wiem, że się czepiam, lubię ponarzekać. Przykłady dałeś akurat kiepskie, bo King Shark i Grodd byli mutantami, a ten drugi dodatkowo potrafił przejąć kontrolę nad czyimś umysłem, więc nie zebranie od nich bęcków byłoby co najmniej dziwne.
Lepszy byłby Cold i Heatwave, chociaż nie do końca, bo było ich dwóch, Cold był przebiegły, a Barry niedoświadczony, więc też zebranie bęcków jest do przyjęcia.
Ale bęcki od Alchemy'ego, który strzela jakąś strugą energii z kamienia jest akurat śmieszne, bo gość z takim refleksem powinien na taki atak reagować inaczej, ale i tak nie było to jeszcze najgorsze zawieszenie pracy mózgu u Allena. W S1, kiedy Trickster założył mu bombę na nadgarstek i tłumaczył mu jej działanie przez dobre kilkanaście sekund , a Allen zamiast brać dupę w troki albo unieszkodliwić Trickstera, stał jak ciele i gapił się na niego, a drugi uruchomił bombę.
W tym odcinku poczułem się trochę jak podczas oglądania tamtej sceny, dlatego się czepiam.
Teoretycznie to każdy nie speedster powinien dostawać bęcki od Barrego ze względu na jego szybkość, ale wtedy to byłoby mega nudne i okazałoby się, że reszta postaci jest całkowicie zbędna i pojawiałaby się tylko w sytuacji, kiedy Barry trafiłby na speedstera ;)
To że ktoś nie jest szybki nie znaczy że nie może pokonać speedstera tylko trzeba to dobrze opowiedzieć. Niestety jak planuje się walki na zasadzie strzelania z pistoletu albo z jakiejś mocy to wychodzi jak wychodzi. Obowiązuje głupi schemat Flash dostaje bęcki podnosi się później dokopuje przeciwnikowi często po paplaninie z Iris. Mnie to rozwala sposób walki speedsterów najpierw się gonią później się nawalają w kółku, zawsze to samo. W pierwszym sezonie miało to jakiś sens, Revers chciał żeby Barry był szybszy. A w tym ? Najlepsze jest to że nagle ktoś z przeciwników ginie w zasięgu wzroku i nikt nie próbuje go nawet złapać a np w odcinku z tricksterem mógł przeczesać całe miasto w poszukiwaniu bomby.
ZAWSZE jest jakiś schemat. Od tego się nie uwolnisz. Można tylko starać się, żeby powtarzalność nie była za bardzo zauważalna, jednak w każdym serialu ona występuje.
"Obowiązuje głupi schemat Flash dostaje bęcki podnosi się później dokopuje przeciwnikowi często po paplaninie z Iris."
Byłoby ciekawiej gdyby Barry od razu wszystkich pokonywał? Bez większego wysiłku?
"Mnie to rozwala sposób walki speedsterów najpierw się gonią później się nawalają w kółku, zawsze to samo."
Lepiej, żeby poszli na kawę i prowadzili pojedynek słowny o tym kto szybciej wyrecytuje zbiór książek w bibliotece narodowej?
Nie oglądałeś nigdy dobrego serialu dramatycznego? Np Breaking bad ? Tam nawet relacje rodzinne były ciekawe. Przecież mogliby stworzyć dobry wątek poboczny dla Iris w końcu jest dziennikarką. Nie trzeba jej pokazywać w każdym odcinku. Nie miałbym nic przeciwko gdyby rozwinęli jej wątek robiąc odcinek Irisocentryczny. Chodzi o to żeby przeciwnik rozgrywał pewne rzeczy z Flashem, pokonywał go poprzez chytre posunięcia, wodził go za nos niekoniecznie w bezpośrednim starciu. Lex Luthor jest tylko człowiekiem a intrygami i przebiegłością był w stanie ograć supermana nie raz.
Oglądałem parę odcinków chyba pierwszego sezonu BB i odniosłem wrażenie, że to jakiś serial robiony dla tych, którzy często korzystają z używek, bo na trzeźwo nie dało się tego oglądać. Nie wiem, który to był odcinek, ale odpadłem po akcji z wanną i kwasem.
