PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=856226}

Fundacja

Foundation
2021 -
7,2 8,0 tys. ocen
7,2 10 1 7996
7,8 4 krytyków
Fundacja
powrót do forum serialu Fundacja

Ileż to jeszcze wody upłynie w Wiśle zanim przeciętny Polak zacznie traktować kolor skóry jak np: kolor oczu czy kolor spodni? Paradoksalnie, takie (jak twierdzicie „na siłę”) wciskanie koloru i płci może odniesie w końcu skutek. Być może odczuli w końcu ludzi (szczególnie w filmach, gdzie rasa nie ma fabularnego znaczenia) na rasę… może wtedy ci ludzie zaczną cieszyć się filmem (o ile jest dobry, ale to inna historia) niż cierpieć skurcze żołądka bo miał być facet, a jest kobieta, w dodatku czarna! Straszne!

Co trzeci komentarz to ból d… tych, którzy z powyższym mają problem. Współczuję… też dlatego, że lepiej raczej nie będzie. Jeśli się nie „odczulicie” to macie niestety dwie drogi… oglądać i cierpieć albo nie oglądać. ;)

3
elayeth

Powiem ci, że to wciskanie Murzynów na siłę - przynajmniej w moim wypadku - odniosło już pewien skutek, pozwól, że opiszę.

Otóż w latach 80-tych, 90-tych, i jeszcze we wczesnych latach 2010-tych kompletnie nie zwracałam uwagi na kolor aktorów. Często nawet go nie pamiętałam, jeśli dana postać była drugoplanowa. Ale też nie miałam żadnego powodu by na rasę aktorów zwracać uwagę, ponieważ ich doborowi nie dało się niczego zarzucić.
Tymczasem od kiedy dowiedziałam się, że nie można ucharakteryzować się na czarnego piosenkarza bez wywoływania międzykontynentalnej awantury, że Achilles był czarny, że niektórzy bogowie Nordyccy byli czarni, że czarna była brytyjska królwoa, że jak BBC robi animowany dokument o historii Wielkiej Brytanii, to w każdej możliwej epoce musi koniecznie umieszczać Murzynów, zatem mamy tam czarnych: Celtów, Germanów, Romanów itp i to już w epoce kamiennej. Od tedy zaczynam się coraz bardziej zżymać na widok każdej kolejnej czarnej gęby wciśniętej na siłę w kolejne niedorzeczne miejsce.

I podobnie mam z LGBT. Sama jestem przedstawicielką środowiska LGBT, lubię filmy o tej tematyce, sama swego czasu współorganizowałam we Wrocławiu przeglądy takich "branżowych" filmów.
Jednocześnie jednak zżymam się, kiedy widzę gejów i lesbijki doklejone na chamca, bezmyślnie i mechaniczne do każdego możliwego filmu w każdym możliwym miejscu i epoce niezależnie od tego, czy w danym czasie i miejscu funkcjonowały jakieś otwarte osoby LGBT. I zżymam się nie tylko z tego powodu, że mnie to drażni, ale też dlatego, iż rozumiem, że skoro mi samej to nie pasuje i widzę niedorzeczność takiej polityki "mają być, bo muszą być!", to tym bardziej będzie to irytować wszelkich heteronormatywnych, a najpewniejszym skutkiem tak uprawianej propagandy będzie zrażanie heteryków do mojego własnego "tęczowego" środowiska.

Na zakończenie płeć. Podobnie jak w poprzednich dwóch przypadkach płeć jako taka nie jest problemem, bardzo lubię np postać Ripley w Obcym. Płeć staje się problemem o tyle, o ile stanowi jedynie punkt do odhaczenia na liście pt: "silna kobieta". W efekcie zamiast wiarygodnej kobiety, która okazuje się być silna i potrafi sobie radzić pomimo tego, że fizycznie jest słaba a i psychicznie wykazuje jakieś ograniczenia, dostajemy "silną kobietę", która wygląda niczym przodownik pracy z komunistycznej propagandy sprzed kilku dekad: jest idealna, pomimo filigranowej figury rzuca 2-3 razy cięższymi mężczyznami, którzy są na dodatek obowiązkowo głupi, w związku z czym musi obowiązkowo ich pouczać i przynajmniej raz na kwadrans serwować fascynujący wykład o feminizmie.

Ogólnie rzecz biorąc nawet komunistyczna propaganda pod koniec swojego istnienia potrafiła tworzyć nieporównywalnie bardziej pełnokrwiste postaci, stanowiące jednocześnie nośniki pewnych komunistycznych ideałów (patrz np takie "Daleko od szosy"), natomiast obecna wokenistyczna propaganda przypomina raczej najgorsze, łopatologiczne i pompatyczne pompowanie ludziom do głów "jedynie słusznej linii partii".

phoebe_Freja

Podpisuje sie pod tym obiema rękami! :D

elayeth

Kolor skóry aktora nie ma dla mnie większego znaczenia. Chrystus blondyn niebieskooki - nic mnie nie może zaskoczyć. Natomiast problem mają głównie ludzie chłopskiego pochodzenia, kulturowo nieco zrusyfikowani mentalnie. W ich wsiach zapewne dzieci rzucałyby kamieniami w ciemnoskórego turystę, gdyby się tam pojawił. Wciąż żywa jest także chłopska mitologia antyżydowska, podsycana przez władze carskie a na taki podszept niepiśmienni byli niezwykle podatni, tym bardziej, że Żyda utożsamiali ze znienawidzonym przez siebie Polakiem, panem, ciemiężcą. Przypominam, że jeszcze w 1846 roku w Powstaniu Galicyjskim chłopi polskojęzyczni szli rezać ziemian z okrzykiem na ustach "bić Polaka".
Potem ten ludek znienacka stał się "prawdziwymi Polakami", ot, taki chichot historii. Uważają się za Polaków, są, niestety, uważani za Polaków i idą w świat ze swoją ksenofobią. Jak to się mówi "robią nam reputację". I choć Polacy jeszcze w XIX wieku cieszyli się w Europie sporą sympatią i postrzegano ich jako ludzi na poziomie, o bogatej historii i kulturze, to "prawdziwi Polacy" ten przekaz całkowicie zlikwidowali, do tego stopnia, że pół roku później nie było już po nim niemal śladu, a dziś w ogóle nie ma pamięci ni świadomości, że słowo "Polak" brzmiało we Francji, Włoszech, Anglii pozytywnie.
Czy "prawdziwi Polacy" troszczą się o dobre imię Polski? Cóż, jest to pytanie retoryczne i ogólnie ten temat sporo mówi o prawdziwej polskości "prawdziwych Polaków".