Ewcia, ale może on nie ma być edukacyjny ani dokumentalny? Jeśli widz jest inteligentny, to zapewne domyśli się, że w każdym filmie rzeczywistość jest trochę zaciemniona albo trochę bardziej kolorowa.

No własnie...jeśli jest inteligentny ;] ilu ludzi, tyle zdań...nie chciałabym jednak, zeby pozniej ten zawód był przez ludzi odbierany w taki sposob w jaki został ukazany w filmie, ale na to juz nie mam wpływu .

Rozumiem o co Ci chodzi.

Ewcia, w "taki sposób", czyli w jaki?

To co wyżej...lekko wyidealizowany ;) może i rzeczywiście podchodze do tego bardziej od strony naukowej, ale wiecie...czasami ktoś, kto nie zna specyfiki pracy socjalnej moze miec nieco spłaszczony obraz przez przedstawianie wyidealizowanego pracownika socjalnego.Głównie o to mi chodzi.... bo praca socjalna kieruje sie tez swoimi zasadami, podobnie jak inne zawody , nie powinny byc niektore granice przekraczane (typu naginanie prawa itp) no mnie osobiscie nie powala na nogi.

Zapewne nie jest to serial dokumentalny, ale "wczuwam się" w temat, a o to mi chodziło ;-) I nazwisko Łazarkiewicz nie było bez znaczenia, kiedy decydowałam się na oglądanie w/w. I myślę, że zamysłem nie było odzwierciedlenie pracy pracownika socjalnego, tylko zarys tematu, pokazanie złożoności ich pracy ( w kontakcie z "klientami" ). A często, jak Ewcia pewnie wiesz, to wypełnianie godzinami formularzy, załatwianie zasiłków, papierki, papierki, papierki... I raczej pracownicy socjalni nie wchodzą w bliższe relacje z podopiecznymi, bo wtedy już trudno o obiektywizm. A sami podopieczni - to już inna bajka... ;-) Jeden popędzi miotłą, inny psem poszczuje... ;) Ps. I zwyczajnie lubię Dorocińskiego ;-))

jestem po obejrzeniu 6. odcinka i problem idealizacji bohaterów zniknął. Mają oni wątpliwości czy wogóle chcą w OPSie pracować. Myślę że jest werystyczny.

Całkiem możliwe...powiem szczerze, ze ja już nie bardzo się mogę wypowiedzieć wtym temacie dlatego, ze oglądnęłam 2 odcinki i jakoś mnie zraziły...wiec nie wiem co się teraz dzieje.

Widzisz... to nie jest serial który ma odzwierciedlać w 100% codzienność pracowników socjalnych tylko raczej zwrócić uwagę na dzisiejsze problemy naszego społeczeństwa , a sama praca w socjalu to wątek zupełnie poboczny i oczywistym jest że owi pracownicy będą wiecznie oburzeni że "wcale tak nie jest" jak pokazują w serialu, i będą tak biadolić do póki nie zrozumieją że nie są pępkami świata. Tyle w temacie

:) No wlasnie, kazdy ma swoje zdanie i ja mogę miec swoje, ale nie biadolę tylko je wyrażam . Ja pracownikiem socjalnym nie jestem (poki co) , ale nie wiem o co chodzi CI z tym wyrazaniem siebie jako "pepek świata" , bo czy ja kogos namawiam do takieo samego zdania? POprostu wyrazam swoje zdanie, wiecej dystansu ;)

a to "po" to co ? :P:P:P jakby ten serial miał pokazywać rzeczywistą pracę tych ludzi to by pewnie był nudny jak flaki z olejem :p mieli pokazać jak wypisują faktury i inne papiery po 8 h dziennie ?! ogarnij się dziewczyno.... serial musi mieć wartką akcję, a ten też w skrócie pokazuje problem i dobrze ;D

POraz kolejny podkreslam, ze cala idea filmwebu polega na wyrazaniu swojego zdania, wiec nie musze sie ogarniac bo to jest moje zdanie :) a ja w

uświadamiam ci tylko, jakie są realia telewizji :P

Dlatego właśnie w serialu pokazano kilka odmian pracowników socjalnych i według mnie nie ma mowy o idealizowaniu, a o ukazaniu tego zawodu z dwóch stron, ( takich jakie są w rzeczywistości). Ciężko oceniać ludzi pracujących w takim zawodzie jeżeli się nimi nie jest. Tyle w temacie.

Co do ludzi to napewno są pracusie i leniwce

Dla mnie osobiście nie jest takie ważne czy pracownicy socjalni są wyidealizowani czy też nie, bo żaden film czy serial nie odda w 100 procentach rzeczywistości. Ważniejsza jest tematyka: trudna, skomplikowana, niepopularna. Ten serial zapada w pamięc i myślę, że autorom obrazu należy się duży szacunek za poruszanie tego typu problemów. Wszystkim nam się wydaje, że serial ukazuje jakiś margines społeczeństwa, ale tak naprawdę sądzę, że każdy z nas zetknął się w życiu z którymś z przedstawionych problemów. Zgadzam się, że nie wszystkie odcinki są równie "mocne", ale ten serial mnie o prostu wzrusza. To zmaganie ludzi z własnymi problemami, z problemami innych jest naprawdę poruszające. TVP po raz kolejny mnie pozytywnie zaskoczyła. Cieszę się, że w tv można jeszcze obejrzec coś dobrego i wartościowego, a nie tylko papkę w stylu "TzG", wszystkie inne majki, julki, i muchy, Xfactory i inne badziewie.

