też mnie to zastanowiło... ale teraz na wszystko można odpowiedzieć "w świecie bez Petera jest inaczej".

A dokładniej w "światach". Twórcy serialu chyba doszli do wniosku, że wątkiem "przywracania" Petera nie są w stanie wypełnić całego sezonu. Więc wpadli na pomysł "co było a nie jest, nie pisze się w rejestr", czyli dowolne zdarzenia z pierwszych 3 sezonów mogą być przedstawione alternatywnie, co daje asumpt do wyrywkowego, przypadkowego i wedle widzimisię twórców pokazywania co potoczyło się inaczej i czy może przypadkiem nasi bohaterowie nie powinni "coś" z tym zrobić - oczywiście nie świadomie, bo z ich perspektywy jest to jedna i niezmienna linia czasu.

Krótko mówiąc hulaj dusza piekła niema.

W tych dwóch nowych wszechświatach bez Petera po obu stronach widzimy drobne różnice, w "naszym" przykładowo to nie Peter, a Olivia wyciągnęła Waltera ze szpitala psychiatrycznego i Walter nigdy nie przystosował się do życia na zewnątrz (mieszka praktycznie w laboratorium i nie bywa osobiście na miejscach zbrodni, wyręcza go Astrid). Najlepiej teraz przez jakiś czas traktować odcinki czwartego sezonu jakby te trzy poprzednie się nie wydarzyły. Historia głównych bohaterów, których teraz możemy oglądać jest trochę inna. Na dobrą sprawę mamy teraz do czynienia z kolejnymi dwoma wszechświatami, bo dwa poprzednie zniknęły razem ze zniknięciem Petera.

Zastanawia mnie w jaki sposób Olivia znalazła się po drugiej stronie. W końcu przeszła tam po to, aby namówić Petera do powrotu, po tym jak Walternate zabrał go "do domu".

No to się teraz można tylko domyślać, może poszła tam w poszukiwaniu Bella, może chciała powstrzymać uruchomienie maszyny, która stworzyła Most, może miała za zadanie zinfiltrować Fringe Division.

Walter mówił coś do Lincolna, że przeszła na tę stronę i podszywała się pod Olivię, aby uzyskać jakieś części maszyny, która miała zniszczyć niebieski świat. Może taki właśnie sobie to tłumaczą.

Sprawdziłem raz jeszcze i rzeczywiście Lincoln mówi Walterowi, że Olivię porwali na drugą stronę i pod nią podszywała się Bolivia, której zadaniem było wykradnięcie części do Maszyny.

Mnie też intryguje skąd wziął się tam Broyles, bo przecież jego śmierć nie była związana bezpośrednio z Peterem, tylko z Olivią. Czyżby błąd w scenariuszu?

Tyle że Olivia przeszła na drugą stronę po Petera i dlatego została uwięziona i podmieniona, i dlatego Bolivie po jej zdemaskowaniu ściągniętą z powrotem, zostawiając po naszej stronie jedynie cząstki Broyls'a. Wszystko się da wytłumaczyć. Nie wiemy jakie były okoliczności uprowadzenia naszej Olivii i nie wiemy jak z tamtej strony uciekła. Raczej jej Broyls nie pomógł.

Jakoś to się na pewno musi kleić, mam nadzieję, że wytłumaczą to jakoś, a nie zostawią zawieszone w próżni.

Mamy kolejną różnice, Olivia nie przeszła na drugą stronę dobrowolnie, została uprowadzona. O tym jak wróciła jeszcze nie wiemy.

Właśnie mam nadzieję, że to wytłumaczą. Takie zostawienie tego wątku byłoby bez sensu według mnie.

Możliwe, że po wykonaniu misji Bolivii oddali nam "naszą" Olivię.

Wątpię w to żeby tak po prostu oddali. Olivia za dużo dowiedziała się o tym świecie, to tak jakby oni też mieli szpiega w swoim świecie. Liczę na to, że wszystko się wyjaśni.

Jeżeli w świecie bez Petera, Olivii też zrobili pranie mózgu, to za dużo się nie dowiedziała. Rozwiązywała tylko sprawy, jak gdyby nigdy nic. Nie sabotażowała ich. Nawet nie wiedziała, że coś jest nie tak, bo myślała, że jest Bolivią.

