http://www.youtube.com/watch?v=n6dlbba-z6o To będzie mooooooocny odcinek ^^
Czybyśmy w końcu mieli się dowidzieć jak to się dokładnie stało, że obserwatorzy musieli się cofnąć w czasie i dlaczego nie ma wśród nich kobiet.
Nie mogę się doczekać,chyba za wcześnie skreśliłem ten sezon ^^ Tylko gdzie Bell i te jego runy ?
a ja mam nadzieję, że mimo śmierci Etty, to jednak jakoś się ułoży między Peterem i Olivią, wiem, wiem, może to i nie jest clue serialu itd., ale chciałabym żeby było love sweet love :)
Po 5 epizodzie wszystko wskazuje na coś wprost przeciwnego :P Nie mogę się doczekać 6stego epa!!
Bell jest zabursztynowany i ma obcięta 1 dłoń. Swoja drogą właśnie też się zastanawiam, gdzie są runy i czemu ich nie używają. Druga sprawa, jak bez nich złapali obserwatora? Jedyne co się nasuwa, to tylko dzięki tym substancją co mu podawali mogli go zatrzymać, żeby się nie teleportował... Skoro mogą 1 złapać to niech wyłapią wszystkich, to samo tyczy się runów, użyli by ich to zaraz by wygrali cala walkę z nimi ;]
Jestem zawiedziony watkiem rozszyfrowania pisma obserwatorow.Myslalem,ze dowiemy sie co oznacza konkretny symbol (i bede mogl przetlumaczyc wszystkie ich txt w poprzednich odcinkach ;) a tu tylko Astrid wspomniala o tym ... I co sie stalo w koncowce ,Peter teraz bedzie obserwatorem ???
Jeśli zmieni fryzurę i... przejdzie 300 letnią ewolucję !
Raczej ten implant zacznie mu mieszać w głowie, nagle poznać osobowość, cele i pragnienia osób w pomieszczeniu zmusi go do walki z migreną, nie mówiąc już o wyjściu na ulicę, o ile nie jest to efektem ich ewolucji Piter mógłby zyskać te ich sztuczki ale wydaje mi się że skończy się na rozwiniętych procesach myślowych i być może czytaniem w myślach
Z odcinka na odcinek ten sezon robi się naprawdę ciekawy. Wiadomo, brakuje tych pierwszych epizodów, w których rozwiązywało się różne sprawy, teraz jest tak, jakbyśmy oglądali inny serial, ale... nie wiem jak innym fanom, mi się on coraz bardziej podoba.
Sprawy były mało ciekawe, te glisty, jeżozwierze i tasiemce czy ludzie gluty. Wszystko co nie związane z głównym wątkiem wypada kiepsko. Dobrze , że teraz tego nie ma.
W pelni popieram. Wszystkie odcinki nie zwiazane z glownym watkiem byly po prostu nudne - z malymi wyjatkami. Mnie Fringe na maksa wkrecil od momentu jak olivka byla w alt. rzeczywistosci i pokazli nam WTC. A i w tym sezonie tez mielismy zapychacz w 5x03. Odcinek tragiczny, nawiasem mowiac, a i 5x04 i 5x05 bardzo dobre i oby tak dalej. koncowka dzisiejszego zwiastuje dobre przyszle odcinki.
Sezon z odcinka na odcinek coraz lepszy (3 epka nie liczę bo wymazałam go z pamięci). Ostatnio spotkałam się z teorią, że Wrzesień to tak naprawdę Peter z przyszłości i przyznaję, że to byłoby ciekawe i to bardzo. Ale jak będzie naprawdę, zobaczymy w przyszłych odcinkach, szkoda że finał dopiero w 2013, mogliby to już w tym sezonie zakończyć.
