Kim jest ten profesorek co (nie)jezdził na wózku? CO on ukrywa? Co to za gazeta z przyłosci?
Pewnie on jest Flashem i to on zabił swoją matkę przenosząc się w czasie.
To oczywiście tylko spekulacje, ale za marne 12 sezonów się tego dowiemy... tzn byśmy się tego dowiedzieli, ale po 7. serial zostanie zdjęty z anteny:d
Rozumiem, że chciałbyś się dowiadywać o takich rzeczach już w drugim, a nawet pierwszym odcinku?
Chciałbym kiedykolwiek, a ostatnie amerykańskie seriale pokazują, że tajemnica dodawana jest do tajemnicy i z sezonu na sezon nic się nie wyjaśnia.
Bo własnie o to chodzi, żeby budować napięcie i czekać z niecierpliwością na kolejny odcinek jednocześnie samemu zastanawiając się nad rozwiązaniem zagadek.
Naprawdę ciężko niektórym dogodzić - są tajemnice - źle, nie ma tajemnic - też niedobrze.
Trochę źle napisałam, poprawka:
"Bo właśnie o to chodzi, żeby było budowane napięcie, żeby widz czekał z niecierpliwością na kolejny odcinek (...) ".
Reszta już jest ok.
Każda skrajność jest zła, niezależnie w którą stronę.
Dlatego musi istnieć równowaga pomiędzy nowo powstającymi zagadkami oraz tymi rozwiązywanymi.
Kiedy zagadki nie są rozwiązywane, a kolejne seriale kończą się bez odpowiedzi (bo są kontynuowane na siłę aż do wyczerpania widowni), to cierpliwość przeciętnego widza łatwo ulega wyczerpaniu (powodując porzucenie serialu i tym samym zamykając błędne koło).
Po wielu serialach, które widziałem, uznaje, że dobry serial to taki, który ma z góry ustaloną ilość odcinków, w której zamyka się cała historia. Niech widz wie, że będzie 10 czy 100 odcinków, ale po niej będzie miał wszystkie odpowiedzi.
A jeśli chcą kręcić kolejny serial, to niech wymyślają nowe tajemnice, zamiast męczyć ludzi cały czas tą samą.
Irytujące jest, gdy tajemnica jest niekończącą się kurtyną mroku, za którą nic się nie skrywa, bo jej jedynym zadaniem jest ukryć nielogiczność fabuły.
I każdy bystry widz, po kilku sezonach widzi, że w produkcji nie ma pomysłu, bo to tylko pic na wodę.
I to jest przykre, bo obraża to widza. Przynajmniej mnie:p
Dzięki za informację. Swoją drogą z utęsknieniem czekam aż skończy się moda robienia "ekranizacji" komiksów. Staje sie już to nudne. X-men mogli by pozstac
pokręciłeś, flashem jest Barry, doktorek najwyżej może być profesorem zoomem czyli reverse flashem
tak jeden z przyszłych wrogów, a konkretnie facet posiada te same moce co flash tylko ubiera sie odwrotnie pod względem kolorystyki i chce zniszczyć flasha
a jednak nie :D Okazał się Reverse Flashem i wrogiem Flasha. ( notabene potrzebował go tylko żeby wrócić do domu :D)