Sezon I rewelacyjny i zdecydowanie wart polecenia.
Niestety już od sezonu II gwałtowny spadek poziomu tego serialu, aż do totalnego dna w sezonie III z powodu znacznego uproszczenia narracji filmowej, prymitywnego wokeizmu i nachalnego LGBT. Atmosfera "sience" znikła z serialu zupełnie, za to pojawiło się "social fantasy" w skrajnie zideologizowanym klimacie współczesnej amerykańskiej poprawności politycznej. Treścią sezonu już nie była rywalizacja i eksplorowanie kosmosu, tylko "inkluzywne" emocje bohaterów. Lepiej trzymać się od tego z daleka.
W sezonie IV nieoczekiwana rehabilitacja, bo pominąwszy naprawdę marginalne nawiązania do tematów LGBT tylko w pierwszym odcinku, te kwestie już się nigdzie więcej nie pojawiają. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wróciła ciekawa fabuła. Oczywiście sezon IV nie dorównuje pierwszemu pod żadnym względem, ale stanowi zwrot w dobrym kierunku. Ten sezon polecam.