Rozwalił mnie. Na kawałki.
Sekrety rodzinne ma każda rodzina. Nawet na z pozoru najbardziej idealna.
ten odcinek był tak fantastyczny, ze aż podwyższyłem ocene o jedno oczko... poza tym to co zdecydowanie wyróznia ten serial to absolutnie genialne aktorstwo
Fantastyczny odcinek. Najbardziej zapadły mi dialogi, a raczej monolog matki i córki. Przekręcony, ale sens ważny.
- Miała piersi. Zobaczyłam jak siedzi mu na kolanach. Trzymał ręce za jej bluzką. (matka)
- Byłaś mięciutka i delikatna... jak gó**o. (córka)
Ludzie nie rozumieją, dlaczego dzieci nie chcą utrzymywać kontaktów z własnymi rodzicami. Takie historie to codzienność.
Pisałam już o tym wcześniej, ale jeszcze raz powtórzę, że ludziom się wydaje, że takie "patologie" ich nie dotyczą, a tak naprawdę każdy z nas żyje otoczony takimi sytuacjami, dotykają każdego, w mniejszym lub większym stopniu. Ten serial zapada w pamięc i pozostawia w widzu ślad. Oczywiście w widzu, który ten serial rozumie, bo zapewniam, że nie każdy.
Oczywiście, że nie każdy rozumie sens tego serialu. "Głęboka woda" jest świetną, nawet nie chodzi o to, że pokazuje patologię. Ważny jest sposób w jaki to robi. Historie nie sa oczywiste, mamy mase niedomówień i konieczność mimo wszystko lekkiego wysilenia się przez widza, żeby daną historie dobrze zrozumieć i jakos po swojemu ją zinterpretować. Najlepiej chyba świadczy o tym chociażby jej ocena na filmwebie, owszem jest bardzo wysoka, ale jednak z bardzo małej liczby głosów. Co świadczy jedynie o tym, że serial jest mówiąc oczywiście bardzo przesadnie i nie do końca na serio, "dla wybranych"