Z tego co piszesz to Alchemy może być takim przeciwnikiem dla Flasha. Przecież "wybudził" Rivala, żeby ten wykończył Flasha po tym jak go osłabił używając tego kamienia. I już masz wytłumaczenie czemu Flash nie był dość szybki w walce z Rivalem - oberwał od Alchem'ego co prawdopodobnie wpłynęło na jego szybkość i niepełną sprawność w walce z nim do tego stopnia, że Vibe musiał mu pomóc :)
Ciekawe jest to, że niby wszyscy się zgodzili na to, że nie chcą poznać tego co robili we flaszpoincie, ale Cisco przecież może zobaczyć co chce z każdej linii czasu :)
I dalej zastanawia mnie ile zmian zaszło, bo na razie różnice są takie:
- Julian Albert
- Caitlin ma moce
- brat Cisco nie żyje i Cisco ma cały sprzęt, który pozwala mu korzystać z jego mocy
- Iris nie wybaczyła ojcu
- Dr. Alchemy, który jakimś sposobem pamięta flashpoint, a jedyną osobą/osobami jak do tej pory, które to potrafi jest Cisco i jego sobowtóry z innych Ziem
Pewnie coś pominąłem, ale ciekawie będzie odkrywać w następnych odcinkach co się zmieniło.
Mam nadzieję, że w jakiś sposób pojawi się Malcolm Thawne, tylko pytanie w jaki sposób wprowadziliby go tak, żeby widz nie poznał jego prawdziwego pochodzenia. Wciąż mam nadzieję, że jakimś sposobem to Julian jest Malcolmem i stąd jego taka niechęć do Barrego :)
oo Malcolm Thawne przez te paradoxy to jest możliwe bo tez mi sie nie widzi ze Julian to Alchemy :D
Oby nie. Zawsze miałem nadzieję, że Cobaltem Blue okaże się Eddie. Pasuje idealnie.
Julian niech będzie Alchemym. To geek, więc pasuje do takiej roli.
Imo sam kostium jest ok, tylko maske mogliby zmienic. Ten ksztalt jest okropny, bardziej smiech niz strach w niej wzbudza
Czy tylko mi się zdaje że dostajemy znowu odgrzewane kotlety? Motyw z końcówki poprzedniego sezonu praktycznie zakończony na 1 odcinku. Znowu mamy kolejną fabrykę meta, najpierw akcelerator później 2 ziemia teraz alternatywna linia czasu. Kolejny zamaskowany przeciwnik mający coś do Barrego. No i bliski współpracownik, który go pewnie za chwilę zdradzi. Zadziwiające jest to że Revers nie miał żadnych konsekwencji ze zmiany linii czasowej. Mimo że zmienił tak wiele, np przyspieszając wybuch akceleratora cząstek, ciągle był stały punkt w czasie czyli zniknięcie Flasha z przyszłości. W poprzednim odcinku Barry zmienia linię czasu, używając mocy, zapomina o zmianach tymczasem w tym odcinku pamięta wszystko. Revers z poprzedniej linii skacze w czasie do nowej linii czasowej po czym wraca do swojej nie istniejącej linii czasowej, Barry wraca część rzeczy się zmienia. Tak samo jak w poprzednim sezonie naprawdę był bardzo duży potencjał na dobrą historię. W poprzednim liczyłem na coś na miarę Fringe, 2 i 3 sezon były genialne, że Barry pobędzie sobie trochę w nowej rzeczywistości. W tym sezonie myślałem że trochę pokażą jak wygląda życie w niezmienionej linii czasowej, a dostaliśmy to bliżej nieokreślone i mało prawdopodobne coś. Zastanawiam się czy na prawdę nie można w tym serialu tworzyć opowieści 2-3 odcinkowej? Wisienką na torcie była oczywiście rozmowa z Barrym na boczku w Starlabs.
Ale, że co? 2 odcinek nie ma żadnego związku z pierwszym? Przecież gdyby Barry został w tamtej linii czasu to serial powinien zmienić nazwę na Kid Flash, bo Barry powinien stracić swoje moce.
