PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46510
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Glee

ocenił(a) serial na 3

Skusiłam się, żeby obejrzeć ten serial, bo prawdę powiedziawszy wydawał się być całkiem dobry, w reszcie coś na czasie i o dobrym scenariuszu. Po pierwszym odcinku stwierdziłam, że piloty zawsze są nudne. Ale niestety kolejne odcinki tylko mnie coraz bardziej irytowały. Serial jest bez polotu, postacie są przerysowane i nudne, jedyna wyrazista i nieprzewidywalna postać to Sue. Ale nawet Sue nie ratuje tego serialu, któremu czegoś po prostu brak.

W zasadzie od serialu powinny mnie odstraszyć już tematy które tutaj zakładacie "bitwa postaci" itp -.-

ocenił(a) serial na 7
tuttifrutti

Widzę, że nie chcesz ciągnąc rozmowy. No...ok.
Coraz bardziej utwierdzasz mnie w moim zdaniu, nie podając żadnego kontrargumentu.

Żeby zejść z tonu mogę się uczepić Blaina, że u niego aktorsko jest średnio. Wydaje mi się, że scenarzyści pisali tą rolę z myślą o tym konkretnym aktorze. Darren ma taką specyficzną pewność siebie i nonszalanckość, co jest momentami irytujące. I wydaje mi się poprostu, że ten facet tak ma, a nie, że tego wymagała rola. Świetnie to wypadło w Very Potter Musical, bo tam istotnie wcielał się w zepsutego do granic Harrego. Ale w Glee... mimo całej sympatii do Blaina... Darren robi niezłe show, ale w scenach, gdzie nie śpiewa wypada w moim odczuciu średnio. Może ciężko mu sie poprostu wcielic w geja.. O wiele prawdziwszy był w odcinku gdy kręcił z Rachel. Albo jako Potter.

Reszta sobie radzi. Rachel jest świetna. Puck tak samo.Brittany. Quinn sobie radzi. Finna nie potrafię obiektywnie ocenić. Podobnie Kurta, choć wybronił się po tych trzech sezonach.Do tego jeszcze postacie epizodyczne, takie jak na przykład Shelby Corcoran.

Pozdrawiam
Nie namawiam do oglądania Glee. Ale nie rozumiem... gdzie jest to słabe aktorstwo? Bo tak jak analizuję wszystkie postacie po kolei, to.... no znalazłam Blaina, ale co jest zlego z resztą?

Nic.

ocenił(a) serial na 3
kaczy_dziup

Po prostu staram się pisać konkretami.
Jeśli uważam, że tylko J.L gra na poziomie, to znaczy że resztę uważam za kiepską. Jakieś top? Quinn- makabra, Rachel - esencja american słit, Will - po prostu nudny.

tuttifrutti

ile odcinków obejrzałaś? ;)

ocenił(a) serial na 3
tuttifrutti

Pierwszy sezon? To nawet się nie dziwię, że piszesz, jak piszesz. Jednak polecam obejrzeć trochę więcej ażeby się wypowiadać, wiem, że niekoniecznie chcesz oglądać serial, który cię nie wciąga, ale ocenianie całości po obejrzeniu odcinków 7 z 55+ jest trochę słabe...

ocenił(a) serial na 3
Chemical_Paige

Pisze jak piszę? Co masz na myśli?
Ok policzyłam teraz, z pierwszego sezonu 7, dodatkowo w tv obejrzałam 1 odc i spróbowałam jeszcze z 2 sezonu dwa. Czy to już wystarczy?Wiesz mogę obejrzeć jeszcze kilka jeśli to Cię zaspokoi, ale po co mam tracić czas?

ocenił(a) serial na 7
tuttifrutti

Argumentów brak. Dziękuję za rozmowę.

ocenił(a) serial na 3
kaczy_dziup

Gdzież niby ? Czy czegoś nie poparłam konkretnym argumentem?

ocenił(a) serial na 7
tuttifrutti

Cały czas przedstawiasz mi swoje zdanie. Ci aktorzy są słabi, bo są tragiczni, bo masakra, bo coś tam.
Podaj scenę, poprzyj się autorytetem, wytłumacz mi dlaczego aktorzy są sztuczni w swoich sztucznych rolach. Odnieś się do ich innych tragicznych ról. Skontrastuj z jakimiś dobrymi rolami.

To czy aktor jest dobry czy nie, nie musi być opinią. Może być faktem. Mogę ci udowodnić, że Alan Rickman jest genialnym aktorem jak chcesz. Albo, że Bonnie Wright nie zasługuje na to, żeby nazywać ją aktorką.

