Jest to mój ulubiony serial ale ten 5 sezon jest chyba najsłabszy, może dlatego, że jak dla mnie Morgane jest takim koniem pociągowym całego serialu - oczywiście każdy członek tej ich ekipy wnosi odpowiedni wkład ale to jednak Morgane napędza ten serial.
A w tym 5 sezonie trochę jakby przybladła i dopiero w ostatnim odcinku powróciła do swojej formy, (nie chcę spojlerować), ciekawe jak sobie poradzą z rozwiązaniem tego w sezonie 6, bo zapewne on powstanie - oby.
I nie jestem też przekonany, że ona ten egzamin zdała? - nie wiem jak to wygląda w książce - czytał ktoś?
Nie jest to oczywiście drastyczny spadek w stosunku do poprzednich 4 sezonów ale jednak te wątki, że tak powiem macierzyńsko/rodzicielskie, za dużo ich trochę przytłumiły ten potencjał i dynamikę Morgane w tym 5 sezonie