Nie, nie pamięta wszystkiego. Oglądałeś odcinek uważnie? Gdyby pamiętał wszystko to nie byłby zdziwiony, dlaczego Iris nie gada z ojcem, dlaczego Cisco jest na niego wkurzony, dlaczego Julian zajmuje pół jego laboratorium, kto to właściwie jest Julian, itp. itd.
Tak ale pamięta zmiany z alternatywnej linii czasowej oraz ze swojej. Nie pamięta z aktualnej linii czasowej, podobnie było w linii czasowej gdzie żyją jego rodzice, nie pamięta aktualnych wydarzeń ale za to zapomina starą linię czasową. Kid flash to w ogóle jest bubel fabularny alternatywnej linii czasowej.
Nie zgodzę się.
W Arrow też w kółko jest to samo - jakiś ziomek chce rozdupczyć Star City i tak co sezon do zaje*ania. S1 - Malcolm, S2 - Deathstroke, S3 - Ra's al Ghul, S4 - Darhk. Póki co nie wiadomo jaki plan ma Prometeusz, ale pewnie też skończy się na chęci rozdupczenia Star City.
Do tego dziury w fabule większe niż we Flashu, tak samo jak głupie wątki i jedna wielka telenowela.
Opowieść 2-3 odcinkową dostaniesz podczas crossovera, to jest właśnie wisienka na torcie. Inną 2-odcinkową opowieścią była podróż na E-2 w S2, zwykle ostatnie odcinki też tworzą spójną całość. Gorzej jest tak w środku sezonu, kiedy dają jakieś zapychacze o dupie Maryny.
Rozmowy na boczku są i będą. Iris jest motywatorem Barry'ego. Była nim w komiksach, będzie też w serialu, więc te gadki-szmatki będą się często pojawiać także pomiędzy Barrym, a Joe, Cisco. Mi tam to nie przeszkadza. Gdzieś muszą na osobności pogadać, a w Star Labs niewiele jest takich miejsc.
Jakoś nowi meta muszą powstawać. Niby skąd mieliby się wziąć nowi? Z wybuchu akceleratora potencjał się wyczerpał, wprowadzenie villainów z kolejnych Ziemi E-3, E-4, E10, E15126 też nie ma sensu. Wg mnie Flashpointowi metaludzie produkowani przez Alchemy'ego, to dobry pomysł. Niedługo wróci też Grodd. Będzie odcinek w Gorilla City.
Wreszcie głównym villainem nie jest speedster. To byłby dopiero odgrzewany kotlet, gdyby tym głównym villainem był np. Rival czy Savitar albo znów Reverse.
Co do RF już ktoś to pod odcinkiem z Flashpointem tłumaczył, nie chcę mi się tworzyć wypracowania na ten temat.
To że w Arrow jest ciągle to samo to jest właśnie słabość tych scenariuszy, nie próbują tworzyć świeżych historii, ba nawet kopiować od innych, motywy z innych seriali tylko powielają swoje schematy. Nie zdziwiłbym się jakby podobne wątki były np w pamiętnikach wampirów. W 3 sezonie aż się prosiło żeby więcej uwagi poświęcić np Jamie Łazarza. A tu pyk pyk 2 odcinki i powrót do schematu.Wątek z Constantinem potraktowany po macoszemu. W pierwszym sezonie z nie ma gadek na tyłach klubu. Na początku naprawdę jest świeżo i świetnie. A co mamy w pierwszym odcinku 5 sezonu? Sceny na żywca zerżnięte z pierwszego sezonu. W oryginalnym serialu z 90 roku (Flash) praktycznie w ogóle nie masz meta ludzi jedynym jest chyba klon Barrego i jakiś mutant. Połączenie świata z Supergirl też zaowocowałoby możliwością wprowadzania nowych psotaci. Są tony komiksów i ciekawych w nich historii, trzeba tylko chcieć coś z tego zrobić. Jesli nie oglądałeś Fringe koniecznie obejrzyj, zobaczysz jak się robi alternatywny świat albo inną linię czasową. Też jest dużo z procedurala ale jest dużo fajnych motywów. 2-3 sezon wymiata.
