Jak to często bywa obejrzałem za owczym pędem jako top1 w danym momencie na netflixie i jak to często w takiej sytuacji bywa kompletne rozczarowanie. Po prostu się meczyłem, żeby przez to przejść i tak kapałem czasami nawet jeden odcinek robiąc na trzy razy, choć do najdłuższych nie należą. Książkę oczywiście czytałem już jakiś czas temu i to, że dla mnie nie oddaje kompletnie jej klimatu to jedno (bo często tak mam, że jeżeli już wcześniej czytałem, a potem widziałem jakąś ekranizację to jednak moje wyobrażenie powstałe podczas czytania są całkiem inne niż autorów ekranizacji), ale to, że ten serial jest po prostu słaby i nudny to drugie.