Jestem chyba w fazie totalnego zafascynowania tym serialem, robię sobie rewatch, z perspektywy pierwszy sezon wydaje mi się jeszcze lepszy, niż za pierwszym razem. Ale do tematu: biorąc pod uwagę powyższe, mogę nie być obiektywna ;)
Otóż podobało mi się bardzo. tzn. nie było jakichś zaskoczeń, bałam się, ze Barry będzie zazdrosny o Jay'a, ale był tylko nieufny. Na plus oczywiście nowe moce Cisco, o których pewnie wkrótce dowiemy się więcej. Ilość dziur między wymiarami to potencjał, który łatwo poprowadzić w kierunku chaosu, ale jestem dobrej myśli. Ciekawe, co się stało profesorowi? No i Wells w ostatniej scenie. Ja uwielbiam człowieka. Cieszę się, że go znowu widzimy. Tylko teraz pytanie: czy to Wells, czy Eobard Thawne wyglądający jak Wells? Czy to przyszłość, czy inny wymiar (przeszłość raczej nie z uwagi na wzmiankę o metaludziach)?
Nie mogę się doczekać następnego odcinka.
Aha, jedno mnie niepokoi: Zainteresowanie Caitlin Jay'em. Ja wiem, że Caitlin + Barry nie jest kanoniczne, ale wierzę, ze w serialu wszystko może się wydarzyć, więc chcę, żeby byli razem, a teraz mi Jay bruździ...
Odcinek zdecydowanie dużo lepszy od poprzedniego. Fajne postacie: Jay Garrick, Patty Spivot, nawet meta-człowiek tygodnia dawał radę. No i Harrison Wells i rzut okiem na Ziemię 2. Oby takich smaczków coraz więcej. Efekty specjalne też nie rzucały się w oczy jak to miało miejsce tydzień temu;). Na minus to przede wszystkim Iris, ja się zastanawiam co ona tam ciągle robi w Star Labs. Chce pogadać z Barrym to wszyscy muszą wyp... z pokoju ;) i te jej gadki motywacyjne ... . Druga sprawa nikt się nie zastanawia nad dokonywanymi wyborami. To już drugi raz jak zabijają meta człowieka, i jakoś to wszystkich obleciało.
tyle że ten meta był z innego wymiaru więc nie do końca go zabili właściwie to teraz śmierć nie ma już takiego znaczenia jak dawniej zawsze będziesz żył tylko w innej rzeczywistości
ja uważam ze Wells okaże się zoomem naprawdę 2 odcinek a szczena pod koniec mi tak opadła jak by to ostatnie odcinki były jeżeli utrzyma poziom będe pod wrażeniem
Albo będzie Reversem znów. I będzie w tym sezonie 6 speedsterów :D I będzie dwóch złych, którzy będą walczyć z naszym Flashem z Jayem i z Kid Flashem i może jeszcze z Jessie Quick :D Ale była by epicka walka!
Również wziąłem takie rozwiązanie pod uwagę.
PS. czy Jay nie wygląda celowo jak Kevin Sorbo (Herkules)?
Tia w komiksie znany ze Spidermana dr Octopus zamienił go w szkło i rozwalił na kawałki a mimo tego Sandman żyje ;)
Co do profesora to mam taką teorię, że Ronnie nadal żyje. Kiedy portal otworzył się podczas rozszczepienia Firestorm'a, profesor został w "pierwszej" rzeczywistości, natomiast Ronnie został "wessany" (tak jak drugi Flash) do alternatywnej. Zakładając to, łącząca "więź" profesora i Ronniego dalej działa i zapewne coś mu się stało w alternatywnym wymiarze.
Biorąc pod uwagę, że za pół roku zobaczymy Legends of Tommorow to na pewno Ronnie wróci, więc najprawdopodobniej masz rację z tym, że wylądował na Earth-2
Tak raczej będzie tak jak piszesz, zresztą innego wytłumaczenia jak na tą chwile nima ;).
myślę że to co się stało profesorowi miało coś wspólnego z Ronny'm może wcale nie zginął tylko trafił do wymiaru Jay'a i coś mu się tam stało :)
Ja niestety czuję drobny niesmak - główny plus to HW, tak jak ktoś napisał wyżej nie zdziwię się jak będzie zoom'em.