Flasha z lat 90-tych nie ma co porównywać do obecnego. Gdyby nie było metaludzi, to o czym miałby być ten serial? Z kim miałby walczyć?
Mówisz, że jest tyle historii w komiksach i tylu villainów w świecie Supergirl, podaj jakieś przykłady.
Ściągnięcie Supergirl na Ziemię Barry'ego, połączenie tych światów dopiero wywołałoby hejty. Ludzie cisnęliby, że to pokręcone, niepotrzebne itd.
Niech Kara zostanie tam gdzie jest, ona ma swoich wrogów, Flash musi mieć swoich. Za bardzo mogliby wchodzić sobie przez to w drogę. Poza tym widać mieli powód, żeby ich nie łączyć, może chcą sobie zostawić furtkę do jakiejś historii w przyszłych sezonach/odcinkach. W sumie to dobrze, że jeden z bohaterów będzie żył w innym świecie..
Kolejne rozkminy Barry'ego pt. "Nie mogę zostawić tego świata na pastwę [tu wstaw pseudonim villaina]" byłyby już męczące. Ile można to wałkować. Temat sobowtórów mnie już znudził, więc dobrze, że postanowili ściągnąć nowych meta z linii Flashpoint.
Fringe nie widziałem, mam teraz za dużo seriali na liście do obejrzenia, żeby gdzieś go wcisnąć. Denerwują we Flashu te podróże w czasie, nie jest to do końca spójne, ale co zrobić. Decyduje target. Flash jest nakierowany na młodego widza, który łyknie wszystko, dlatego to tak wygląda, jak wygląda. Jak 1. sezon się uda, to zwykle w kolejnych twórców ponosi fantazja i robią się dziury fabularne i inne cuda. To dopadło Flasha, ale jeszcze da się to oglądać, wystarczy na pewne rzeczy przymknąć oko. Nie można mieć wszystkiego niestety.
Z Supergirl jest jak z Arrowem, przeciwników ma Supermana. W latach 90 gdy Superman u nas wychodził, nie było Supergril znaczy była ale nie była kuzynką Klarka tylko obcym z kieszonkowego uniwersum ;), która mogła zmieniać kształt. Byłoby ciekawie gdyby np flash mógł się zmierzyć z jakimś kryptończykiem, Red tornado, żeńską wersją bizzarro albo livewire. Nie wierzę żeby ludzie nie chcieli wspólnego świata z Flashem i Supergirl razem.
Właśnie to jest problem że nie starają się robić niczego ambitnego albo wiarygodnego. Serial jest młodzieżowy ale to nie oznacza że musi być od razu infantylny i pozbawiony logiki.
Akurat z Livewire Barry miał okazję się spotkać i zmierzyć w crossoverze Supergirl i Flasha (odcinek 1x18) i zachował się wtedy jak skończony idiota czyli... Barry.
całe szczęście, że skończyłem już oglądać Arrow - miałem już dość tej telenoweli - niestety obawiam się, że pomału zaczyna się psuć też Flash - po świetnym pierwszym sezonie przyszedł drugi mający o wiele lepszy potencjał, a mimo to momentami średni sezon - na razie nie jest najgorzej, chociaż liczyłem na dużo poważniejsze konsekwencje we Flashpoint - zobaczymy jak dalej rozwinie się akcja
Ja bym się tutaj nie doszukiwał jakiejkolwiek logiki w temacie podróży w czasie, skoro póki co tylko sobie wyobrażamy jakby to mogło wyglądać. Ale na pewno można było to nakręcić o wiele lepiej.. tak jak właśnie to, że Barry podkreśla w tym odcinku, że nie wrócił do poprzedniej linii tylko wytworzył trzecią, więc dlaczego nie ma symptomów zmiany linii tj. nie traci wspomnień? Dlaczego ratując matkę nie stracił mocy, a Kid Flash je stracił? Skoro używają SF to powinni być nienaruszalni chyba? Wiem, że w komiksach nie każdy speedster korzystał z SF, ale Flash jak i Kid Flash korzystają.. to samo z RF, powinien stracić moce po zabiciu matki, skoro tak było w pierwowzorze a tutaj z niewiadomych powodów nadal ma moce i od razu przeniósł się z Flashem do 2016 roku. już nie wspominając, o tym gdzie jest Barry z trzeciej linii? Dlaczego ten "podstawowy" go zamienił? powinno być dwóch Barrych.. zero konsekwencji, niech się już trzymają jednej idei i tyle, a nie raz jest dwóch Barrych w przeszłości jak w sezonie drugim, a tutaj po prostu jest podmieniany przez inną wersję o.O
Sam odcinek lepiej niż e01, standardowo wszystkie relacje w flash teamie po skrajnych ogólnikach, w ciągu 5 minut Cisco wybacza Barremu itp itd już zdążyłem się do tego przyzwyczaić. Jak już tutaj pisano bardzo podobny schemat co sezon, ale w tego typu serialu ciężko o ciągłą innowację. w komiksach też jest powtarzalność.
