PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46527
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Trudno mi zrozumieć dlaczego ten serial zbiera tyle nagród. On jest po prostu głupi, sceny w stylu "ah oh i ojej", naiwny skierowany chyba głównie do emo młodzieży. Jako dorosły męczę ten serial z reguły oglądam do końca ale jestem już w połowie a to jest coraz gorsze. Serial w ogole nie wymaga myślenia a wręcz ogłupia, czasami mam wrażenie, że to nowa moda na sukces, gdzie każdy z każdym i never ending story. Nie będe tutaj spoilował ale niektóre wątki to są naprawde na poziomie przedszkola. Jedno co jest ok to niektóre utwory, widać, że nie ma tutaj dyskryminacji ze względu na muzykę i to mi się podoba. W ogole fajny pomysłem jest, aby wklejać takie wstawki musicalowe to jest rzeczywiście fajne. Gorzej z wykonaniem bo jak patrzę i widzę brak synchronizacji ust ze śpiewem i kiedy widać, że to zwykłe klepanie dziobem no to sory... Też nie wiem dlaczego tak uwielbiana jest postać Sue, przecież to sztampowy amerykański hater. Niczym mnie nie zaskoczyła, jest przewidywalna i momentami ciągnięta na siłe (never ending come back). Spodziewałem się po takiej ilości nagród, że będzie to ambitny serial a to zwykły prostacki amerykański wypiek. Beznadzieja :/

ocenił(a) serial na 8
Melzar

fabuła jest rzeczywiście baaaaardzo naiwna, ale jakoś mimo to i mimo tego, iż nie przepadam za musicalami itp, oglądam dalej ;)

Melzar

Wiesz też oglądam z zasady, ale wiem, że drugiego sezonu już nie tknę. To taka moda na sukces dla młodych z wstawkami musicalu. Nie rozumiem za co tyle nagród naprawde.

Melzar

Bo to serial dla młodzieży o młodzieży! I wcale nie jest głupi tylko wiele rzeczy jest przerysowanych i pokaznaych jak w krzywym zwierciadle. Często porusza ważne problemy młodych ludzi. Mi się podoba :) Poza tym Sue nie jest hater'em jak napisałeś, tylko ma taki , a nie inny charakter i przecież pokazuje też swoją drugą twarz. Ale jeżeli Ci się nie podoba to nie oglądaj po co się męczyć :)

Kasjopeja69

zgadzam się(zwłaszcza temat reputacji). a do Melzar - nie wierzę że można oglądać dla zasady coś co się nie podoba. Albo ci się podoba albo ktoś stoi przy tobie z bronią palną i cię zmusza do oglądania albo, najbardziej prawdopodobne, jesteś szurnięty/a. A jeśli się nie podoba - nie oglądaj! Po co sie umartwiać. Zrozum tylko że innym to się może podobać bo nie wszyscy są tacy jak ty i daruj sobie ascetyzm.

ocenił(a) serial na 10
Melzar

Kocham ten polski tok myślenie "MNIE się ten serial nie podoba - dlatego nie powinien dostać żadnej nagrody, a najlepiej, żeby zszedł z anteny" xD
Serial jest o amerykańskiej popkulturze, a co jak co, ale Amerykanie kochają popkulturę. Mimo, że jest przerysowany pokazuje problemy dzisiejszych nastolatków (i nie tylko), odrzucenie, niechciane ciąże, prześladowanie ze względu na orientacje, próby wyróżnienia się z tłumu i zajścia jak najwyżej w szkolnej hierarchii (Rachel: "w dzisiejszych czasach bycie anonimowym jest gorsze od bycia biednym ").
Poza tym ten serial to fenomen! Wiele gwiazd chce zagrać w Glee, mimo, że dotychczas zagranie w serialu było traktowane jak coś upokarzającego dla pierwszoligowych aktorów filmowych :)
Do Melzar: Przeszukam internet w poszukiwaniu pierwszego odcinka Mody Na Sukces i Ci wyślę. Pewnie Ci się nie spodoba ale będziesz oglądał "dla zasady"

