Moja opinia? Dobry początek, jak dla mnie Blaine ze swoim "chórkiem" zrewanżował się za poprzednią piosenkę, "Misery" wykonane świetnie. Jak również + że wątek jego i Kurta w końcu się rozwinął ;)
Wątek Pucka i Zizey lekko mnie męczy - nie przeszkadza mi to, że ona jest, jaka jest, ale ile można śpiewać "dużych" piosenek? Świetnie, że mu się taka podoba, ale chyba można wyznać to w lepszej piosence niż "Big ass love".
Wątek Quinn - dobrze, że z Finnem się powoli kończy, ale wygląda na to, że wracamy się do 1 sezonu; Finn odbija się od niej i Rachel jak piłeczka bez żadnego sensownego powodu odejścia i powrotu do tej drugiej,..
Jeśli chodzi o piosenki konkursowe:
Zespół Sue mnie rozczarował. 20-30 sekundowy występ po tylu zapowiedziach zmiażdżenia "Nowych Kierunków"? I do tego wybór piosenki... Chyba jedyny plus to ich stroje.
Zespół Blaine'a też dla mnie się nie popisał. Zmieszanie romantycznych "Candles" z "Raise your Glass" Pink to lekka przesada, no i układ też nie za dobry.
A jeśli chodzi o Nowe kierunki - to faktycznie, oryginalna piosenka świetna, układ też, ale stroje dziewczyn przypominały mi koszule nocne ;)
Podsumowując - na początku świetnie, później trochę gorzej, ale skoro Nowe Kierunki wygrały to spodziewam się jeszcze lepszych piosenek w trakcie przygotowań do zawodów, chociaż boje się, że mój ulubiony wątek Kurta i Blaine'a zejdzie na dalszy plan ;) Cóż, pożyjemy-zobaczymy.
Hmmm, Sue chciała zmiażdżyć ich kombinatorstwem i podstępem ale tym razem jej nie wyszło.
Plusem odcinka jest zdecydowanie... Rachel i to, że ND wreszcie ją docenili- i komentarz Santany "Teraz sprawi, że będę żałować, że na nią zagłosowałam" był przesłodki!! Mam szczerą nadzieję, że nie spikną Finna i Rachel- on na nią po prostu nie zasługuje! Ile można mieć drugich szans?? Blaine i Kurt- bardzo fajnie, że cos ruszyło na poważnie. O Quinn aż mi się pisać nie chcę. Brittany i Santana- za małoooo! Po takim poprzednim odcinku zaszczycili nas raptem ich jedną rozmową?? Teraz piosenki. Praktycznie podobał mi się każdy orginał, najbardziej oczywiście konkursowe, ale naprawdę dobre było też "Hell To The No";) ogólnie odcinek dobry. Czekam na więcej!
"Misery" na początku odcinka podobała mi się ale to jest jedyna piosenka która mi się podobała no jeszcze "Blackbird" i trochę ale to trochę "Hell to the No". Reszta piosenek ujdzie w tłumie.
Kurta i Blaine - jak Kurt śpiewał piosenkę "Blackbird" i zobaczyłem jak Blaine patrzy na niego to wiedziałem że coś się wydarzy. Scena z pocałunkiem SUPER. Fajnie jest widzieć jak ich znajomość ewoluuje w związek. Czekam na więcej.
Pucka i Zizey - lubię ich i nie przeszkadza mi śpiewanie "dużych" piosenek. Piosenka którą Puck śpiewał w tym odcinku nazywa się "Big Ass Heart" a nie "Big ass love".
Quinn i Finn - zgadzam się z tym że Finn krąży miedzy obiema dziewczynami i dziwi mnie że jest z Quinn po tym jak ona zdradziła go z Puck'iem a nie chce być z Rachel chociaż ona zrobiła to samo co Quinn. Hipokryzja.
Finałowe piosenki:
Zespół Sue - porażka
Dalton Academy Warblers - fajnie było zobaczyć i usłyszeć nie tylko Blaine'a ale obie piosenki nie były na tyle super abym chciał je ciągle słuchać.
Nowy Kierunek - oczywiście Rachel ma wspaniały głos ale piosenki tak jak w przypadku Dalton Academy Warblers nie były na tyle super abym chciał je ciągle słuchać.
Jeszcze 2 rzeczy - scena na końcu konkursu jak Sue wali w twarz tą kobietę - super.
Odcinek moim zdaniem świetny, czekałam na niego bardzo bardzo długo.
Scena w której Blaine patrzy na Kurta jakby go oświeciło - bezcenna :-)
Pocałunek słodki.
Mam nadzieję, że jednak Rachel i Finn będą znowu razem. Oboje są siebie warci.
Quinn mnie strasznie w tym odcinku denerwowała, wróciła na stare tory z pierwszego sezonu, kiedy to uważała się za pępek świata.