Tylko błagam zróbcie coś z kostiumem Rivala ;p
Wiadomo że coś takiego jak podróż w czasie jak na razie nie jest możliwa ale jeśli robimy serial o podróżach w czasie ustalamy jakieś reguły, których się później trzymamy. Tak samo z prędkością Flasha biega, z określoną prędkością i trzymamy się tego. Raz Barry potrzebuje akceleratora cząstek do tego żeby skoczyć w przeszłość za moment już nie potrzebuje.
Z kostiumami to jest naprawdę porażka w tym serialu, nie ma w ogóle świeżości w tych projektach, wszystko pseudo skóra i praktycznie jeden fason a jeśli chodzi o speedsterów to jest dramat. Ja tam bym chciał zobaczyć kostium w stylu tego z lat 90.
Skoro w komiksach mają takie kostiumy, to jaki chciałbyś w serialu? W stylu lat 90-tych? Mamy rok 2016, bez jaj. Skóra na pewno jest wygodniejsza niż jakiś lateks czy spandex. Poza tym wyglądałoby to śmiesznie i kiczowato. Chyba, że chodzi ci o mięśnie - dorobić barki, kaloryfer, żeby taki Flash czy inny speedster sprawiał wrażenie bardziej napakowanego. Coś takiego by się przydało, ale na początku, teraz na takie ulepszenie nie ma raczej co liczyć.
Ostatnio w wywiadzie Teddy Sears bardzo zachwalał jakoś wykonania kostiumów, że wbrew pozorom przepuszczają powietrze i nie ocierają.
Używają jednego materiału, bo jak widać taki jest wygodny. Aktor też ma się w tym dobrze czuć. To nie jest łatwe nosić takie wdzianko przez kilka godzin dziennie, niekiedy przy 30+ stopniowym upale.
Nie każdy kostium jest taki sam. Te RF, Flasha i Kid Flasha są do siebie bardzo podobne, ale już ten Zooma mniej przez maskę, która była świetna. Kostiumy Garricka czy Rivala miały kilka różnic, niedługo wjedzie Savitar, który może mieć zupełnie coś nowego w kostiumie, inny materiał, jest jeszcze Jesse.
Co do prędkości. Barry zapewne nadal używa tachyon device. Wells mu to zmniejszył tak, że mieści sie pod emblematem. To urządzenie działało jak nitro - gdy brakowało mu prędkości, dostawał boost i odjeżdżał Zoomowi.
Raz może go używać, a raz może mu być to niepotrzebne. Nie muszą ciągle mówić o tym urządzeniu, zaznaczać, kiedy go używa, a kiedy nie albo podawać jego aktualnej prędkości. Mają pokazywać licznik na ekranie za każdym razem, kiedy Flash lub inny speedster biegnie?
Mi się np. podobała rozmowa Barry'ego z Iris i Joe, to jak co chwile biegał od niej do niego i dopytywał o kolację. Ogólnie sporo miał biegania w tym odcinku. Czasem tego brakuje, przez cały odcinek zrobi ze 2-3 przebieżki, a reszta jest przegadana albo poza bieganiem nie pokazuje żadnych innych umiejętności, a tu trochę tego było.
