O ile w standupie gadanie do widzów jest czymś normalnym, o tyle w filmie na dłuższą metę jest męczące. Taki zabieg można użyć dwa, trzy razy ale nie robić z tego czegoś stałego. Ja wiem, że niektórych to zachwyca, mnie co najwyżej męczy. Humor jest mocno specyficzny, bohaterki nie byłem w stanie polubić, jest to typ osoby z którą w życiu nie chciałbym mieć cokolwiek do czynienia.