w zasadzie to nie czepiam się szczególików, ale te ostatnie sceny, w których m.in. widzimy Wiktora razem z jego żoną... która... no właśnie co: chce pracować nad ich związkiem? przez 11 odcinków udowadniano, że nie ma na to zupełnie ochoty, baaaardzo wiarygodne w przypadku tej postaci... mogli to sobie scenarzyści podarować, ale deus ex machina najwyraźniej wciąż w modzie :)
poza tym Głęboka woda to jeden z najlepszych seriali ostatnich lat, liczę na kontynuację