A na temat podroży w czasie szkoda się wypowiadać. Tu trzeba wyłączać mózg, straszny chaos zrobili w tym temacie.
Przed urządzeniem od Wellsa też jego prędkość nie była stała. Na jakimś forum to kiedyś analizowali, nie pamiętam już gdzie to czytałem. Dla mnie przykładam dobrego kostiumu ciągle jest właśnie ten z lat 90. Wiadomo że można by było go odświeżyć, przynajmniej flash wyglądał jak Flash. Co do kostiumu zooma różni się tylko maską, inna rzeczywistość, inna moda a kostium praktycznie taki sam. Kostium Garricka był inny mimo że trochę bardziej kiczowaty. Kostium z nadchodzącego kinowego Flasha jest jeszcze gorszy.
Trzeba wziąć pod uwagę, że speedster też człowiek i pewnie na jego prędkość wpływa kilka czynników, m.in. samopoczucie itd. nie zawsze będzie biegał ze stałą prędkością 3 Ma.
Poza tym w poprzednim sezonie odwiedził Speed Force, więc to pewnie też miało jakiś wpływ na niego i jego prędkość.
Kostium Flasha dostanie upgrade. Niewielki, bo tylko zmienią mu kolor na bardziej czerwony, ale dobre i to. Obecny kolor mnie drażni od samego początku, teraz będzie przypominał trochę bardziej ten komiksowy.
A co do kinowego Flasha, to tamten kostium jest kompletną porażką, ale słyszałem, że on też ma dostać jakiś upgrade.
Barry nie korzysta ze SF gdyż on wytwarza SF. I jest mu przeznaczeniem bycie Flashem bo sam sobie nadał moce piorunem.
Jak dla mnie sezon 3 jak narazie daje radę. Mam obawy, że teraz zaczną się nudnawe odcinki. Promo 3 - Jessie Quick jako speedster i Harrison Well. Hmm no niech będzie. Wracając:
-Chyba jestem jedyną osobą, której się Rival podoba (nawet kostium mi nie przeszkadza)
-Co do teorii, że Julian to Alchemy (Doctor Alchemy, sry Cisco) bym się jeszcze wstrzymał. Julian zapowiada się ciekawie
-Jay Garrick oczywiście na plus. Już myślałem, że Barry znowu spieprzy timeline xD
-Liczyłem na więcej zmian w Starling City, ale pewnie jeszcze coś będzie
-Cisco jako towarzysz w walce dla Flasha. Hmm niech zostanie, powiedzmy, chociaż te efekty [*]
-Czekam na aż Wally odzyska moce i buduje nam się niezła Flash Family
Mi rowniez podobal sie Rival wedlug mnie zostal dobrze zagrany i kostium choc na poczatku mi sie nie podobal to zmienilem zdanie i jest dobry. Przynajmiej gdy zalozy maske nie przypomina Edwarda a nie to co Barry i kostium ktory dawno powinni wymienic....
Mi się mega podoba ten sezon. Może pierwszy odcinek był taki niepewny, ale po tym jestem coraz pozytywniej nastawiony. Z początku się martwiłem, że będziemy wszystkich poznawać na nowo, na szczęście trochę się naprostowało. Nie podoba mi się tylko obecny Cisco, chyba już tak przyzwyczaiłem się do tego szaleńczego śmieszka, pełnego pomysłów, że taki desperat mi kompletnie tu nie pasuje. Bardzo podoba mi się pomysł z Alchemy i wprowadzeniem tylu metaludzi. W końcu jest Vibe w pełnej okazałości, Killer Frost i pewnie dołączy wielu innych, którzy zawsze byli ukazywani gdzieś urywkowo, w innych timeline'ach, teraz ujrzymy wszystkich razem. Ale muszę się zgodzić, że kostium Rivala to totalna porażka. Oczywiście wydaje mi się mimo wszystko, że ten sezon może być najsłabszy ze wszystkich. Nigdy nie zapomnę wrażeń i emocji jakie towarzyszyły mi przy pierwszym sezonie. Drugi też był genialny, mimo, że z początku się tak nie zapowiadało. Kto wie... może ten sezon też zaskoczy nas, w końcu to aż ponad 20 odcinków, mamy czas :)
Autorzy serialu chyba nie potrafią samodzielnie myśleć logicznie. W odcinku S03E01 Reverse Flash znika razem z poprzednim barrym, a następny RF cofa się w przyszłość razem z barrym. TO DO JASNEJ CHOLERY CZEMU WELLS Z ZIEMI 1 I EDIE NIE ŻYJĄ, SKORO RF NIE ZOSTAL W TAMTYM CZASIE
Mnie po prostu takie dziury fabularne naprawdę aż bolą w oczy
Prawidłowo to RF(z flashpointu) powinien zabić Flasha(tego, który chce powstrzymać RF1), jeszcze zanim Flash skopie tyłek temu pierwszemu.
