Masz mysli samobójcze? Nie. To będziesz mieć.
Ten serial jest jak posypywanie ran solą i sokiem z cytryny.
Płacz, krzyki, nędza, robactwo, niesprawiedliwość, walczące dzieci i kobiety, lament, stresy w szkole. A to tylko pierwszy odcinek jaki obejrzałem.
Tylko topienia kałych kotków brakło i samookaleczeń.
Polecam masochistom.
Polecam dokonywać tak jednoznacznych opinii po obejrzeniu przynajmniej kilku odcinków.
Czyli nie mam prawa napisać jak się czułem podczas oglądania 1-go?
A możechcesz powiedzieć, że później historia przestaje być tak oparta na cierpieniu, nagle wszyscy wychodzą z biedy i najsłabsi przestają być uciskani itd.
Achaaaaaaaaaśś.
Nie lubię samobiczowania a ten serial jest ewidentnie dla lubiących masochizm emocjonalny. Więc podziękuję.
Trudno, żeby taki nie był, skoro oparty jest na książce, która prawdopodobnie jest zapisem wspomnień autorki. Tak wyglądało życie we włoskich społecznościach robotniczych, w latach '50 XX wieku. Nie ma co się oszukiwać.
Byłbym skrajnie ostrożny w wyciąganiu daleko idących wniosków historycznych z serialu bazującego na książce napisanej przez anonimową autorkę (autora?). Ujęcie narracji w ramy wspomnień to stara jak świat konwencja i w żadnym wypadku nie można z tego wnioskować, że książka jest zapisem wspomnień autora, ani nawet, że jest choćby oparta o osobiste doświadczenia. Z tego co wiem Neapolitańczycy uważają tę serię za kolejny niesprawiedliwy obraz miasta, które w popularnej wyobraźni zaczęło się kojarzyć z przestępczością, patologią, biedą i mrokiem.
Masz prawo, ale nie masz prawa oceniać serialu po jednym odcinku. Swoją drogą jaki brak konsekwencji, serial porzucony po jednym odcinku, czyli fatalny jak mniemam, a ocena "niezły".
XDDDDDDDD PODKREŚLAM, NIE MASZ P R A W A OCENIAĆ!!!!!!!!1111 TO NIEZGODNE Z K O D E K S E M I B O S K I M P R A W E M!!!!11
Jest niezły a nie jest gniotem, bo nie da się zaprzeczyć, że to dzieło autorskie wykonane w artystyczny sposób, ładnie nagrane, z dobrym aktorstem itd. Tylko że dla miłośników masochizmu. Tyle.
Od razu masochizm? Ależ to społeczeństwo dzisiaj delikatne. Dzieciaki się pobiły albo ktoś komuś dał w papę, to od razu patologia. No cóż... widocznie teraz młodzież bardziej delikatna. Z tą biedą robotniczej dzielnicy też bym nie przesadzała. Oni w tym serialu mają choćby bieżącą wodę, w latach 50! Nie że coś, ale u mnie na wsi w latach 90 ze studni nosiliśmy. Oczywiście, smutne jest to, że jedna z bohaterek nie może iść do szkoły, no ale takie rzeczy się zdarzały i ciągle w wielu miejscach na świecie zdarzają. C'est la vie.
Za moich czasów napierdało się kolegę na powdórku cegłówką na mięsną pulpę i nikt wielkiego rabanu nie robił, a wodę nosiliśmy w ustach cały dzień, żeby na później była.