Piosenki całkiem całkiem, chociaż najbardziej podobała mi się "Blackbird" w wykonaniu Kurta, uwielbiam jego wokal, chociaż jego duet z Blainem podczas zawodów totalnie nie przypadł mi do gustu...jakoś ich głosy wyjątkowo się nie zgrały.
Piosenka zaśpiewana przez Rachel bardzo miła dla ucha, tak samo jak "Loser like me"
Gregpoli - masz rację, końcowa scena, kiedy Sue walnęła w twarz kobietę odczytującą wynik głosowania, świetna :-)
Z jednej strony rozumiem, że wszystkich wkurza Finn/Quinn/Rachel, ale dla mnie ma to swój urok i nie mogę patrzeć na Quinn z Finnem, bo pasują do siebie jak pięść do oka. Puck i Lauren to element, który rozładowuje całe to "poważne" napięcie w serialu...to taki zawór bezpieczeństwa jak dla mnie.
Rozczarowałam się tylko poziomem Werblersów, kto jak kto, ale wydawało mi się, że oni podniosą jakoś poprzeczkę, a tu kupa. I Kurt mnie zawiódł. Ale przynajmniej jest szczęśliwy. I zupełnie nie kumam po co wątek Santany, skoro mamy już Blaine/Kurt... trochę za dużo tego ;/
I tak, będę dalej wiernie czekać na związek Finna i Rachel.
Btw, mogliby kogoś znaleźć dla Mercedes...
Bardzo dobry odcinek. Przezabawne piosenki Rachel i Santany. Jak większość, mam oczywiście dość Finna, jego głupkowatych uśmiechów i braku zdecydowania. Wątek Blaine'a i Kurta - super, że w końcu się zaczęło, ale mogli zrobić to w trochę bardziej finezyjny sposób niż nagłe olśnienie Blaine'a ;P
A teraz duży plus tego odcinka: Quinn. Ostatnio traciłam wiarę co do tej postaci, ale po tym odcinku ją odzyskałam. Przede wszystkim okazuje się, że najważniejsze jest dla niej uzyskanie tytułu "Prom Queen", a Finn w głównej mierze jest tylko środkiem do osiągnięcia sukcesu. I oczywiście scena z Rachel przy pianinie - genialna. Myślę, że właśnie tu pokazuje swoją prawdziwą twarz przestraszonej dziewczynki żyjącej pod presją, która wie, że nie wyrwie się z małego miasteczka. Zaskakujące było to, że trochę jednak troszczy się o Rachel. No i przynajmniej wspomniano Beth...
Odcinek zaliczam do świetnych. Wątek Kurta... boże wreszcie coś się dzieje na tym polu :D szkoda tylko tego kanarka:P
Piosenka santany była w dobrym sensie śmieszna. Wątek Santany i Brittany troszku za mało poszedł dalej. Quinn i Finn eh wydaje mi się że powoli to zamienia się na działanie pod publike... pewno nagle wróci do Rachel. Piosenki na zawodach:
Chór Sue mnie zawiódł.
Dalton Academy Warblers dobry duet na wstępie a później zmiana tematu... ale duet i tak na plus gdyż iż ponieważ wiązał się z wątkiem Kurt'a i Blaine'a.
New Directions o matko i córko jedyna moim zdaniem dali czadu :P ale to moje zdanie.
No i takie mały niuans czy czasem Mr. Shue nie rozmawiał pod koniec odcinka z Holly? Chce żeby wróciła:D
Rozczulająca wypowiedź Racheli uuuuu brak mi słów, się zmienia dziewczyna :D
SPOILERRRRRR!!! :)
w następnym odcinku Holly wróci, a z tego co wyczytałam na jednej z amerykańskich stron (a więc uwaga, mogę się mylić) będzie miała romans (?) z trenerem Vocal Adrenaline... ale w sumie, to nie chce mi się w to wierzyć:P Choć z drugiej strony sama powiedziała, że nie nadaje się do bycia z takimi miłymi facetami, jak Will... W następnym odcinków wróci też Terri i ten łysolek z pierwszego sezonu - będą zawiązywać pakt przeciw Willowi...
a tu macie promo: http://www.youtube.com/watch?v=Z_gzOPXX3GM
aaaa i odcinek następny chhyba będzie dopiero w kwietniu.... : /
i podobno wraca Sunshine;)
i wg wikipedii zaśpiewa "All by myself" http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_songs_in_Glee_%28season_2%29
(to chyba było w pierwszym odcinku jak Emma płakała, tak mi się kojarzy.. ;)
Pewnie mają przerwę wiosenną, w wielu programach amerykańskich jest coś takiego:( a dla nas to koszmar, prawie miesiąc oczekiwania... chociaż może jednak będzie wcześniej...
