I nie za bardzo śmieszą mnie te ich żarty, pięknie w south parku, opisali to czym jest Family
Guy, drętwe to strasznie. Nie mówię że to totalna porażka, bo widziałem kilka dobrych akcji,
ale większość jest słaba.
Family Guy to nie jest rozrywka w stylu south Parku.. Nic dziwnego, że Ci się nie podoba..
Kluczem do pełnego zrozumienia Family Guya jest oglądanie tego serialu z pojęciem na temat amerykańskiej popkultury. Tutaj nie ma przebacz, nie rozumiesz aluzji - nie jesteś w stanie zrozumieć zamysłu sceny.
Co do South Parku - jestem ciekaw, w którym odcinku padło takie stwierdzenie, z chęcią bym zobaczył. Poza tym, w moim odbiorze South Park jest w porządku, ale jest na dłuższą metę dość prostolinijny. Śmieszy to, co jest śmieszne - jeśli rozumiesz, co mam na myśli ; )
Prostolinijny? South Park zyskał taką popularność bo przez 10 lat utrzymywał świeżość i każdy odcinek był inny. Family Guy do mnie nie trafia jedynie Blue Harvest był ok. Niektóre żarty o katolikach są bardziej obraźliwe niż w SP i Mony pythonie.
@kamilxmas8, tak - prostolinijny.
Emisję Family Guy'a rozpoczęto w 1999.
Jak na razie to przez 13 lat każdy odcinek był inny, czego nie mogę powiedzieć o Sotuh Parku.
To oczywiście twoje zdanie. Ja obejrzałem kilka odcinków 1 sezonu i kilka na foxie. Jak dla mnie Dużo żąrtów jest do siebie podobnych. Serial mnie nudzi i nie bede go systematycznie oglądał.
Wydaje mi się, że głównie dlatego, że aby zrozumieć żarty jakie się tam pojawiają trzeba znać sytuację polityczną i społeczną w U.S.A inaczej wydają się kompletnie niezrozumiałe i bez sensu. Ja na początku nie rozumiałam fenomenu tego serialu dopóki nie zaczęłam bardziej interesować się polityką. Wtedy zaczęłam się śmiać bo wreszcie rozumiałam żarty :D
Dokładnie, jest tu masa naiwązań do polityki. Chociaż jest tez dużo żartów, które nie muszą śmieszyć każdego (np. Cartmana:P), typu rozmaite chamskie zachowania Petera.
Przede wszystkim FG jest pełen absurdalnych żartów, gier słownych, przejaskrawienia pewnych sytuacji. Ciężko jest porównywać FG i SP bo mają trochę różną budowę. FG pełen jest krótkich gagów, bardzo luźno - lub wcale - powiązanych z głównym wątkiem odcinka, czego raczej nie ma w SP (oczywiście to żadna wada, raczej różnica). Humor w SP jest moim zdaniem bardziej bezpośredni - dużo przeklinania, często obleśnych żartów ale przy tym wiele nawiązań do - jak wyżej wspomniano - kwestii politycznych. FG operuje absurdem w przewadze nad nie smacznością.
Myślę, że SP miał więcej fajnych pomysłów na oryginalne odcinki, ale FG przebija go jeśli chodzi o żarty. "Coodcinkkowe" żarty w SP przybierają stałą i dość zrutynizowaną formułę - Cartman drwiący z Kyle'a, umierający Kenny, wyśmiewanie otyłości Cartmana
Bardzo lubię South Park ale nie dawno zaczołem oglądać FAmily gaya i powiem szczerze zajebiste chumor inny n iż w SP ale i tak Rewelacyjny nie wiem czy lekko nie wole juz tego od sp bo sp schodzi na psy :(
Stewie to najlepsza postać jaką kiedykolwiek widziałem :)
trzeba ogladac po angielsku-proste... po polsku zadne dialogi z US nie sa smieszne
FG ma pewien specyficzny humor, związany z Ameryką. Niektóre sceny mogą nie śmieszyć, bo się ich nie rozumie... Serial do tej pory utrzymuje popularność. South Park jest już w pewien sposób zapomniane...
A co jeśli rozumiesz scenę i nadal cię to nie bawi? Ba, jeśli zobaczysz drugi raz scenę której wcześniej nie rozumiałeś uświadamiasz i uświadamiasz sobie-to nadal nie jest śmieszne?