ocenił(a) serial na 7
peaceofme

"Przeszukam internet w poszukiwaniu pierwszego odcinka Mody Na Sukces i Ci wyślę. Pewnie Ci się nie spodoba ale będziesz oglądał "dla zasady" , sadyzm ;-)

peaceofme

Widzę, że nie do końca zostały zrozumiane moje wypowiedzi, po pierwsze, oczywiście, że jeżeli coś zacznę oglądać to oglądam to do końca, wiadomo, że może coś z czasem się poprawić, niestety Mody na sukces nie mam zamiaru oglądać bo by mi życia nie starczylo, dwa nie zrozumieliście jednego, mnie dziwi ilość otrzymanych nagród przez ten serial, moim zdaniem nie zasługuje na nie bo niczym specjalnym się nie wyróżnia, tematy, które są w nim poruszane są płytkie. Oglądam drugi sezon teraz i ok jest to tzw serial na raz, fajnie się go ogląda ale nic więcej, to tak jak ogląda się fajnie Avatara, ale co potem nic nie wnosi. Aha i jeszcze jedno co do polskiego toku myślenia, ponownie masz problemy ze zrozumieniem tekstu czytanego, nie mam nic przeciwko zeby byl na antenie z resztą to nie moja sprawa, moim zdaniem na nagrodę zasługuje tutaj strona muzyczna tego serialu bo ten aspekt jest naprawde dobrze wyreżyserowany, choć te udawanie może być irytujące niekiedy. Twoje przerysowanie mojej wypowiedzi i komentarz w stylu - on ma inne zdanie niż ja trzeba go ośmieszyć, to jest dopiero 100% polskie myślenie, tak więc darujmy sobie te personalne wędrówki i jak już komentujemy to serial. Do Tymona, po to są komentarze pod serialem, aby móc podzielić się swoim zdaniem, odczuciami, podyskutować, a ty widzę mój komentarz bierzesz bardzo osobiście traktując jako punkt zapalny. Nie podoba mi się - mam prawo tutaj to napisać, a Twoj wywód tylko świadczy, o tym, że w rozmowie nie mamy czego szukać.

ocenił(a) serial na 10
Melzar

już kolejny raz natrafiam na tego typu opinie no i wreszcie zdecyduje sie odpisac. po pierwsze serial wcale nie jest płytki. taki był zamysł scenarzystów. po drugie co jakis czas wpadaja naprawde dobrzy aktorzy. po trzecie i najwazniejsze nagrody takie jak złote globy czy emmy sa przyznawane są przez osoby o wiele lepiej znajacy sie na kinie niz Ty czy ja. pozostawie ostatnie zdanie do rozwazenia w twoim sercu ;-)

sneeky_monkey

"po pierwsze serial wcale nie jest płytki. taki był zamysł scenarzystów." - taki był zamysł, żeby był płytki ? Dla mnie jest płytki no sory ale każdy odcinek praktycznie o seksie i to w najprymitywniejszym wydaniu, tematy typowo dla nastolatków ale ok, niech będzie. Wiesz złote globy też dostał social network, który jest dla mnei totalnie przereklamowanym produktem i nagrody tak jak to nagrody nie zawsze chodzi w nich o znajomość kinematografii, często dyktowane są modą czy też oglądalnością a nie jakością produktu. Dla mnie Glee zasługuje na nominację/nagrodę za muzykę, za nic więcej ale moze jest to związane z tym, że jednak preferuję bardziej ambitne kino a nie pitu pitu o glupotach :/

ocenił(a) serial na 8
Melzar

Myślę, że traktujesz ten serial zbyt poważnie. Według mnie wszystkie te nastoletnie problemy są przedstawione z dużym humorem i dystansem. Scenarzyści puszczają do widzów oko, trzeba umieć to wyczuć. Fakt, serial nie jest zbyt spójny i momentami bardzo naciągany, ale sądzę, że raczej nie to było głównym celem ;)

użytkownik usunięty
sonrisa91

Jak dla mnie właśnie chodzi o to, żeby był trochę plastikowy, naiwny, płytki, a jednak mimo wszystko potrafi poruszyć całkiem istotne tematy. Dla mnie jest dobrym rozluźnieniem i poprawą humoru. Nie wszystko musi być mega ambitne bądź ciężkie.