A co do odcinka 2x16
Finn jest beznadziejny, rozumiem, że jest zakochany w dwóch dziewczynach, ale zaczyna być to trochę nudne, ciągnie się od pierwszego odcinka, pierwszego sezonu niemalże:/ Quinn wbrew pozorom podoba mi się, a to dlatego, że widać, że ciąża jej nie zmieniła i że to była tylko chwilowa poprawa jej charakteru. Tak naprawdę jest wredna i zawsze taka będzie.
Wątek Pucka i Lauren (już o tym mówiłam kiedyś i będę wciąż powtarzać) jest co najmniej nietrafiony, zbędny, nieudany KOSZMARNY. Chociaż wg mnie piosenka "Fat ass heart" była jedną z lepszych z original songs. Ale po cichu marze, że ten wątek skończy się lada moment, bo nie mogę na to patrzeć.
Świetna była Rachel, a "Get it right" bardzo poruszająca. Podobała mi się też jej skromna wypowiedź na koniec, zupełnie inna Rachel niż zwykle
Tak w ogóle to cieszę się, że New Directions wreszcie wygrali!! Mieli świetne piosenki. "Loser like me" miało dobry text. Na pewno byli najlepsi w porównaniu z Warblersami (czy jak to się pisze) nie wspominając o zespole Sue...
Wątek Blaine'a i Kurta... No cóż, ja wolałam, gdy było małe niedopowiedzenie, bo miłość była raczej oczywista, a dopóki Blaine nie odwzajemniał uczucia to nie miałam wrażenia, że wszystko się tak "cukierkowo" układa. Ale to moje zdanie.
Odcinek ogólnie oceniam na bardzo dobrze, jestem ciekawa, co dalej, tylko żebyśmy nie musieli czekać do kwietnia:(
Ciekawi mnie jeszcze, kto będzie współzawodniczył do konkursu na królową i króla balu. Jeżeli wystartuje jednak Finn z Quinn to przydałaby się jakaś fajna para dla równowagi. Kogo obstawiacie? Byle nie Puck i to Coś... Może Artie i Brittany? Jakie macie pomysły?
A tak poza tym, to nie wiem, czy tez to zaobserwowaliście, ale w drugim sezonie na drugi plan odsunięto nieco postaci, które do tej pory wiodły prym w scenariuszu. Jest mniej Willa, Rachel w sumie też, a przede wszystkim jest duuuużo mniej Sue, na czym wg mnie serial bardzo traci, bo jej texty są kultowe. Z drugiej strony fajnie, że rozwinięto wątki innych bohaterów. Dzięki temu Santana mogła się pokazać z innej strony, tak samo więcej pokazuje się Brittany i nie tylko jako głupia blondynka, tak samo Mike, który w pierwszym sezonie nie wypowiedział w sumie trzech słów. Pierwszy sezon był też chyba nieco bardziej beztroski, w tym sensie, że więcej było wątków komediowych, teraz momentami jest bardzo poważnie i zaczęli poruszać trudniejsze tematy . To też moje subiektywne obserwacje:)
Ale się rozpisałam, ale dawno nie oglądałam tak dobrego serialu. Chcę więcej i to już!!!
W porównaniu z Sexy, który był fan-ta-sty-czny, ten odcinek wypadł bardzo słabo. The Warblers mnie już nudzą, każdy ich występ jest podobny do poprzedniego. Bardzo się cieszę, że Blaine wreszcie zauważył jaki Kurt jest fajny, ale ich wspólna piosenka była słaba.
Podobało mi się jak pisali własne piosenki, i "Loser Like me", ale ogólnie, występ na konkursie był taki sobie
Jak już ktoś tu pisał - to jak Finn zrywa na zmianę z Quinn i Rachel jest już nudne...Jestem trochę rozczarowana tym odcinkiem:/
Ale i tak kocham Glee, mam nadzieję, że wróci jeszcze Jessie St James, bo Vocal Adrenaline są świetni:) a on jest przewspaniały
O rany, a mnie pocałunek Blaina z Kurtem obrzydził. Mam nadzieje,że to się nie powtórzy. Ogólnie odcinek nie był zły ale bywało lepiej. Serial zaczyna się robic troszkę nudny, przydało by się więcej nowych bohaterów. Bardzo bym chciała aby Jesse wrócił..ale to raczej się nie wydarzy ehh
Jak dla mnie scena wyznania Blaina z tym pocałunkiem była jedną z najcudowniejszych w tym odcinku... Kurt był taki szczęśliwy... :) Aż się serce raduje xD
Moim zdaniem generalnie dobry odcinek. Konkursowe piosenki Kierunków naprawdę wpadają w ucho, no i w końcu wygrali! Fajnie, że rozwija się wątek Kurta i Blaine'a, ale rzeczywiście wszystkie kawałki Warblersów zaaranżowane są zbyt podobnie. Do tego zabawne numery Santany o ustach Sama (swoją drogą, koleś mnie denerwuje) i Rachel o jedynaczce (Michele była zdecydowanie najlepsza w całym odcinku). Poza tym za mało Willa (niech coś się dzieje w jego życiu prywatnym! może Holly wprowadzi jakieś ożywienie do tej postaci?), za mało Sue (choć nokaut żony gubernatora świetny), za mało Emmy, Quinn idzie w złym kierunku, a Finn jak głupi był, tak głupi pozostaje. Wątek Lauren i tego irokeza sympatyczny, ale zupełnie niewiarygodny.
