W serialu jest też trochę niekonsekwencji/spraw pokazanych w sposób udziwniony.

Sprawa braci Neda -> oni mieli oboje rodziców ale matkę zarzucono zastępując ją Hermanem. W zasadzie sprawa jest dziwnie zrealizowana. nierealnie w dzisiejszych czasach.

Sprawa odległości, domów -> nie analizowałem aż tak dokładnie ale mam wrażenie, że zamieszkanie Chuck z ojcem, jej ciotek zostało nieprzemyślane jeśli chodzi o położenie domów.

A przede wszystkim.


Według logiki filmu Chuck i ciotki nie były oficjalnie spokrewnione więc jak trafiła do nich pod skrzydła?

Logika czasem gubiła się w pomysłach na odcinki i obawiam się, że dokładna analiza wykazałaby większe nieścisłości od braku logiki w sprawnym funkcjonowaniu ojca Chuck po wielu latach gdy inne trupy prawie nie funkcjonowały po kilku dniach.
Ojciec Chuck praktycznie nie dawał żadnych oznak uszkodzeń organów.

Sam serial jednak uwielbiam tak długo jak nie zastanawiam się nad nieprzemyślanymi uproszczeniami realizacyjnymi.

Z domem jest, że wprowadziły się do jej domu acz w oryginale nie było ogrodzenia.

Za to wydaje mi się, że jest scena z jej domu w momencie gdy wchodzi do domu ciotek.

Musiałbym obejrzeć ponownie skupiając się na tych drobiazgach.

Jest jeszcze sprawa ożywionych zwierząt z odcinka "porwanie olive".

Zostało zignorowane ich ponowne dotknięcie, a nie wyobrażam sobie Neda biegającego jak Superman za nosorożcem.

Mój błąd.

To był tylko jeden nosorożec. :-)

Pamięć bywa zawodna.

Myślę, że scenarzyści nie poszliby w moją urealnioną wersję historii ale jak dla mnie ojciec Neda spalił ojca Chuck.

Odrealniona wersja serialu w zasadzie jest zagadką.
Z serialu wynikało, że istniała możliwość rozdzielenia Chuck i Neda przynajmniej jako pary.

Prawdopodobnie jednak takie realia zosały wytworzone z powodów gaż aktorskich, a nie logiki wewnętrznej dla tej produkcji.

Jednak "kapitalizm" wykańcza wszelkie dziwne pomysły scenarzystów i naprawdę odetchnę z ulgą gdy w końcu aktorów zastąpią w całości animacjami komputerowymi.