Trzeba przyznać, że cały czar pierwszych odcinków niestety prysnął.
Pomijam fakt pilota serialu (czas trwania około półtorej godziny), a na dodatek byłby świetnym jako film pełnometrażowy.
Tak więc... Każdy odcinek przeze mnie obejrzany jest niezwykle cenny, a przede wszystkim w informacje i zagadki (pomysły). Zaczyna się jak mieszanka CSI, Z Archiwum X, czy np. Supernatural i Czynnik PSI.
Jest jednak pewien wyjątek. Ostatnie minuty odcinka nie zamykają fabuły, a wręcz przeciwnie - tworzą się zależności pomiędzy każdym kolejnym odcinkiem. Od 4 do 8 jest wręcz tego natłok - za każdym razem nowe nieścisłości, więcej wątków, tajemnic, pytań bez odpowiedzi... Dla tych, którym ciężko dogodzić przemyślaną i genialną fabułą (co wymaga przy tym silnego myślenia i skupienia doprawdy), myślą, że to schematyczna, kolejna produkcja od twórców Lostów.. Najwyraźniej tak nie jest, bo 8 odcinku wiele zostaje wyjaśnione i, wg mojej osobistej oceny, niestety nieszczęśliwie sprowadzone do tej samej i jednej osoby, trochę nieco irytującej - prof. Bishopa. Owszem, można powiedzieć że to ciekawa i nawet śmieszna postać, aczkolwiek nie ma odcinka, a tym bardzie punktu kulminacyjnego, który nie byłby z tą postać związany. A tym bardziej bliski finał. Bo 10 odc. nie jest tylko kolejnym kluczem, a zamkiem do drzwi, za którymi jednak stoją kolejne.
Spoiler, nie oglądałeś najnowszych odcinków, nie czytaj dalej...
Już się domyślam, że owa tajemnicza teleportowana postać to albo kolega po fachu naszego doktora, albo jego wróg.. Jedyne, jeśli coś przeoczyłem, można mnie poprawić, to wciąż jest tajemnicą "misja" Massive Dynamic i jego współudział z agentem Broyles.. Wciąż tajemnicą jest moneta, która stała się powodem do zabicia osób w autobusie..
Dokładna rola Johna tym bardziej jest spowita tajemnicą, im częściej się pojawia na ekranie. Kto manipuluje jego umysłem? Co chce ta firma z niego wyciągnąć? Co jest w głowie agentki, czego braknie więzień z Niemiec?
PS Niezwykle trudno dostać dobre i sprawne tłumaczenie (napisy). Chyba żadne nie było całkowicie przetłumaczone, nawet jeśli ze słuchu. I mam nadzieję, że już tyle jak kiedyś (kilka postów poniżej) na napisy nie trzeba czekać tygodniami.
Dobre napisy są kluczem do zrozumienia fabuły, a niestety ich kiepska jakość to uniemożliwia. Wszystko przez to, że serial jest tak mało popularny. Sam dowiedziałem się o nim z bloga jakieś użytkownika. Były co prawda niżej podane, na szczęście już znane mi seriale, więc nie jest tak źle.
11 i 12 odcinek to jakis zart. porazka na calej lini wg mnie, 50 min o niczym. powtarzanie schematow, mnostwo niezakonczonych watkow z poprzednich odcinkow (tak jak napisales) i po prostu koszmarna nuda! ogolnie seria fringe wyglada tak - kazdy odcinek zaczyna sie jakims dziwnym przypadkiem, potem przez 20min profesor kreci sie w laboratorium, dunham jezdzi sobie po ludziach, strzela tu i owdzie, i nagle 10 min przed koncem okazuje sie ze trzeba jechac tu i tu, z obstawa ludzi i kogos uratowac. ale i tak wszystko konczy sie srak, zadnych cliff-hangerow, zadnych rozwiazan, tylko wciaz kolejne nowe zagadki o ktorych i tak zapomina sie za dwa odcinki bo 1) nie ma do nich zadnych sensownych rozwiazan 2) co chwila sa jakies przerwy w nadawaniu serialu. 11 i 12 to typowe zapychacze czasu antenowego, motyw z tym zabojczym programem to jakis zart... gdzie tu jakiekolwiek powiazanie z cala seria? co ten tlusty programista mial do rzeczy? myslalem, ze jedynie massive dynamics i inne 'tajne organizacje' maja dostep do takiej futurystycznej broni, a tu nagle sie okazuje, ze nie jest to nic nadzwyczajnego... serial stracil w moich oczach, po zajebistym starcie wszystko robi sie monotonne. no i juz nawet nie bede wspominal o idiotycznych momentach w serialu, kiedy po prostu chce sie plakac na brak pomyslow scenarzysty (motyw z dunham ktora ucieka dwom facetom po wszczepieniu tego czipa? dramat). to wszystko przypomina mi momenty w LOST ktore byly kompletnie o niczym i jedynie mnie irytowaly, tyle ze tego typu zapchaj-dziury pojawily sie tam dopiero w 2/3 sezonie, po naprawde zajebistym poczatku. ale tego typu zagrywki juz w pierwszym sezonie? troche lipa.
pozdrawiam i polecam
wlasnie zasaidam do 13 odcinka i popieram wszystko co piszesz. jeśli 1 sezon sie nie poprawi to drugi wywalam do kosza. szkoda zycia. pozdro
Oj warto warto poczekac xd co prawda odkopales temat sprzed prawie dwoch lat, to jednak wiele sie zmienilo. Jestem teraz prawie na polmetku sezonu trzeciego, lecz zdecydowanie stwierdzam ze sezon drugi jes jak dotad najlepszy! Super zakonczenie i rozwiazanie kazdej kwestii. Teraz zauwazam nieco na sile probe odwzorowania sezonu 1szego lecz idzie obejrzec. Polecam dotrwac do tego 3ciego sezonu. Bije na glowe Lost i Supernatural razem wziete.