Absolutny brak logiki w działaniach bohaterów.
Niezniszczalny murzyn.
Szczupła Kurdyjka, która spuszcza manto 6 rosłym chłopom.
Hektolitry krwi.
Banda imigrantów robi sobie piaskownice w Londynie. Morduje setki ludzi, rozpieprza miasto wybuchami a policja i służby specjalne nie istnieją.
Dwaj bracia z problemami większymi niż ich ego lub uzależnienie od narkotyków.
Zmartwychwstanie po angielsku czyli jak zrobic z widza idiotę.
Matka, która dużo chce a mało potrafi.
Ojciec, który myśli, że dużo może a może nic bo jest po prostu otyły.
Córka, która nagle okazuje się łebską laską pełną chęci zemsty.
Gangster, który zamiast dobić zioma, zostawia go przytomnego na ziemi, wraca do odkopywania żony gołymi rękoma by po chwili dostać manto od tego zioma...
Pierwszy sezon miał kilka lepszych scen.
Drugi sezon to splunięcie na inteligencję widza.
Trzeci sezon odpuszczam po tym co pokazano pod koniec sezonu drugiego.