Czy tylko mnie zaintrygowało kto ostatecznie zabił Koha? Strzelam, że ten nauczyciel co ich pilnował... Ogółem mega serial. Trafiłem na niego przypadkiem i już od pierwszych odcinków mnie wciągnął. No i pewnie największa rozkmina całego serialu, kim jest ta Nanno?
Koha chyba zabiła Kaew (tą co wypchnął na korytarz). Przyjrzyj się jej bluzce od mundurku jak wtedy podchodziła do drzwi, a potem w końcowej scenie przy łazience. Musiała ją zmienić przez krew. Ale możliwe jest też to, że cała 3 podejrzanych to zrobiła razem.
No nie zwróciłem na to uwagi. Muszę się jeszcze raz przyjrzeć :) Właśnie to jest ciekawe w tym serialu, że zostawia pole do wielu interpretacji.
Ja z kolei zinterpretowałem, że to był tamten chłopak, który poszedł się załatwić.
Widać było, że był mega zazdrosny i jak dla mnie to najlepszy powód, aby dokonać głupotę.
Jest jeszcze opcja alternatywna że zabili go wszyscy troje, każdy miał powód a zawsze winę można zwalić na morderczynię, poza tym nie wiadomo czy daliby radę w pojedynkę. Oczywiście Nanno i tak pewnie wszystko ustawiła jak należy :)
Możliwe, że cała trójka go zabiła, ciekawe, że byli tak blisko zdarzenia. Do tego nikt z całej trójki nikogo nie oskarżał, nie zrzucał winy, nie bronił się - co może świadczyć o bezradności, niewiedzy lub właśnie kryciu się nawzajem poprzez milczenie. No i jak dobrze pamiętam to nauczyciel miał nóż(?), pozostała dwójka chyba raczej nie zraniłaby go tak bardzo - tu już by pomogło nagranie z telefonu, kto jakie narzędzie miał + autopsja, jakiego rodzaju były rany kłute, choć tu już mnie fantazja ponosi. A co do Nanno to hmm... pasuje mi najbardziej jako jakiegoś rodzaju demon. Szczególnie drugi odcinek, gdzie jakby się "wskrzeszała" kilkukrotnie, albo źle odebrałem odcinek i go nie zrozumiałem po prostu.