To co napisałaś o tych aktorach w ostatnim poście, to ich kreacje. Will jest przecież nudny. Rachel jest "słodka" na pierwszy rzut oka, a już szczególnie w pierwszym odcinku. A Emma to już apogeum słodkości.

ocenił(a) serial na 3
kaczy_dziup

Scenę? To twoim zdaniem aktorzy są słabi od czasu do czasu? Zależnie od sceny? Oni po prostu są słabi, przez cały, cały czas. Nie uważam, żeby Will był nudną osobą - ma przecież tyle pomysłów na życie, jest odważny itd blablabla. Aktor który go gra, jest mało ekspresywny, nie ma charyzmy, "tego czegoś". Nie wystarczy czasem się wzruszyć czy zacisnąć pięści. Ekspresja maluje się na twarzy samoistnie, obejrzyj sobie JAKIKOLWIEK film z Al Pacino, a nawet z taką "słabiutką" Brigitte Bardot. Mówiąc, że dobrzy aktorzy się nie rodzą, miałam bardziej na myśli fakt, iż dzisiaj nie ma kto tego aktorstwa szlifować. Winię za to szkoły aktorskie.
wracając do tematu, Rachel słodka? Raczej rozpieszczona i skupiona na sobie i swojej karierze.I nie miałam na myśli słodkości, miałam na myśli to, co pisałam już wcześniej - typową nowoczesną (amerykańską)grę aktorską opierającą się na mimice twarzy jak u kobiet przeżywających ciężki poród, płaczu że aż bierze na śmiech i znudzenie ORAZ maksymalnie wnerwiających westchnieniach, wywracaniu oczu i machaniu rękami.

Nie chcę obrażać fanów serialiku, ale wyraziłam swój zawód, już kolejny w przypadku najnowszych "odkryć" tv.

A oto prawdziwe aktorstwo, coś, z czym żaden aktorzyna z Glee nigdy by sobie nie poradził. Czy gra któregoś z nich jest tak przekonująca?Nie.
http://www.youtube.com/watch?v=wtfB5Ah_HDc

tuttifrutti

wtrącę się niegrzecznie, ale ta dyskusja nie ma sensu, gdy chce się porównać aktorów z serialu, gdzie ludzie głównie mają śpiewać i zapewniać rozrywkę zwykłym odbiorcom, do gwiazd kina. nawet w porównaniu do Pitta czy Hoffmana wypadają blado, nie wspominając takich ikon jak Bardot czy Al Pacino.
w Glee grają przerysowane postacie, więc to wszystko wiele razy wygląda sztucznie, np. miny Rachel i jej teatralność. trzeba też pamiętać, że jeszcze długa droga przed nimi do wielkiego aktorstwa, czy to ekranowego, czy teatralnego - jeżeli nie zostaną zapomniani po serialu, to już będzie sukces. grają takie role, jakie dla nich napisali, widocznie jest w nich to coś, skoro np. Lea Michele od ósmego roku życia gra na Broadwayu... myślę, że ich aktorstwa nie da się ocenić po graniu jednej roli w jednym serialu, zwłaszcza, że te role mają być trochę karykaturalne. :)

wierzę, że niektórzy z Glee będą grać dalej po serialu czy śpiewać i może za 1o-2o lat dorównają znanym i kochanym aktorom wielkiego ekranu ;)) i pozbędą się tej 'amerykańskiej gry', którą widać u wielu młodych aktorów, a która przechodzi z czasem i z doświadczeniem.

a Will wg mnie też jest nudnawy - jasne, odwaga, inteligencja, kreatywność należą do jego cech, ale osobowość nie porywa, zwłaszcza, że w ostatnich odcinkach, poza wątkiem zaręczyn, jest go dosyć mało. o wiele mniej, niż wcześniej, gdy jego wkład w życie i rozwój uczniów był dużo większy i ciekawszy. szkoda, że tak traktują jego postać. ;)

ocenił(a) serial na 3
yootsuu

E tam, jak dla mnie to Pitt może im rękę podać.
Ale JA WIEM o TYM ! Postacie się sztuczne - to jedno, a drugie to to, że aktorzy są słabi.
Okej - świetny aktor potrafi zagrać wszystko, ale reszta nie musi radzić sobie dobrze ze wszystkim. Np, dla większości aktorów w tym serialu, jest to nieodpowiednie miejsce. Pisałam już wcześniej, że serial byłby świetny z inną obsadą. Czy tak dobrze?
Brigitte podałam jako przykład mniej docenianej, a i tak lepszej aktorki od całej współczesnej amerykańskiej hołoty. Ikoną to ona była, ale seksu ;).

Szczerze mówiąc też nie widzę sensu tej dyskusji, myślę, że powiedziałam już wszystko co miałam na ten temat do powiedzenia i dalsze odpowiedzi tylko do tego będą się odnosić, ale ok. Zawsze chętnie odpowiem.

tuttifrutti

czy mógłby kotś wysłać mi aktywne linki to odcinka 4,8 i 10!! bo ściągałem juz pare razy i zawsze sciągał mi sie odcinek 1! albo moze ktos ma te odcinki na komputerze! prosze o kontakt pocieszek94@op.pl!!!