Na chwilę zaniemówiłam jak uświadomiłam sobie, że to był ostatni odcinek.
Wspaniały serial i bardzo ciekawa historia. Książki też bardzo polecam :)
Własnie skończyłam oglądać ostatni odcinek i mam podobnie. Szkoda,że to juz koniec tego cudownego serialu.
Wielka szkoda...czytałam książki...każdy odcinek serialu był dla mnie niczym rytuał...uwalniał całkiem od wszystkiego. Będę wracać do tego serialu, a szczególnie sezonów 1 - 3.
Mam to samo. Oglądając pierwsze sezony czułam się jakbym była tam razem z nimi. Pierwszy raz od dawna serial mnie tak wciągnąl, ze nie moglam przestać oglądac. To była historia pełna bólu, radości i wzruszeń.
Też mi mega szkoda po obejrzeniu, że to już koniec :( ale ostatni sezon mnie rozczarował, pozostałe były wspaniale zekranizowane, a czwarty spłycał książkę i w przeciwieństwie do poprzednich był zrobiony telewizyjnie i serialowo, a pierwsze trzy były nakręcone kinowo, jakby każdy odcinek był dopracowanym filmem. Baardzo przeciągnięto wątki Nina na większość sezonu, a pozostałe potraktowano po łebkach i później w ostatnich 2 odcinkach pędzili ze zmieszczeniem wszystkiego.