Zgadzam się z sonrisa91 i Aithieel chcesz, żeby wszystko było poważne i 'na poziomie' a ten serial na pierwszy rzut oka wydaje się taki beznadziejnie śmieszny (nie zabawny) i przegięty, ale to pierwsze odczucie, bo pokazuje naprawdę wiele ważnych astektów życia nastolatków. To serial rozrywkowy może nie jest zbyt ambityny, ale to właśnie chodzi! Masz się bawić i zrelaksować! Chcesz coś poważniejszego co obejżyj dokument. A i zgadzam się z Tobą Melzar, że mają naprawdę dobrą muze :)

Melzar

Przecież to jest serial komediowy ( i w tej kategorii dostaje nagrody + za aktorów, którzy są na naprawdę niezłym poziomie).
Jasne, Glee jest przerysowane i naiwne ( a czasem wręcz durne) , że głowa boli, ale właśnie o to chodzi. Ten serial ma bawić i rozśmieszać nie poruszać ambitnych tematów o dzisiejszej młodzieży. Choć i tak trochę to robi ( jak historia tej cheerleaderki co zaszła w ciąże) ale zwykle na wesoło i z dystansem. Jak chcesz coś ambitnego to oglądnij jakiś dramat. A porównanie do mody na sukces imo jest bardzo nie na miejscu.

parka21

Porównanie nie na miejscu bo? Każdy z każdym i wydaje się to nie mieć końca, takie skojarzenie mi naszło, ok ja rozumiem, że to komedyjka zauważylem ale nie o to chodzi w moim temacie. Ja się pytam od samego początku - za co te nagrody, za co tyle nagród ? Nie będe się powtarzał w tej kwestii bo to zacznie być nudnawe, serial jest fajnym przerywnikiem ok jasne, ale na taka ilość nagród to on nie zasłużył. I niech leci sobie w TV jest ok takie seriale są potrzebne, ale żeby od razu obrzucać go nagrodami kiedy to jest durnowaty przeciętniak to sory :/ globy ewidentnie tracą na wartości, z resztą też nie wiem za co tyle tych globów dostał Social Network no ale...

użytkownik usunięty
Melzar

jak piszesz... za co te nagrody? Wydaje mi się, że za talent, bo bez talentu nagród nie ma. Niewątpliwie za wokal aktorów, który trzeba przyznać zły nie jest, gra aktorska też jest na poziomie powyzej przeciętnym, choc nie powiem wpadki się zdarzają. Jeszcze raz piszę... nagród nie dostaje się za nic. Glee jest serialem muzycznym więc nagrody w dużej mierze zdobywaja za wokal.
A co do The Social Network...film zasługuje na nagrodę, choć niewątpliwie dostał ich za dużo

Hmm po dłuższym przemyśleniu i oglądaniu dalej tego serialu muszę stwierdzić, że nie jest nawet taki zły, może rzeczywiście za srogo go oceniłem, wygląda na to, że nagrody są zasłużone, muszę stwierdzić i przyznać się do błędu - wyjątkowy serial. Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 7
Melzar

Zastanawiam się czy twoja ostatnia wypowiedź to ironia - jeśli nie, to w twoich dwóch ostatnich postach wypowiadasz dwie skrajne różne opnie, przez co brzmisz jak osoba, która nie wie co chce powiedzieć.

Mnie poziom serialu absolutnie zaskoczył. W szczególności jeśli idzie o humor, który często oscyluje na granicy tego, co w produkcji dla młodzieży pokazać można, a czego się nie powinno. Inna sprawa, że moim zdaniem serial skierowany jest raczej do osób po 20 roku życia (definitywnie nie dla uczniów amerykańskich high schools), a jego celem ma być raczej rozrywka - nie edukacja.

Twierdzisz, że Sue jest przewidywalna i momentami 'ciągnie na siłę'. Widocznie nie zrozumiałeś konwencji i głównej idei tego serialu. Ona "ciągnie na siłę" non stop i takie jest założenie - do bólu schematyczny czarny charakter, który ciągle to wymyśla nowe, coraz bardziej "na siłę" i coraz bardziej nierealne przeszkody. I właśnie ta autoironia jest tu elementem genialnym. Nie mówiąc oczywiście o świetnej Lynch.
Z resztą te elementy mało realne są tu na porządku dziennym (patrz: orkiestra na każde zawołanie jednego z członków Glee Club - i nie mam tu na myśli kawałków wykonywanych w sferze marzeń bohaterów, ale te, które wykonywane są realnie). Tyle tylko, że twórcy sami sobie z tego kpią (komentarz Rachel na jednej z prób odnośnie ciągłej obecności pianisty).

