Zwiastun jest:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=4WdB94pXnVk
Plot
This episode will only feature songs from movies.
The kids of New Directions go head-to-head in their annual boys vs. girls mash-up
competition using the music of the movies. Santana’s snooping results in two shocking
discoveries.
Will’s weekly assignment for New Directions is to choose aspirational songs from their
favorite movies, and he pits the boys against the girls in a Glee Club mash-up competition.
Snowed in at their New York apartment, Santana continues to ruffle her new roommates’
feathers. When her snooping reveals two shocking discoveries, it leads to speculation about
one cohabitant, and elicits a difficult confession from another. Meanwhile, Finn tries to locate
Emma; Rachel, Finn and Marley each make risky confessions with varying degrees of
success; and a secret about Brody is revealed.
In the "Girls (And Boys) on Film" episode of GLEE (9:30-10:30 PM ET/PT), airing at a special
time, the glee club's latest assignment is to choose a song from a movie and the members of
New Directions sing the hit series' landmark 500th musical performance with their rendition
of the "Animal House" anthem "Shout." Meanwhile in New York, Santana (Naya Rivera) makes
herself at home in the loft a little too quickly for Rachel and Kurt's comfort.
Will and Emma
Will sings together with the New Directions for Emma in front of her window it is most likely 'in
you eyes'
Scenes
Kurt and Blaine will have a scene on top of an apartment building in New York at night and
perform Come What May. The scene will be romantic with paper lanterns, but Kurt will seem
torn.
There will be a scene between Will and Finn, which ends with "Finn's fire to find Emma rages
hotter."
a ja się cieszę, że Wasz ukochany Darren jej nie śpiewał, bo szczerze mówiąc ostatnio mam go serdecznie dość <bez obrazy oczywiście>
Co tu dużo mówić. Według mnie, NAJGORSZY odcinek Glee.
Strasznie się zawiodła. Piosenki słabe, mash off słabe, fabuła odcina prze-słaba. Nawet Santana, na którą liczyłam, nie poratowała odcinka.
może patrze na ten odcinek tak, źle przez pryzmat poprzednich...
Scena na kanapie. Rachel, Adam Kurt to było nawet fajne ;p
A mi się właśnie muzycznie podobał, zwłaszcza "Come What May" (uwielbiam tą piosenkę, uwielbiam Moulin Rouge, uwielbiam Klaine), najsłabiej według mnie wypadła "Unchained Melody", a szkoda bo to fantastyczna piosenka, a chłopaki jakoś nie bardzo dali radę. I scena i piosenka jakaś taka trochę bezuczuciowa w ich wykonaniu.
mi się "Shout" spodobało, do tego stopnia, że dziś na kartkówce z maty sobie to nuciłam w głowie
Ja nuciłam na wykładzie "Footloose" :P Ale "Shout" też mi się bardzo podobało, jak wszystkie z minusem dla "Unchained Melody" ;) "Footloose" mi się chyba wkręciło bo słuchałam przed wyjściem z domu:P
piosenki były dobre, tylko fabuła... Mi strasznie brakuje Finna, ile on w tym sezonie śpiewał ?
No właśnie fabularnie ten odcinek trochę leżał, a na tle świetnego "I do" wypadł wręcz blado, tylko muzyka uratowała ten epizod.
Mi straszne brakuje ich wszystkich, starego Glee. I nie chodzi tylko o śpiew, ale o całość. Patrzę teraz na ten "nowy" Glee Club i mam wrażenie, że nie ma tego czegoś między starymi członkami a nowymi. Tamci też się wszyscy nie kochali od razu na początku, ale stali za sobą murem.
Ci nowi mi nie leżą, Marley jest tak okropnie naiwna, marna podróbka Rachel, Kitty to wygląd Quinn i charakterek Santany, które swoją droga uwielbiam, ale to zupełnie jakbyśmy oglądali powtórkę z pierwszego sezonu, Jake, jak go polubiłam na początku tak stracił w w moich oczach wszystko i w końcu mogłam przyznać, ze to tylko podróbka Puckermanna, Unique mnie denerwuje, ale Alex - podróbka Mercedes. Denerwował mnie jeszcze za czasów TGP, więc pewnie w dużej mierze wynika to z braku sympatii do aktora, jedynym nie podrobionym jest chyba Ryder, chociaż zastawiam się czy nie ma to być drug Finn. Skoro już wprowadzali nowe postacie to mogli zrobić je zupełnie inne, a tak patrząc na te podróbki, jeszcze bardziej tęsknię za starym Glee. Miałam też nadzieję, że jak się w końcu wszyscy spotkają to 'stara' obsada zaśpiewa coś razem, ale tam jedna połowa z drugą połową nie rozmawia, ech..szkoda:(
Liczę, że spoilery na temat 5 sezonu okażą się prawdą.
SPOILER
Podobno w 5 sezonie akcja ma się skupić na oryginalnej obsadzie Glee, akurat wszyscy skończą już liceum, więc wygląda na to, że nowych pożegnamy.
KONIEC SPOILERU
Mnie dziwi także to , że nowi członkowie Glee i "starzy" czlonkowie Glee zyja jakby osobno...Marley-Kitty-Jake-Ryder maja swoje perypetie, Unique też bardziej z nimi, przyjazni sie z Marley, a Tina, Sam,Blaine,Artie itp mają swoje, nie ma żadnej korelacji pomiędzy "starymi" a "nowymi".moze z wyjatkiem Finna ktory ich wszystkich ogarnial w zastepstwie Willa. Czy nie byloby ciekawiej gdyby chociaż czasami pokazali ze Tina rozmawia z Marley,albo Kitty z Artiem albo Jake z Samem? Są drużyną ale widac wyrazny podział miedzy nimi.
no nawet w 1 sezonie było jak tam np. Quinn z Kurtem gada o Rachel coś tam, w 2 Rachel do Sama zarywa i potem na imprezę w grupie idą i zanim Q na wózek trafiła to Artie ją wylosował do ballady i jeszcze tam coś mówił jak jej nie było, że "szkoda, tęsknię za nią".
A korzystając z okazji to niby takie "unholy trinity", a Quinn z Britt to....... nie wiem czy one kiedykolwiek razem (bez Santany) nawet rozmawiały :/