Dokladnie - tego mi brakowało. Własnie oglądam ten odcinek i musiałam przerwać bo mnie ta obecnosć Broylsa meczyła. Czytam o tym porwaniu Olivii i teoretycznie nie miało to zwiazku z Peterem, bo to Olivia stamtąd uciekala, ale z drugiej strony ma to sens, bo jak pisaliście wyzej - ona tam polazła po Petera właśnie. Wtedy podawali jej jakies mikstury, żeby ona myślała, że jest Bolivią ale o jej prawdziwym pochodzeniu przypominał jej kto? Peter oczywiscie którego caly czas miała gdzieś z tyłu głowy. Teraz, kiedy Petera nie ma ( i teoretycznie nigdy go nie było), Olivia nie miała tego punktu łączącego ją tak trwale z własnym światem, więc mikstury spełniły swoje zadanie i Olivia nie pórbowała uciekać, a co za tym idzie - Broyls z "czerwonego" świata nie musiał pomagać jej w ucieczce, więc nie zginął. Proste? Proste. Ale musiałam was troche poczytać, żeby mi się rozjasniło :)

BE AWARE OF SPOILER

Po ostatnim odcinku wiele się dowiedzieliśmy. Peter po naszej stronie umarł jako dziecko, Walter nie znalazł lekarstwa na czas, wtedy to właśnie odkrył alternatywny wszechświat gdzie "nasz" Peter także umierał, przekroczył więc na drugą stronę, chcąc go zabrać na leczenie. Do tego momentu wszystko się zgadza ze wcześniejszymi sezonami. Jednak zabrakło obserwatora, który uratował mu życie i w taki sposób drugi Peter umarł, utonął. Nigdy z nim, nie wrócił, nigdy nie poznał Olivii itd.

W którymś odcinku tego sezonu była mowa o tym, że Olivia została porwana, aby "Bolivia" mogła zinfiltrować "NASZ" świat.

Choćby na samym początku odcinka pierwszego 01.18 podczas rozmowy Olivii z Bolivią, jak i w odcinku drugim gdy Walter opowiada o tym Lee 03.24.

Drugi odcinek o wiele lepszy od pierwszego!

Też zadałem sobie to pytanie, i miałem je umieścić na filmwebie, na szczęście wyręczyłeś mnie :-). Po przeczytaniu waszych komentarzy, doszedłem do wniosku, jak dla mnie, w tej sytuacji, jedynie możliwemu, dwa równoległe światy z poprzednich sezonów nie istnieją! Są nowe dwa światy, podobne, lecz nie te same,inne wątki zostały zapoczątkowane.

A poza tym wszystkim to świetny odcinek. Fajne, że wrzucili seryjnego mordercę, bo to mój konik. A i nie chcę się czepiać, ale jakby co to jestem dziewczyną ;) Kiedyś przy avatarach było oznaczone płciowe, szkoda, że już nie ma :/

A, to szczerze przepraszam za pomyłkę..., ale ten Twój nick taki męski jakiś ;-)

Spoczko Loczko :)

Zwrócił ktoś uwagę w jednej z ostatnich scen jak Olivia szła z Broyles'em korytarzem a ten powiedział, że niektórzy ludzie zostawiają na zawsze piętno na duszy czy coś takiego było widać przez niecałą sekundę na końcu korytarza "łysego w kapeluszu"?? Zastanawiam się czy to błąd czy celowy zabieg.

http://4.bp.blogspot.com/-91Hv7bHr9ew/ToaJB43hBjI/AAAAAAAAN6w/no9ly4kdGCs/s1600/ Fringe402OneNightInOctober0009471.jpg

Prawie w każdym odcinku gdzieś w tle przewija się obserwator.

I nie tylko. Symbole jakie w każdym odcinku się pojawiają po niektórych scenach to szyfr, przykładowo w drugim odcinku otrzymaliśmy z nich słowo LIMBUS, czyli otchłań. Te same symbole są ukryte w scenach podobnie jak obserwatorzy, przykładowo widać liść na skanerze gdy Lincoln wchodzi z Olivią do Mostu. Pomiędzy odcinkami są także powiązania, najaktualniejsze to BRAIN FREEZE, graffiti które pojawiło się w tle w pierwszym odcinku, nawiązanie do odcinka drugiego chyba oczywiste. Zresztą tych wzajemnych zależności w tym serialu jest mnóstwo i dlatego się odcinek fajnie ogląda wypatrując najdrobniejsze szczegóły, które zresztą nie zawsze widać na pierwszy rzut oka.

A swoją drogą szkoda, że Charliego po nasze stronie nie ożywili jak Broylsa, bardzo lubiłem tę postać. Po tym jak go zabił zmiennokształtny trochę mi go brakowało, oczywiście do momentu pojawienia się drugiej ego wersji.

Też czytałam to o czym napisałeś. Może nawet na tej samej stronie.

