jak dla mnie 2 bo spiewali bardziej znane i lubiane piosenki ;)

2 sezon- za to, że każdemu bohaterowi poświęcono chociaż odrobinę uwagi i mogli coś powiedzieć (np. Mike). Ale głównie za Blaine'a i Warblersów :)

2 sezon- ze względu na Blaine'go ;-) na to że poświęcili każdemu bohaterowi trochę uwagi...Było dużo więcej Brittany i Santany..piosenki mi się bardziej podobały...i na szczęście cała uwaga nie była skupiona na Rachel i Finn'e...za postać Sam'a którego polubiłam ...trochę szkoda że było mało Puck'a ....

Zdecydowanie 2 sezon, każdy bohater miał swoje 5 minut, dużo znanych i fajnych piosenek (szczególnie w pamięci zapadną mi utwory Fleetwood Mac :)), a także szczególny wpływ na moją ocenę ma dla mnie pojawienie się nowych postaci, np. Blaine i Holly Holiday - genialni! Świetnie wspominam też trener Beiste, tylko szkoda, że tak szybko odeszła. Fajnie też, że było więcej Artiego, Sama (odcinek jemu poświęcony był naprawdę dla mnie wyjątkowy), Santany i Brittany. Ogółem 2 sezon był naprawdę świetny, dużo fajnych akcji, zaskakujących par (Puck i Zizes albo Mercedes i Sam) i świetny dobór piosenek :)

Ja jestem świeżo po obejrzeniu obu sezonów i w każdym mi się coś podobało. Pierwszy jakoś moim zdaniem bardziej przyciągnął moją uwagę, w drugim już nieco przesadzono z miłością Rachel i Fina i odbijało mi się to czkawką przez cały sezon. Wkurzało mnie to. No, ale w drugim sezonie mamy Blaina jak ktoś już wspomniał. A on i Kurt są cudowni. Ciężko mi by było wybrać, ale chyba jednak wolę pierwszy. Tu już nie ważne piosenki, ale pierwszy moim zdaniem fabularnie był nieco lepszy... I postacie nie były tak rozmamłane jak w drugim^^

Ja nie moge sie zdecydować powiem szczerze. W pierwszym postacie byly wyraziste: Quinn, Santana, Puck dokuczali i byli wredni. Potem wszyscy tak "zmiękli" a moze dojrzali? Niewiem ale z drugiej strony jak dlugo mieli by byc tacy sami... Zgodze sie z tym ze kazdy mial swoje 5 min i mozna bylo ich blizej poznać. Minus w drugim sezonie to pary. Jak dlugo beda walkowac Quinn, Rachel i Finn? Co on bedzie caly czas je wymieniał sobie? Ciekawa postać to dla mnie Santana i wlasnie Quinn. Mam nadzieje ze bedzie wiecej o nich w 3 sezonie ale nie bedzie to temat zwiazkow z Finnem. (Santana+Brit to ciekawe bedzie). Uwielbiam tez postac Emmy mimo, ze w drugim sezonie jej malo (minus dla 2 sezonu). Troche malo bylo Sue. Boje sie ze w 3 sezonie bedzie juz nosic aureole nad glową bo sie swieta zrobila na koniec...

2 Sezon. Zgadzam się z osobami wyżej.

A mnie bardziej podobał się I sezon (minimalnie ale jednak). Bohaterowie sa bardziej wyraziści, w drugim sa tacy smętni i tacy dobrzy wszsycy. Brakowało mi tej roznorodnosci. Sa tez plusy oczywiscie 2 sezonu. Ogólnie podobają mi sie oba ale bardziej 1 ;-)