Jestem świeżo po obejrzeniu najnowszego odcinka i muszę powiedzieć, że jestem nieco zagubiony ... Jakim cudem Zoom to Jay ? W takim wypadku to by oznaczało, że istnieją nie 2 ale 3 Jaye, jeden z ziemi Barrego, 1 z Earth-2 i Zoom. Btw już niepokoiłem się, że Caitlyn rzeczywiście zamieni się w Killer Frost, na szczęście odcinek rozwiał moje przypuszczenia. Ktoś ma jakiś pomysł odnośnie tego jakim cudem Jay to Zoom ? Mnie to nie pasuje bynajmniej.
Możliwe, że nawet cztery, bo zamaskowany to może być kolejny Jay. Duża szansa, że w grę wchodzą klony.
Ja bym obstawiał, że z brania Velocity (tych "sterydów dla speedsterów") przez "dobrego Jaya" powstał Zoom jako efekt uboczny (coś tam Garrick wspominał, że przez branie Velocity właśnie jakieś efekty uboczne powstawały)
Nie wiem czemu, ale w drugim sezonie po prostu nie potrafią wykreować dobrego, pobocznego złoczyńcy. Rok temu dostaliśmy Trickstera, Weather Wizarda, Pied Pipera czy Colda, a teraz? A teraz nie ma żadnej nowej postaci, która zapadałaby w pamięć. King Shark miał duży potencjał, by zostać pierwszą, ale nic z tego... Zmarnowali taką okazję.
A wszystko przez to, że z jakiegoś powodu twórcy zachciało się melodramatu przez co problemy rodzinne Westów dostają tyle samo, jak nie więcej, czasu niż to dlaczego wszyscy oglądamy ten serial, czyli starcia z przeciwnikami. I tak też bitwa z gargantuiczną hybrydą człowieka i rekina była regularnie przerywana przez Barry'ego próbującego dogadać się ze swoim czarnym bratem. Po co? Kogokolwiek obchodzi to czy Wally znajdzie wspólny język z Allenem? I co mnie to, że Flasha skręcało, bo nie mógł nikomu powiedzieć, że na E-2 Joe śpiewał, a Iris była jego żoną? To nie jest serial dla gospodyń domowych... chyba.
Najlepszym elementem tego odcinka były chyba schizy Cisco. Z jednej strony uzasadnione, a z drugiej strasznie komiczne. Do tego reakcje Caitlin na nie były całkiem ciekawe, zwłaszcza ten prank na końcu... Aczkolwiek z drugiej strony to trochę dziwne, że Snow mężczyzn swego życia nie opłakuje dłużej niż pół dnia.
I na końcu, wracając do sprawy Sharka... umie mi ktoś wytłumaczyć jak Waller go przechwyciła, bo nie umiem tego zrozumieć. Wells go postrzelił, a potem co? Zostawili na środku drogi i nawet nie sprawdzili czy żyje?