Wczoraj wieczorem przypadkowo mając akurat włączoną TVP 2 zobaczyłem, że zaczyna
się jakiś serial. Zobaczyłem w obsadzie nazwisko Haliny Skoczyńskiej i od razu
zostawiłem. Uwielbiam tą aktorkę. Znam ją przede wszystkim z teatru. Tak jak
przypuszczałem i tym razem poraziła mnie swą grą. Zagrała tak autentycznie i przejmująco
matkę tego narkomana , który swoją drogą też zagrał świetnie. Sama historia zresztą
bardzo smutna. Najbardziej zapadły mi w pamięć dwie sceny, ta na targowisku, w której
pyta się o jabłka, i ta, gdy przychodzi do mieszkania, a tam nie ma jej ukochanego i
najcenniejszego skarbu - fortepianu, który był także jej jedynym źródłem utrzymania...
Szkoda tylko, że to jej gościnny występ. Chciałbym ją zobaczyć w jakiejś dużej filmowej
roli. Co do samego serialu to widziałem tylko ten odcinek, więc nie mogę się za dużo
wypowiedzieć. Sama tematyka interesująca, bo życiowa. Dosyć mam tych wyssanych z
palca serialikowych szmir, które są tak nachalnie reklamowane, że sama ich reklama już
mnie do nich zniechęca. Reklama "Głębokiej wody" ani razu nie obiła mi się o uszy. W
sumie ma być trzynaście odcinków i myślę, że jak nie będę miał nic ciekawszego do
oglądania czy robienia to sięgnę po kolejne.