I Barry powstrzymując RF przed zabiciem matki po skoku w przyszłość powinien zobaczyć... wersję siebie bez mocy.
To znikanie to taki zabieg, żeby mniej myślący nie czuli się zagubieni, bo po paru takich skokach w przeszłość byłoby paru-nastu Flashy-Barrych i jedyne rozwiązanie to pozabijać poprzednie wersje co prawidłowo robił Zoom w drugim sezonie.
,,I Barry powstrzymując RF przed zabiciem matki po skoku w przyszłość powinien zobaczyć... wersję siebie bez mocy''
Nie zgodze sie tutaj, flash cofajac sie tunelem czasoprzestrzennym do przyszlosci po prostu wchodzi w swa przyszla wersje siebie. Tuta akurat ma to sens, bo flash cofajac sie z 2016 roku tego miesiaca i godziny, wraca w ten sam czas dokladnie.
Cisco mowil to zreszta w odcinku s2e17. Ze jesli nie chce zrobic petli jak w 12 malp ze przeszla wersja widzi starsza, to wraca do terazniejszosci za 3 sekundy pozniej.
"Nie zgodze sie tutaj, flash cofajac sie tunelem czasoprzestrzennym do przyszlosci po prostu wchodzi w swa przyszla wersje siebie. Tuta akurat ma to sens, bo flash cofajac sie z 2016 roku tego miesiaca i godziny, wraca w ten sam czas dokladnie."
Zawsze kiedy przeskakuje tworzy się inna linia czasu, więc nie może powrócić do linii z której przybył, bo sama jego obecność powoduje powstanie nowej linii. To jest droga w jedną stronę. A to, że scenarzyści piszą coś poza logiką to już ich sprawa. Tak samo RF nie mógł powrócić do tej samej linii z której przybył zabić matkę Barry'ego, bo jego obecność stworzyła całkiem nową linię czasu i jego stracenie mocy jest bez sensu, bo zdobył ją w innej linii czasu. Co najwyżej przez samobójstwo Eddiego po prostu nie narodzi się w tej linii, ale na pewno nie powinien zniknąć tak jak to było pokazane.
"Ze jesli nie chce zrobic petli jak w 12 malp ze przeszla wersja widzi starsza, to wraca do terazniejszosci za 3 sekundy pozniej."
Ale nie wrócił do tej samej linii czasu tylko do innej, gdzie Hartley im pomagał.
Końcówki odcinka S03E01 nie rozpatrywałbym, jako ciągu chronologicznego. To wcale nie musiało być tak, że RF cofa się z Barrym do PastPoint, zabija matkę i potem odstawia Barrego do "teraźniejszości". To tylko mogło tak wyglądać, ale naprawdę, to najpierw RF odstawił Barrego, potem zrobił coś, że RF w PastPoint zabija matkę. I jak pisałem w poprzednim wątku o Flashpoincie, kiedy pojawia się znowu RF, to znika zarówno Barry jak i nieprzytomny RF, tak więc ten "nowy" RF zabijający matkę nie mógł być tym nieprzytomnym, jest jakąś inną wersją RF (może nawet tą pierwszą). A to pozwala przypuszczać że ten RF też utknął w przeszłości. A że RF z FlashPointu jeszcze coś zmienił (nie wiemy co) to dlatego mamy trochę inną wersję wydarzeń z sezonów 1 i 2.