Mam wrażenie, że coś pominęłam. Przecież podczas regionalnych Tina i Mike się pogodzili -
przynajmniej takie wrażenie odniosłam ja i myślę, że nie tylko, bo pamiętam wpisy na forum. Nie
mówiąc o poprzednim odcinku, gdzie Blaine i Kurt spędzili niemal razem święta i zachowywali się
jakby wrócili do siebie - czy coś mi umknęło? Mam wrażenie, że scenarzyści dali się ponieść
fantazji...już spiknięcie Sama z Brittany było jak dla mnie trochę na siłę, tak teraz już w ogóle.
Trochę taka moda na sukces się robi :///
No co do Tiny i Mike'a to też miałam wrażenie,że się pogodzili.Ale nie wrócili do siebie,chyba nie bo po tym już nic nie było mowy o nich.
Co do świątecznego odcinka i Klaine to oni bardziej spędzili ze sobą miło czas,wybaczyli sobie(raczej Kurt wybaczył;) i się pogodzili.Ale też nie wrócili do siebie jak na razie.Teraz ten Adam się zjawil i nie mam nic przeciwko temu,aby Kurt i on się trochę pospotykali razem,i tak wiadomo,że nic z tego nie będzie i Klaine powróci:)
No a co do zauroczenia dwóch blond główek to nie jest jakieś straszne,przynajmniej dla mnie(niektórzy uważają,że to przesada) no poniekąd jest,bo jak dla mnie wychodziłoby na to,że Brittany jest bi i bez sensu byłby powrót Santany i Britt,mimo że je uwielbiam.
Ale jak dla mnie Sam i Britt są słodcy i fajni razem.
To trzeba przyznać,jest to trochę pogmatwane haha,no ale co zrobić?
no ja właśnie nie ogarniam. kurde, spiknięcie Tiny z Blaine'm ? naprawdę ? zaczęłam się zastanawiać czy ona przypadkiem nie zapomniała o tym, że Blaine jest gejem. miałam już nadzieję na to, że Mike i Tina wrócą do siebie. robienie z Blaine'a miłości życia Tiny jest dużą przesadą jak dla mnie.
irytuje mnie tennowy - Adam. grrr... liczę na to, że Klaine i Finchel się zejdą. ich rozstanie najbardziej przeżyłam. Brody jest słodki i w ogóle kochany, ale to nie Finn.
co do Sama i Brittney... uhm, nie przepadam za tą parą. szczerze, to mam nadzieję, że wróci Santana i odbije Britt Samowi.
heh, teraz to dopiero zaczęłam tęsknić za starą ekpią.... :<
Myślę, że Brody odwali jakiś numer Rachel, może wykaże się jakimś niepohamowanym dążeniem do sławy, które pokaże jej, że nie mogą być razem. W sensie, że zrobi to kosztem Rachel. No stara ekipa była the best :/
A jak dla mnie to twórcy po prostu robią z ogladających idiotów i tyle. Przeżyłam z rzyci brane związki typu Brittany&Artie, ale to co się tam teraz wyrabia to dla mnie kpina. Geje z dziewczynami, lesbijki z hetero... Oglądam ten serial już tylko wyłącznie dla występów muzycznych.
A i coś w tym jest. Jak lubię ten serial, naprawdę lubię dla poczucia humoru, to jednak to, co się tam dzieje potrafi wkurzyć. W ogóle wątek NY mnie ostatnio wkurza, jakoś tak ta Rachel mimo, że dawniej była irytująca, ale się to na swój sposób lubiło, tak teraz jest jeszcze gorzej :/ Też zaczęłam to oglądać właśnie dla występów muzycznych, daawno temu, ale teraz nawet piosenki, które aranżują mnie nie powalają ;/
Jak mnie mnie wątek Tina i Blaina, porąbany. Blaine i Sam? To jeszcze dla mnie gorsze, bo wolę jednak Bram, dwoje tępych blondasów, uwielbiam ich po prostu i mam nadzieje że to przetrwa, bo wybaczcie między Brittany a Santaną, nie ma żadnej chemii, ona była tylko widoczna w 3 sezonie i to przy Finchel, oni mają moc w sobie. Tak sobie jak Jarley w 4 sezonie. Klaine każdy uwielbia, ale nie wiem czemu, dla mnie oni są fajniejsi jak są osobno.
Jedyna poprawka- Tina i Mike nie pogodzili się na regionalnych, a na premierze Grease :)
A tak poza tym to zgadzam się, bo to, co teraz wymyślają z parami to p-a-r-a-n-o-j-a. Bram jeszcze można przeżyć, ale wyłącznie jako zestawienie kumpelskie, a nie miłosne- podobny wątek był w 2 sezonie, gdy Kurt dopychał się do Sama, a teraz kopiują, tylko wstawili za to Blaine'a. Blina ni w ząb nie leży mi w wyobraźni. Adam, chociaż jeszcze nie widziany, już mnie nie przekonuje, bo na mój gust zupełnie nie pasuje do Kurta. No i jako Klainerka mogę mieć o tym tylko jedno zdanie.