To czym teraz najbardziej się martwię, to to, że Fringe ma słabą oglądalność, która dalej spada. Jeśli skasują serial, to tego nie przeboleję. Niby kiedyś czytałam, że nie muszą się martwić, bo mimo wszystko, nawet z małą oglądalnością serial będzie kontynuowany, jednak teraz nasuwa się możliwość, że skoro drastycznie spada oglądalność... Nawet nie chcę o tym myśleć, co by było, gdyby skasowali Fringe'a :(

Dokładnie o tym samym pomyślałem - że może ożywią Charliego, skoro zrobili to z Broylsem. Może jeszcze nie wszystko stracone?

A są i inne różnice. W tym nowym świecie Olivia zabiła swojego ojczyma, a w "starym" jej ojczym przeżył i przysyłał jej w urodziny kartki.
Pewnie pojawią się też inne smaczki

Ciekawe jak rozwiążą kwestię dziecka BOlivii i Petera skoro on nigdy nie ostniał...

Skoro ich Broyles nie zginął (może i Charlie?), to ciekawe co się stanie, gdy Peter wróci... Pytanie z dzieckiem też jak najbardziej zasadne - nie ma go, czy może... Walternate coś wie i pamięta Petera, a dziecko gdzieś schowane? A może scenarzyści po prostu porzucą ten wątek?

I gdzie jest Sam Weiss?
A maszyna tworząca most? Chyba była zaprojektowana dla Petera? Jak to rozwiązali?
Coś przeoczyłam?

O ile maszyna nie musiała być zaprojektowana dla niego, to dziecko samo się nie spłodziło, nie? Nie miałabym nic przeciwko, żeby ten wątek został porzucony, bo "kibicuję" Olivii z "naszej strony". ;-)

Jak dla mnie na razie 4 sezon jest zły ! ! ! :(
Niestety, ale się robi drugie LOST.

Lepiej by było, gdyby Peter w tej maszynie zginął, a wszystko dalej toczyło się po staremu. Niewypał.

Ja mam zgola odmienne zdanie i widze roznice w produkcji fringe i lost...w pierwszym jak sama nazwa wskazuje, tworcy sie pogubili w gąszczu pytan pozostających bez odpowiedzi, we fringe starają sie nam systematycznie odpowiadac na stare, dostarczajac przy okazji kolejne. Bez watpienia nie ma tez az tak wielkiego przekombinowania, od samego poczatku nie wiemy kim sa tajemniczy obserwatorzy, ale z biegiem kolejnych wydarzen poznajemy ich coraz wyraźniej. Dla mnie ten serial jest zdecydowanie fenomenem, tym bardziej że na dzien dzisiejszy jest to jedyny serial sci-fi wart uwagi.

"lost i fringe"

J.J. Abrams niby robi różne seriale, a tak naprawdę wszystkie są takie same. Pracuje według określonego schematu: małe tajemnice, które układają się w jedną większą; zagadka, którą wszyscy próbują wyjaśnić; bohater/bohaterka, który już w przeszłości został wyznaczony do wykonania jakiegoś ważnego dla istnienia świata zadania; wmieszanie naukowo-fantastycznych elementów.

Lecz szczerze mówiąc mi się to podoba. Ten schemat i seriale tworzone na nim :).

Niby tak, ale Lost to była ogromna ilość małych tajemnic, z których nie wszystkie się wyjaśniły i nie każda tyczyła się głównego wątku. We Fringe także mamy wiele tajemnic jednak są one stopniowo odkrywane i widać, że twórcy wiedzą gdzie zmierzają, przynajmniej na razie. W Lost szczerze wątpię że było wiadomo od odcinka pilotażowego jak się to skończy.

Losta nie wiedzieli nawet jak zakończyć. Niby to była zwykła katastrofa samolotu, a nagle się jakieś czarne i białe koszulki pojawiają, dym, podróże w czasie... Pomysł był dobry, ale gdzieś w środku, kiedy wszystko zaczynali "wyjaśniać", partolili. Z tym się zgadzam. I zdecydowanie bardziej podoba mi się Fringe.

I z tego, co zrozumiałam, druga Olivia nie ma dziecka i dalej jest z tym swoim narzeczonym, także Obserwatorzy nieźle namieszali.

szczerze mówiąc jak NA RAZIE to wątek "wymazania" z pamięci wszystkich osób a szczególnie Oliv osoby Petera mnie trochę podkur... no denerwuje mnie :| gorąco kibicowałem mu w dążeniu do bycia z Oliv a teraz...
W każdym razie licze na przywrócenie ich wspólnych wspomnień ;) resztę mogą kombinować na dowolne sposoby, i tak będzie ciekawie:)