to główna bohaterka. Chce, nie chce, pomoże, nie pomoże, kręci się aby między wyspą i komisariatem jak kot z rozwolnieniem. Aktorka też wydaje się pogubiona w tym, czego scenarzysta od niej chciał, przez co Claire nie ma za grosz chemii z innymi postaciami.
Sam wątek kryminalny jest zwyczajnie nudny, a niedostatki fabularne próbowano niezdarnie przykryć pseudoartystycznymi spowolnieniami i widokami z pocztówki.
Zdecydowanie najsłabsza brytyjska propozycja tej jesieni.
w podobnym odczuciu napisałam swoją opinię, fabuła jakich wiele, mierny serial, Claire -postać słaba, gra aktorka kiepska
Zgadzam się, koszmar. Aktorka ma ciekawą, przyciągającą wzrok urodę, ale jej gra to koszmar, pomijając już fakt, że ogrniczył ją kiepski scenariusz. Ledwo wytrzymałam oglądanie tego serialu bez przewijania - nieustannie ktoś pojękuje, wzdycha, kwiczy, kwili, popłakuje. Jak nie Clair, to Lucy. Te rozwlekłe sceny z ciężkim oddechem w słuchawce telefonu i przymkniętymi oczami, krzywienie się i łzy. Ktoś pomyślał chyba, że na tym polega wyrażanie emocji. Brazylijska telenowela w brytyjskim serialu.