Zgadzam się z Tobą. I byłby jeszcze lepszy, gdyby nie drewniana Maciąg.

Dla mnie serial też pokazuje wyidealizowany obraz pracownika socjalnego, no ale przecież nie pokażą prawdy bo widz mógłby się przerazić. Tak jak ktoś napisał są pracusie i leniwce, tylko niestety tych drugich jest więcej i obraz przejmującego się losem podopiecznych pracownika socjalnego do mnie nie trafia. Zgadzam się natomiast z VeGaSick serial ma bardziej poruszać ludzkie problemy, o których dopóki nas nie dotkną wolimy nawet nie myśleć.

Jak na realia polskie, głównie seriale z życia wzięte jak dlaczego ja czy trudne sprawy to film ten jest dobry.

Słabo mi się robi jak to oglądam, widzę nasz szary OPS, i bardzo podobną patologie. Pomimo tego jakaś nieznana mi siła (chyba fetysz do patologii) każe mi to oglądać. W pracy patologia, w domu....... ach!....
Pracownik Socjalny

podpisuję się pod tym

jedyny pewny fakt, który trzeba stwierdzić to: fenomenalne aktorstwo.
jest to tylko serial, który powinien uwrażliwiać ludzi na problemy innych (oczywiście bez przesady nie każdy będzie Matką Teresą), myślę, że nie ma co oceniać TU roli pracownika socjalnego ponieważ jest to powołanie do którego się dojrzewa w kontaktach z innymi ludźmi a nie na uczelni czy w bibliotece studiując temat, nie ma bata żeby każdy pracownik socjalny był wzorem cnót, ideałem spełniającym wszystkie kryteria prawne, moralne, tak samo jak nie ma możliwości aby jakikolwiek inny pracownik (z innej branży) był ideałem w swoim zawodzie, a to jak zostali oni przedstawieni w serialu to idea scenarzysty, reżysera. Natomiast co pozostaje to cały ten ludzki syf, który ludzie ludziom ofiarują, problemy, rozpacz- to boli najbardziej

racja

Zgadzam się z Twoją opinią w 100% !

Czasem oglądając film czy serial trzeba zagłębić bardzo mocno w jego sens. Patrząc powierzchownie nie dostrzegamy istoty przesłania ów serialu. Wystarczy popatrzeć na "drugoplanowe" wątki tego serialu bo to własnie one są (moim zdaniem) wisienką na tort. Np sytuacja rodzinna wiktora okulickiego, czy tez sceny , które odbiegaja w 100% od głownego wątku takie jak rozmowy telefoniczne, przebywanie i rozmowy w zapleczu (jadalni). Do tego wszystkiego dochodzi profesjonalna gra aktorska. Ci sami aktorzy w innych ekreanizacjach kompletnie beznadziejni a tu idealni. Widać że postawiono na trud i wysiłek który procentuje wysoką oglądalnością. Moim zdaniem jeden z lepszych seriali w TVP uwielbiam go.

Muszą być wyidealizowani, bo to film propagandowy, współfinansowany przez UE i państwo polskie. Ma wmówić ludziom, jaka to "fajna" jest opieka społeczna i że warto jej dawać coraz to większe uprawnienia.

Ciekawe ile osób miało bezpośrednią styczność z pracownikiem socjalnym i swoje opinie o nich opiera na doświadczeniu, nie na pogłoskach i wyobrażeniach. W każdym zawodzie zdarzają się ludzkie świnie, (bez wyjątku) oraz ludzie pracujący z powołania ciężko mówić o idealizowaniu. A serial świetny, warto skupić większą uwagę na wątkach pobocznych i ukazaniu ludzkich tragedii.

Moim zdaniem serial miał w założeniu min. idealizację pracy urzędnika państwowego - nie uważam tego za coś złego. Być może problem polega na tym, że serial przedstawia grupę charyzmatycznych, prawdziwie zaangażowanych ludzi i tylko. Kilkadziesiąt kilometrów dalej, w kolejnym urzędzie tego rodzaju pracują już zupełnie inni ludzie - np. Ci bezduszni a jeszcze dalej Ci być może bardziej zaangażowani niż bohaterzy serialu. Serial nie definiuje zbiorowości - jedynie bohaterów, których się ogląda. Zaimponowali mi oni a nie żaden inny pracownik OPS'u w moim czy obcym mieście.

Oglądając Boston Public również nie definiowałem obrazu pracy nauczyciela patrząc na pracę Harry'ego Senata. Serial Głęboka woda w ani promilu nie wypłynął na moje zdanie o pracownikach OPS'ów ( którego i tak dalej nie posiadam ).

Gdyby nie ostatnie 2-3 minuty w każdym serialu oceniłbym go na 2. 2/10 to gorsza ocena niż 1 bo niska 'jedynka' posiada sporą objętość emocjonalną i przez to jest zupełnie pozbawiona obiektywizmu. Ostatnie 2-3 minuty to jak wymiana spalonej żarówki w ciemnym i chłodnym pokoju.

Rozmowa z szefem znajomego Wiktora w ostatnim odcinku, który definiuje jak powinien wyglądać produkt telewizyjny, który będzie się sprzedawać stanowi ważny dowód na misyjny charakter projektu Głęboka woda. Potwierdzi to z pewnością brak kontynuacji serialu.

Czy panuje ogólny problem z edytowaniem postów czy to kwestia indywidualnych ustawień? - "Ci bezduszni a jeszcze dalej Ci, być może bardziej zaangażowani niż BOHATEROWIE serialu".