Im dłużej nad tym myślę, tym więcej sensu nabiera, być może ten implant sprawi, że Peter zacznie zapominać kim tak naprawdę jest, ale jakieś cząstki ludzkich uczuć mu pozostaną i dzięki temu uratuje siebie w przeszłości. A jako ciekawostkę dodam, że Peter urodził się 18... września:)
Tak samo pomyślałem, że Peter to Wrzesień :D Tyle, że byłoby to trochę nielogiczne, bo jak mógłby uratować sam siebie lecąc w przeszłość i wyciągać siebie i Waltera z wody. Wtedy by to znaczyło ze nawet bez pomocy września by przeżył... Inna sprawa, to w 3 sezonie jak go wymazali, to wrzesień tez powinien przestać istnieć a się pojawiał. W ogóle dziwne jest to, że Peter wrócił w 4 sezonie, niby jak i kto mu pomógł. Przecież jak go wymazali, to znaczyłoby, że wrzesień by nie powstał. Jak naprawdę tak zrobią, z Peterem że jest wrześniem, to cała koncepcja serialu zostaje rozłożona na łopatki. Druga sprawa, przecież mają maszynę Waltera i dzięki niej Peter podróżował w czasie do przyszłości, a potem zrobił most między światami. Czemu teraz jej nie wykorzysta, skoro "wie co ona robi". Trochę staje się to wszystko pogmatwane, strasznie nielogiczne i chaotyczne. Chyba, że znajdą jakieś fajne wytłumaczenie i wszystko sensownie rozwiążą, np: pochodzenie obserwatorów - oby tylko nie wymyślili, że dzięki Walterowi i jego wynalazkom typu "maszyna" narodziła się technologia obserwatorów, lub maszyna oparta na technologii obserwatorów. Fajnie by było gdyby wszystko ładnie się zakończyło, obserwatorzy zostali przepędzeni i pokazane na końcu, jak Walter buduje te swoją maszynę i wysyła w przeszłość, żeby zmienić teraźniejszość. Wyszłaby jakaś akcja z obserwatorami lub źle by użyli tuneli czasoprzestrzennych obserwatorów i dlatego maszyna wyląduje w bardzo odległych czasach. Bo skoro Walter jest konstruktorem maszyny, a nic o jej konstruowaniu sobie nie przypomina, to miejmy nadzieję, że będzie nam dane zobaczyć, jak ją buduje, jakie ma ku temu cele i jak wysyła ją w przeszłość. Jakoś takie zakończenie się mi nasuwa :D
Dlaczego nie? Peter staje się Wrześniem, pamięta o tym, że sie topił i że musi siebie uratować bo zmieni ciąg wydarzeń. Tylko, że Wrzesień był dużo niższy od Petera.
Nie mogą użyć maszyny teraz z prostego względu - wymaga ona ogromnej mocy. A i nie wiadomo gdzie się znajduje i czy nie jest w częsciach. Poza tym takie proste rozwiazanie było by nudne.
No tak, zapomniałam dodać "moim zdaniem". Także poprawiając: Wiadomo, mi brakuje tych pierwszych epizodów (...).
Strasznie nudne to się zrobiło, może i pod pewnym względem ciekawe wątki ale odcinki strasznie się wleką jak dla mnie, są po prostu zbyt mało dynamiczne i wcale nie chodzi mi o to, że powinni więcej biegać i strzelać, po prostu jakoś dziwnie mi się to ogląda, klimat Fringe jak dla mnie przepadł zupełnie a nowy klimat średnio mi podchodzi. Piąty odcinek sporo słabszy od czwartego, ale fakt, końcówka daje nadzieję na nadejście dużo ciekawszych odcinków.
Odcinek rewelacja.
Teraz zastanówcie się nad tytułem "Origin Story", początek historii, geneza czegoś.
Zadajcie sobie pytanie, geneza czego, co w tym odcinku było na tyle znaczące, aby było genezą czegoś?
Nie było nic o obserwatorach, o tym co wywinęli w przyszłości, film z Ettą który oglądała Oliwia też raczej takim czymś nie był.
Pozostaje jedyny oczywisty fakt, który mógł być takim wydarzeniem, na tyle znaczącym, aby nazwać go genezą czegoś, to co zrobił Peter, to co z tego wyniknie i co to oznacza, jeżeli rzeczywiście okaże się wrześniem, to będzie mocne.
A ja się tylko boję, że Peter nikomu o tym co zrobił nie powiedział, coś sięstanie i wszyscy będąsięzamartwiali gdzie on jest itd.. Albo nawet nie zniknie, a po prostu bardzo się zmieni.