co mieli autorzy na myśli. Wydaje mi się, że serial mial byc zrobiony w stylu skandynawskim. Surowe otoczenie, mrok, zdawkowe dialogi, bez watkiej akcji. Jakaś zagadka, dość irracjonalna. Obejrzalam dwa odcinki, pewnie skoncze ten serial, jednak mam wrazenie (nie czytalam tej książki), że większość kryminałów zwłaszcza polskich, to opowiesci o policjancie/prokuratorze, z problemami osobistymi + uzależnienie + seks z przypadkowymi osobami, problemy w pracy. To wszystko juz bylo, to się powtarza. Może gdybym przeczytała Mroza, mialabym inne podejscie do serialu, tak jak po serii Lipowo, serial był dla mnie nie do przełknięcia, a w dodatku stanowił ogromne rozczarowanie, oglądałam i myślalam wtf?