Co mnie najbardziej jednak martwi to powtórzenie wzoru z 1 sezonu z drobnymi aktualizacjami (uznaję je za minusy), speedster uczy flasha - tym razem jest to dla odmiany dobry mentor. Sam zamysł na odcinki wydaje się łopatologiczny zły zoom wysyła meta-ludzi który mają zabić flash'a, dalej z opowieści JG (akurat fajnie wydaje się jako postać) że Zoom jest zły bo jest zły.
PS. Jedyne co mnie napawa optymizmem to dopiero mamy 2 odcinek, daje to nadzieję, że ten prosty schemat fabularny będzie jednak zmieniony.
A nie uważasz, że właśnie jakby Wells był Zoomem to byśmy mieli powtórzenie schematu? Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Też mi się nie podoba łopatologiczne wyjaśnienie postaci Zooma, ale pamiętajmy że nie mogą za dużo zdradzić tak szybko :)
Co do Wellsa jako Zooma, niby tak byłaby powtórka ale jestem zdania że HW/RF byli tym dzięki czemu ja i wielu innych oglądali ten serial. Dlatego jakby okazał się Zoomem równie zajefajnym jak był Reverse-Flash to bym się nie obraził.
To oznaczałoby, że Wells wypalił znacznie mocniej niż się spodziewali (raczej prawda), a teraz desperacko próbują jakoś uzasadnić jego powrót, bo na zmianę zakończenia 1 sezonu było już za późno (mam nadzieję, że to nieprawda).
I to zły speedster kolejny raz w masce i kolejny raz w 1 odcinku pojawia się Harrison Wells co oznacza że on nim jest... albo chcą nas totalnie zaskoczyć.
Końcówka zaskoczyła mnie najbardziej. Ale żeby Zoom był Wellsem ? Troszkę zbyt oczywiste. Poza tym chyba już nie ma Thawne'a.
W sensie, że to prawdziwy Wells. Ogólnie widać, że niefajny los go czeka. Na ,,tym" świecie zginął i był przykrywką dla Eobarda, a w Ziemia-2 staje się złoczyńcą. Właściwie to Zoom podobny do Reverse'a. Tylko kolorem się różnią. Co do Jay'a - dobre pierwsze wrażenie, tak samo nowa pani komisarz. Trudno ocenić matkę Iris przez tą chwilę, ale chyba zagra dobrze. Oby :)
a co Wy na taką teorię, że Zoomem jest zła wersja Barrego z Earth - 2? Ciekawy motyw
A może w alternatywnej rzeczywistości Barry przegrał z Reverse Flashem a ten przeją jego ciało tak jak wcześniej ciało prawdziwego Wellsa i stał się Zoomem. Pozostał pod postacią HW bo dawała mu większe możliwości niż posada kryminologa w policji.
A ja bym łatwiej sprawdził czy Jay mówi prawdę :) Poszukałbym jego alter Ego na ziemi ;)
Ok, ale gdyby go nie znaleźli, to też nie byłby dowód na nieistnienie Earth 2, bo np. mogli nie dość dokładnie poszukać, hipotetycznie na naszej Ziemi Jay mógł mieć zmienione nazwisko albo powiedzmy umrzeć rok wcześniej. Więc trochę z tym zachodu, a efekt niepewny...
Taki sobie ten sezon. W pierwszym odcinku mieli pomysł na wstrząśnięcie tymi postaciami, zamieszanie fabułą, ale po dosłownie kilkunastu minutach wrócili do punktu wyjścia. Podobnie jest tutaj, całe zamieszanie z innymi wymiarami wydaje się po prostu próbą przedłużenia schematu "potwora tygodnia", zanim widzowie zaczną zadawać sobie ironiczne pytanie czy czasem wskutek wybuchu w Star Labs całe Central City nie zmieniło się w meta ludzi.
Kompletnie nie kupuję motywu w którym niby wszechpotężny Zoom wysyła jakichś parobków z innych wymiarów zamiast samemu wziąć sprawy w swoje ręce.
Wells z końcówki to zapewne po prostu przebitka z innego wymiaru i tyle. W końcu sugerowano świat przyszłości, a nawet nie starano się odrobinę postarzeć Toma Cavannagh. Zresztą finał 1 sezonu wyraźnie pokazywał, że jeżeli Eobard przeżył, to jego powłoka Wellsa uległa dezintegracji.
Skoro Jay stracił swoją moc to możliwe że również Zoom na ziemi 1 jest bezsilny i dlatego nasyła pomagierów.
Dobra teoria. Ale czy czasem Zoom nie skacze pomiędzy wymiarami, nie "migocze" niczym Reverse Flash i nie mówi zmodulowanym głosem Tony'ego Todda?
