Rzadko tutaj piszę, ale chyba warto tym razem.
Serial zaczyna się mdło. W połowie drugiego odcinka zastanawiałem się 'w imię czego te cierpienia'. Dialogi i akcja, niczemu nie służą.
Na szczęście zmusiłem się (bo ładne samochody, bo kosmos) i pod koniec 2 odcinka już powoli załapałem że nie jest aż tak źle. Potem...
ostatnie epizody 4sez trzymają w napięciu jak mało co, aktorstwo, detale na poziomie expanse. Lądujemy w końcu w 2012r + czyli 5sez we współczesności, ciekawe co zaplanowali scenarzyści