A mi absurdy odebrały chęć do oglądania. Gdybym przymknął oko, to tak jak Ty, dalej bym się delektował serialem, bo klimat i gra aktorska świetne i w ogóle cała ta historia, Ale łapanie Harpa przez Bentona i uwalnianie się Harpa dolały oliwy do ognia. Bo przecież Harp jest tak głupi, że wpada znowu w pułapkę a Benton, rzeźnik, który z miejsca likwiduje każdego kto mu się nie podoba, nawet żołnierzy i dowodców z własnego kraju, zamiast go zabić od razu, to urządza ceremonię powieszenia. W ogóle pierwsze uwolnienie Harpa to jakaś parodia. Uwolniony przez dwie osoby a pilnowany też przez dwie, i to dość głupich. Benton, który jest inteligentny i wie, że po niego przyjdą, zapewne zostawiłby taką słabą ochronę. A planowanie zabicia Bentona przez Harpa też woła o pomstę do nieba. To już lepiej by zrobił gdyby sobie tak poszedł po prostu do domu Bentona i połozył się pod łozkiem Jak Smith. Zabiłby Bentona i sobie uciekł jak Smith. Plan zabójstwa Chesterfielda przez Malcolma także świetny. Ustronne miejsce, brak obstawy. Ale zanim wbije się mu nóż do tyłu, to trzeba najpierw zagadać, by Chesterfield się zorientował i sprał Malcolma na kwaśne jabłko.

Masz rację- kompletny brak realizmu w tych ciągłych porwaniach i ucieczkach ale ja to traktuję jak rodzaj baletu, taka pokazowa capoeira dla turystów, wiadomo, ze nikt nie zginie ale podziwiamy technikę tancerzy :).
Jak dla mnie serial na plus - mało dłużyzn, ciekawe postacie, niezły scenariusz i dialogi no i dbałość w warstwie językowej ( różne rodzaje języka angielskiego, języki rdzenne) fajne kostiumy takie trochę poza czasem bo i miejsce takie trochę poza cywilizacją- dokładny czas akcji widać właściwie tylko po strojach ludzi przyjeżdżających z Europy. Golizny mało, wątek LGBT nienachalny i pokazany ze smakiem i co najważniejsze pokazanie, ze ludzie sie zmieniają pod wpływem różnych wydarzeń, spotkanych osób czy ogólnie upływającego czasu