jaka jest wasza ulubiona para? badz niekoniecznie para moze byc osoba. Ja lubie Tima i trenera tez;) na ulubiona pare jeszcze sie nie moge zdecydowac.. jestem przy 9odc.;)
Tim Riggins...
texas forever;]
p.s. moim skromnym zdaniem najgorszym sezonem jest 3, ale warto sie przemęczyć;)
Dokładnie tak jak piszesz - Tim Riggins i jego Texas Forever ;) Bardzo też lubię Julie - sympatyczna dziewczyna.
Trudno mi się zdecydować, kogo lubię najbardziej, Tim, Luke, Vince - uwielbiam tych chłopaków, trener jest świetny, a razem z Tammy tworzą świetną parę. No, i Julie i Matt (1 sezon...ach) :)
Tim i Matt zdecydowanie! 2 miejsce Smash. najgorsza jest Lyla, beznadziejna aktorka!
popieram, takze uwazam ze Lyla jest beznadziejna;/ dziewczyna moze i ladna ale ta jej bezustanna mina skopanego psa potrafi doprowadzic czlowieka do furii
jak widze Lyle to mi sie niedobrze robi! sama jest zdradliwą suk...ą, a nadal czepia sie innych o wszystko i prawi im morały, najlepsza była scena jak ojciec powiedział jej że przetrwonił pieniądze na jej studia! taka była mądra, tak wszystkich pouczała itp. a jak sie okazało że tatuś nie da pieniędzy na studia to sie wielce obraziła i wyniosła z domu... żałosna baba!
moją najbardziej znienawidzoną postacią z FNL bez wątpienia jest Lyla. niby słodka, pobożna, oddana partnerka ale to tylko złudzenie. z całego serialu najbardziej nienawidzę związku Lyli i Riggsa. jak dla mnie pasowali do siebie jak pięść do nosa, plus nic nie usprawiedliwia świństwa które zrobili Jasonowi. nie ważne który sezon, zawsze miałam ochotę pominąć wszystkie sceny z Lylą. nie przepadam też za Tyrą i za Julie. teraz tak sobie myślę, że wszystkie te 3 dziewczyny wg mnie powinny skończyć same, jako singielki. Tyra irytowała mnie od samego początku, później nie było wcale lepiej. Julie natomiast nie bez powodu określana jest mianem najgorszej bohaterki serialu.
ogółem w FNL główne kobiece bohaterki z jednym jedynym wyjątkiem to porażka. w tym serialu na szczęście mają masę świetnych męskich bohaterów.
jeżeli chodzi o ulubionych bohaterów to trener Taylor oczywiście. kolejny ulubieniec - Tim Riggins. niesamowicie często mnie irytował - jego postawa i wybory -, ale znienawidzenie go jest niemożliwe. to jest taki typ bohatera, który robi wszystko żebyś go znienawidził, ale jego po prostu nie da się nie kochać. Smash Willliams na samym początku mnie bardzo drażnił, ale ostatecznie go polubiłam i bardzo przeżywałam jego losy. bardzo lubię też Jasona Streeta.
największą słabość mam jednak do Matta Saracena. nie wierzę, że jest ktoś kto go nie lubi. bohater typu underdog ; prosty, niesamowicie wrażliwy i przesympatyczny chłopak o dobrym sercu.
gdyby miała typować najlepszą parę to jest tam tylko i wyłącznie jedna której kibicowałam całym sercem: Eric & Tami Taylorowie. ubóstwiam Matta i życzyłam mu jak najlepiej, ale taki wspaniały jak on nie zasługiwał na Julie Taylor.