A, tak dodam jeszcze od siebie- w odc. świątecznym Klaine faktycznie spędzili Wigilię razem, byli na lodowisku, w domu Humberry- ale zauważ, że zarówno na łyżwach, podczas duetu "White Christmas", aż po kolację wigilijną przy finałowej piosence, Kurt ciągle omijał wzrokiem Blaine'a, widać było, że wciąż jest obrażony. Kurczaki, Kurt był zawsze jedną z moich ulubionych postaci, a w tym sezonie zrobili z niego jakąś mędę, non stop strzela focha, nie pozwala się Blainowi nawet wytłumaczyć-cholera, widać wraca do korzeni, do tego irytującego Kurta z początku 1 sezonu >:(
Scenarzyści z tymi nowymi parami naprawdę odjechali i podobno to nie koniec, bo jeśli spoilery nie kłamią to jest możliwość, że z Quinn zrobią lesbijkę (!).
Quinn lesbijką?Bezsens.Aż mi się już z tego wszystkiego śmiać chce.
No bo w sumie jak by nie patrzeć,jeśli Britt jest teraz z Samem(według mnie to ona nigdy nie była lesbijką tylko bi,właściwie to nie wiedziała chyba sama czego chce) Santana jest sama i to ona jest lesbijką jeśli chodzi o Glee,pełnoprawną;),a Quinn też jakoś nikogo nie ma.Niby kręciła coś z tym profesorkiem.Wtedy by zrobili z niej lesbijkę??No niee.Ja momentami nie nadążam już .
Bo niby chyba to niemożlwe żeby heteroseksualna dziewczyna ni z tego ni z owego nagle zainteresowała się dziewczynami.Nawet Q sama mówiła w ostatnim odcinku 2 sezonu,że nie jest lesbijką,wtedy kiedy Santana powiedziała,że chciałaby ją pocieszyć czy coś w tym stylu(chodziło o nową fryzurę).
Wydaje mi sie, że to raczej będzie komediowy wątek gdzie po pijaku coś zrobią a na drugi dzień będzie niezręcznie, tym bardziej że krąży po sieci do zdjęcie gdzie quinn i Santana piją. Ogólnie nie wydaje mi sie że zrobili by z nich jakiś powazniejszy związek, jeśli tak to naprawdę masakra...
Quinn i Santana mają być jedną z par, które spędzą razem noc w hotelowym pokoju, po ślubie Wemmy. No właśnie, tylko jak spędzą?
Ale twórcy nie spikneli Tiny z Blainem :D Tina się w nim zakochała, a prawdemówiąc zawsze była na drugim planie, a po zerwaniu z Mikiem to w ogóle jak cień się snuła między scenami - dobrze, że teraz producenci dali jej więcej. Blaine i Sam to jakaś pomyłka.. Blaine jeszcze kilka odcinków temu twierdził, że kocha Kurta, a teraz uczucia przenosi na kogo - Sama? WTF?
A że Brittany jest z Samem nie powinno nikogo dziwić bo od kiedy po wylocie z Cheeriosek Brit miała kryzys było widać, że z Samem są blisko
A moze to bedzie takie przyjacielskie - na zasadzie ze zadna z nich nie ma nikogo do pary, wiec beda sie razem pocieszac albo cos w tym stylu??
Oj...
http://25.media.tumblr.com/7d98680f6a41bcee0c8b977f72a120d4/tumblr_mhiwwsPmE91rs 55hxo6_1280.jpg
Nieee! No juz bez przesady! I tak mam wrażenie że z Santany na siłę zrobili lesbijkę a jeśli miałaby jeszcze dojść do tego wszystkiego Quinn to już apokalipsa
Jk według mnie,Santana od początku była lesbijką,od 1 sezonu.Ona miała być raczej,to Kura miało nie być w Glee(ja teraz sobie tego nie wyobrażam żeby go nie było),ale Ryan był nim oczarowany i napisał dla Chrisa specjalnie rolę Kurta.No i jakby nie patrzeć jak nie było by Kurta,nie byłoby Blainea.Tego juz na pewno bym nie pzreżyła.
Więc Santana nie jest na siłę lesbijka,no no;)Chociaż tak,racja co do Quinn.Ona lesbijką,albo bi to już tandetna przesada wszystkiego.
dzięki już mam
Quinn śmiesznie wyszła, jakby już była trochę wstawiona (ta mina) :P
Nie wiem ile w tym prawdy, ale to forum od spekulacji więc - widziałem jakąś plotkę, że podobno Tina i Rayder mają być razem ;p Na jakimś forum czytałem więc nie podam dokładnego źródła.. kto wie? xd
W sumie jakby nie patrzeć to Ryder teraz nie ma nikogo i chyba mu przeszło uczucie do Marley.
A Tina sama nie wie już co ze sobą zrobić chyba.Ale nie miałabym nic przeciwko jej z Ryderem.Chociaż coś tam widać między nimi w występie 'This is the new year' i fajnie to nawet wygląda.Teraz to chciałabym nawet,zeby byli razem.
Tylko szkoda mi,że Joe Hart/Samuel który wygrał 1 Glee Project praktycznie nie istnieje.Hello co z nim?To przykre,że tak mało mu dają.Więcej jest nowych,Jake,Ryder,Kitty,Marley i to mnie denerwuje.Nie licząc Rachel,ona już najbardziej.