Nie wiem jak dla was, ale dla mnie najlepszy jak dotąd odcinek w tym sezonie :)
- Relacja Quinn i Tiny i to jak pomogły Becky, cieszy mnie, że nie zrobili z nich jakiś psiapsiólek, tylko dobre znajome, które chcą pomóc Jackson.
- Byłem pod wrażeniem postawy Darrela (tak to sie chyba pisze) i miał racje, że Quinn, Tina, Sue i Roz martwią się tylko o siebie, że to one będą czuły się niekomforotowo,
- Małe momenety Quick. Wiem, że ich historia zakończyła się w "New Directions", ale ciesze się, że Dianna i Mark dają nam urocze sceny w tle :)
- Brittana. Chyba nigdy im tak nie shippowałem jak dziś. Były bardzo urocze i strasznie mi się razem podobały.
- Fajnie, że Artie i Mercedes zostali wspomnieni, choć wg mnie mogliby tam wciąż być,
- Dziwna reakcja Kurta. Przecież nie od dziś wiadomo, że Brittana jest dużo bardziej dojrzała od Klaine'a.
- Słowa Santany do Kurta. Należało mu się.
- Podobała mi się gra aktorska Dot. Podobała mi się jej historia i reakcja Sama i Sue.
- Scena Kurta i Brittany byłą chyba jedną z lepszych w tym odcinku.
- Piosenki na wielki PLUS. Uwielbiam duet Brittany i Quinn/Tiny. Reszta również świetna.
- Aa i jeszcze podobała mi się scena Becky z Quinn, Santaną, Tiną i Brittany <3
moźe i mieli, ale teraz to wygląda, jakby Chris przy każdej scenie miał zabić Darrena, serio
O Boże... to tu też są psychofanki?! Już się boję...
Tak, oni jej bronili, obrócili wszystko w żart. Przy okazji trochę pośmiali się z jej "drugiej osobowości" (Snix Snix Snix) i naprawdę bardzo pozytywnie to odebrałam. Ale spora część fanów uznała, że oni się z Nayi naśmiewali i zaczęli obrzucać ich obelgami i groźbami. Internet powinien być zakazany dla niektórych osób...
amerykańskie dzieciaki są zdrowo pierdo**ięte (sorry za słowo, ale to jedyne które potrafi oddać ich stan umysłu) Wystarczy wejść na yt i obejrzeć ich reakcje na trailery filmów typu Zmierzch czy 50 twarzy Greya, albo sceny ślubów/seksu/morderstw w serialach ... patrząc na nich dochodzę do wniosku, że polscy gimnazjaliści to miłe, inteligentne dzieciaki