Wady nie zmieniają faktu, że już nie mogę doczekać się kolejnego odcinka. I mam nadzieję, że raz na jakiś czas będzie jakiś poważny epizod (jak ten z chorobą ojca Kurta - najlepszy jak dotąd w całym sezonie).
A mnie ich piosenki konkursowe wcale nie wpadły w ucho, już prędzej ta o opasce Rachel:) (Jaka jest wasza ulubiona piosenka? Brittany: "Moja opaska") Wolę kiedy w nowy sposób aranżują rockowe hity, niż jak robią sentymentalne i smętne piosenki (get it right :/)
A Blaine i Kurt są super <3
Też myślę, że mogłoby się coś wreszcie wydarzyć, np wymiana studencka:) albo wreszcie Javier Bardem, który podobno wyraził chęć zagrania w Glee <3 <3 <3, mógłby zagrac super-hot nauczyciela.... malarstwa!!! Ach
Och, wymiana studencka, śniło mi się, ze byłam u nich na wymianie :D Tez pomyślałam, że to dobry pomysł.
Mi się te piosenki Warblersów z zawodów nawet podobały. W sumie są robione tak jakby na jedno kopyto, ale i tak je lubię. New Directions byli przezajefani ze swoimi piosenkami. Nie wiedziałam, komu kibicować, gejom czy Nowym Kierunkom? Ale i tak fajnie to zakończyli.
BTW po tym pocałunku to ja chyba polubię yaoi.
Dla mnie "Original Song" to zdecydowanie najsłabszy odcinek "konkursowy"jak dotąd. Wystarczy porównać ich ostatni występ z tym sprzed roku, kiedy rywalizowali z VA. Kiedy zaśpiewali "Don't Stop Believing" to była miazga. Nie mówiąc o Bohemian Rhapsody w wykonaniu Jessie'ego. W ostatnim odcinku zdecydowanie byli najlepsi, ale ogólny poziom był baaardzo niski. Drużyna Sue to był jakiś dowcip. Warblersi dużo lepiej wypadają w wersji "Blaine i przydupasy". Kurt był po prostu kiepski. "Raise your glass" było już dużo lepsze. Oryginalne piosenki jakoś nie zachwyciły. ND powinni skupić się na coverach. Nie mówię, że były złe, po prostu nie chce się ich słuchać drugi raz. Choreografia też nie była mistrzowska.
Jeśli chodzi o fabułę:
- Trójkąta Rachel-Finn-Quinn nie będę komentował. Czy scenarzyści nie widzą, że zachowania bohaterów robią się żałosne? Finn ledwo wrócił do Quinn a już robi maślane oczy do Rachel, ehhh..
- Kurt i Blaine - pocałunek, jak i cały ich związek jest wiarygodny jak wybory na Białorusi ;/ Co gorsza, pomimo przegranej, Warblersi nadal nas nie opuszczą. Każda piosenka w ich wykonaniu brzmi tak samo! Mają tylko Blaine'a, który od jakiegoś czasu ma
solówkę w niemal każdym odcinku!!! Nie zaprzeczam, że koleś ma genialny głos, ale ile można? Kiedy ostatni raz śpiewała, np: Tina?
- Sue zdecydowanie straciła pazur ;/ Mam nadzieję, że kolejnych odcinkach się to zmieni. Mała koalicja Sue-Terri-Sandy-trener VA może nieźle namieszać
ja bardzo lubię wątek Kurt&Blaine i mam nadzieję że jeszcze usłyszymy Warblersów :D
odcinek średni, rzeczywiście można się było spodziewać troche więcej po konkurencji, ale piosenka Rachel byłą rewelacyjna :))
Mam nadzieję że Rachel znajdzie sobie nowego chłopaka a z Finnem spiknie się dopiero pod koniec sezonu :)
myślę,że zrobili to specjalnie. No bo gdyby teraz zrobili extra, wystrzałowy występ na Regionals, to może ciężko byłoby go przebić na Nationals ;) mnie też się ich orginalne piosenki wydawały słabe, ale wczoraj przyłapałam się na śpiewaniu jednej ;) mam nadzieję, że wróci Jesse;)