Kurcze, chociaż już dokładnie nie pamiętam, jest pokazany Zoom przekraczający bramę do naszej rzeczywistości? W każdym razie można ugryźć to z innej strony, dlaczego Jay traci moce a Sandman nie?
Może speedster działa inaczej niż zwykły meta?
W sumie nie znam tego uniwersum ale coś było o speed force i że moce "biegaczy" są powiązane (tak jak Wells potrzebował mocy Barryego żeby samemu móc biegać).
Ale to już nieaktualne, obejrzałem jeszcze raz i Zoom miał na sobie te wyładowania elektryczne po przejściu portalu więc raczej zachował swoją moc.
Powiem tak: Słabo - mega potencjał, niestety zbyt rzadko uwidoczniany.
1 Sezon - Monotonny schemat - Barry próbuje pokonać złego meta, Barry dostaje lanie, Barry wraca do Star Labs, obmyślają jak pokonać meta, Barry biegnie i pokonuje meta. Jedyne co trzymało w napięciu to wątki z Wellsem, przyszłością, podróżą w czasie...
2 Sezon - tak samo tyle, że meta są z innego wymiaru. Na plus motyw alternatywnego flasha, który i tak w sumie robi za mentora ala Wells...
Wiem, że jest spora grupa ludzi, która lubi monotonność i schematyczność jednak ja uważam to za nieciekawe i frustrujące.
Zobaczcie Gotham jak wystartowało w tym sezonie... Zero schematu, że tak powiem "rozpierducha", czuję się jak bym oglądał pocięty film metrażowy, Daredevil zresztą podobnie wyglądał. Można? Można.
Tylko zapewne GŁÓWNĄ grupą odbiorców Flasha i Arrowa są dzieciaki, przeważnie, nastolatki, którzy buszują połowę życia na "fejsie", robią "słit focie" i niekoniecznie należą do ludzi lubiących trochę bardziej skomplikowane seriale/filmy...
No nic, i tak będę oglądał ze względu na CZASAMI pojawiające się CIEKAWE wątki.
Na marginesie: naprawdę liczyłem, że Barry wyląduje w innym wymiarze...
Mnie z kolei zastanawia jedna rzecz: naprawdę nie było prostszego sposobu na walnięcie w Sand Demona prądem niż trening w rozpędzaniu i kierowaniu mocą przez Flasha? To było za dużo dla Cisco, produkującego na poczekaniu bronie do zamiany wszystkiego w złoto?
to mi się najbardziej nie podobało w całym odcinku, czyli że Barry po godzince treningu już sobie wali piorunem gdzie mu się podoba bo co to dla niego... a przecież mogliby to jakoś lepiej rozwiązać i nawet Patty z użyciem zabawki Cicso byłaby lepsza jako finałowa walka
Mi się te ujęcie kiedy wyprowadza flash tą błyskawice bardzo podobało, nie chciałbym tego zastąpić jakąś gównianą pukawką, a po drugie dobrze że Barry ogarnia kolejne skille.
to dobrze że Barry się rozwija, ale jak dla mnie to za szybko wprowadzili. A zabawka Cisco, którą wykorzystałaby Patty gdy Barry nie trafiłby w sandmana pasowałaby idealnie. Ona by pokazała, że się przyda a Barry znowu miałby lekcje, że trzeba się lepie przygotować do walki a nie chwila treningu wystarczy na każdego
Niby racja, jednak mi to tak bardzo nie przeszkadzało.Chyba dlatego że się już do tego typu uproszczeń przyzwyczaiłem , tym bardziej że często się to stosuje w filmach/serialach by nie przedłużać produkcji.
Warto zauważyć kolejne odniesienie do batmana . Kiedy Joe przesłuchiwać węzina to mówi on ze 2013 siedział w Blackgate zaraz potem Joe dzwoni do Jimmymiego co jest oczywistym odniesieniem do komisarza Gordona
Plus zapewne przypadkowe kolejne odniesienie do Spider-Mana 3. W pierwszym odcinku bliźniaczo podobny festyn na cześć bohatera, w drugim walka z Sandmanem.
Dziwne jakbym tego nie wiedział :) Raz, że to nic nie znaczy przy mrugnięciach, dwa, że nawiązania do Spider-Mana 3 to raczej zupełne przypadki.
Też to zauważyłem, gdyby nie to że pająk jest z Marvela pomyślałbym że twórcy za niedługo nam zrobią serial o spidermanie ;).