Nigdy nie zrozumiem tych mitingów AA. Wstaje gość i mówi- Wojtek alkoholik- nie pije 2 lata. To jaki k...a mać alkoholik jak nie pije? Według mnie jak alkoholik przestaje pić dłużej niż kilka tygodni to od razu przestaje być alkoholkiem a społeczeństwu się mówi, że jak ktoś był alkoholikiem to pozostanie nim do końca życia pomimo tego, że przestał pić. Dla mnie to głupota straszna.
Nie rozumiesz tematu, widocznie nie masz żadnych uzależnień. Osoba uzależniona jest nią nadal, nawet jeśli nie bierze swojej używki. Pociąg do tej używki jest w niej uśpiony, a moment, w którym to zrobi (napije się, weźmie narkotyk, pójdzie do kasyna itd.), jest momentem, w którym wpada w ciąg i wali się jej na głowę całe życie. Jeśli ja nie jestem alkoholikiem, a dziś wypiję sobie ćwiartkę z kolegą, to jutro nie będę miał do tego pociągu. Wytrzeźwieję i mi przejdzie, może się znowu napiję za dwa tygodnie, albo za miesiąc. Alkoholik może nie pić dwa lata, ale jak wypije w końcu tę ćwiartkę, to na drugi dzień wypije kolejną, a na trzeci dzień już połówkę, bo to jest silniejsze od niego. I spieprzy sobie wszystko. Dlatego, mimo że nie pije, jest nadal alkoholikiem.
Bzdury. NAwet jak ktoś pił 30 lat a przestał i nie pije już kilka lat to przez okres, który nie pije, nie może być alkoholikiem, bo to się samo przez się wyklucza.
Jest alkoholikiem przez to, że musi się bardziej pilnować, niż ktoś, kto nie jest alkoholikiem. To, że ktoś jest alkoholikiem, to nie znaczy, że cały czas pije. Alkoholik to ktoś, kto jest bardzo podatny na to uzależnienie i nawet jeśli nie pije, to jeden kieliszek spowoduje to, że wpadnie w ciąg. Ktoś, kto nie jest alkoholikiem, nie wpada w ciąg po napiciu się. Jeśli tego nie rozumiesz, to nie masz żadnego uzależnienia i w sumie bardzo dobrze. Ale to co piszę, to nie jest mój wymysł, to wiedza powszechna. Wpisz sobie w google 'trzeźwy alkoholik'. Dziwnym trafem google podpowiada tę frazę. Życie nie jest zerojedynkowe.
I właśnie ta wiedza powszechna to dla mnie stek bzdur. Jak do k..wy nędzy może istnieć coś takiego jak trzeźwy alkoholik ?. No większej bzdury to ja nie słyszałem. Niektóre teorie są dla mnie tak bezsensowne, że szkoda słów.
Bo to sformułowanie faktycznie kiepsko brzmi, ale chodzi o to, co napisałem. Generalnie nie musimy się na wszystkim znać, ale to, że w coś np. nie wierzymy, czy nie umiemy tego zrozumieć, to nie znaczy, że tego czegoś nie ma.
No jak dla mnie niepijący alkoholik przestaje być alkoholikiem i to jest logiczne a nie jakieś stwierdzenia, poparte nielogicznymi faktami. Jeżeli już to powinno się mówić , że ktoś jest biernym alkoholikiem, wtedy to by miało jakikolwiek sens.
No to można powiedzieć, że niepijący alkoholik nie jest alkoholikiem, bo ta nazwa może być faktycznie myląca. Nawet i bierny alkoholik nie pasuje. Natomiast ta osoba, mimo że nie pije, to nadal ma problem z uzależnieniem, musi się pilnować, żeby się nie napić, ciągnie ją do tego i przede wszystkim o to mi chodzi.