staje sie powoli zagorzałym fanem skandynawskiego kina.
nie sądziłem, że po tak długim czasie, w którym amerykańskie produkcje
są zatwierdzane chyba tylko przez księgowych zobacze coś po latach
co żywo przypomni mi Twin Peaks.
...i ta muzyka na zakończenie, która sprawia,
nie można doczekać sie kolejnego odcinka... Dzieki ALe Kino , że nadajesz po dwa ;)

Amerykańskiej wersji nie widziałem i nie mam zamiaru.
Miało by to taki sam skutek jak "mokre" czknięcie bo pysznym obiedzie (jesli wiecie o co chodzi) :)

Po Millenium, które mnie jakoś (zanim włączyłem) nie ciekawiło a w końcu obejrzałem wszystkie odcinki jednej nocy, nie sadziłem, że znajdę sobie taką gratkę:)

BTW - strach się bać - jakiś księgowy z Manhattanu podpisał amerykańską produkcję...
jełop.