Co więcej, sezon drugi nie tylko podtrzymuje poziom, ale wręcz do przebija.

FisherN

Haha to już nie można zmienić zdania? Po prostu oglądam serial i z postępem odcinków jest coraz lepszy i jak sam zauważyłeś sezon 2 jest lepszy od 1 co potwierdzam dlatego zmienilem zdanie, bo teraz oceniam całość, z resztą w porównaniu do innych seriali z tego roku to lepszych nie było. I ta teoria spiskowa w pierwszym zdaniu... dobre :] usmialem się. To tylko serial człowieku.

Melzar

normalnie jak High School Musical.

użytkownik usunięty
herewecome

herewecome- haha komiczna wypowiedz.

"każdy odcinek praktycznie o seksie i to w najprymitywniejszym wydaniu" - skoro masz taką opinię o Glee, to ciekawa jestem, jak postrzegałbyś 'Plotkarę", która - bądźmy szczerzy - nie reprezentuje sobą najwyższych wartości, ja nazywam ją nawet "młodzieżową 'modą na sukces'". Co nie zmienia faktu, ze oglądam z "zasady", bo zwyczajnie mnie wciągnęło, ale to już inna bajka.
Chciałabym się tylko dowiedzieć, skąd takie zdanie o Glee? Widziałeś odcinek "Duets" w drugim sezonie? Artie tam mówi, iż seks jest dla niego, czymś wyjątkowym, bo od wypadku nie wiedział, czy będzie to możliwe. Rachel też czekała na właściwy moment, by przeżyć z Finn'em swój pierwszy raz . A że Brittany i Santana śpią z kim popadnie - no cóż, w życiu i tak bywa.

"Każdy z każdym" - tu masz trochę racji, nie chcę spoilerować, ale już niedługo będą obecne misz-masze wśród par. Jednak, mam nadzieję, że nie masz na myśli "każdy śpi z każdym", bo to już przegięcie i znów mogę podać przykład GG.

Miło, że zmieniłeś zdanie o Glee, fakt - 2 sezon wydaje mi się lepszy - fajniejsze żarty, nowe postacie i wątki :)

Tygrysek3

Przede wszystkim nowy sezon jakościowo jest inny, mniej wstawek typu ah i oh, naiwności... sensownie to wszystko teraz wygląda nawet postać sue jest teraz bardziej okrzesana. Wyciągneli słuszne wnioski i tak najbardziej podobają mi się wstawki muzyczne ale pamiętam z pierwszego sezonu scenę Kurta z Ojcem kiedy mówi mu, że jest gejem. To było poruszające z jaką spotkał się odpowiedzią i pamietam, że wtedy pomyślałem sobie (no nareszcie).

dlaczego komiczna? według mnie prawdziwa. co różni HSM od GLEE? praktycznie nic, cały czas w nich śpiewają, tańczą, rozchodzą się i zakochują, musicale.

użytkownik usunięty
herewecome

dla mnie wypowiedz jest komiczna, bo porównywać Glee to HSM to wielkie nie porozumienie.
HSM? To czysty plastik i do tego "niesamowicie" idealny i wystylizowany w tip top alby wszystko błyszczało. W Glee nie wszystko jest takie idealne ( tu chodzi o postać Kurt, fakt iż w serialu jedną z głównych postaci to gej juz cos znaczy, poza tym przemoc, znecanie... tego nie ma w Disney'u ).Poruszanych jest także wiele aspektów, które do dziś dla niektórych stanowią temat tabu. Sam w sobie serial jest nierealistyczny, ale jak podałam powyżej "przemoc" jest jak najbardziej prawdziwa.
A co do samej idei... to prawda, jest spiew, ale jaki? W HSM mamy pop i to az do wyzygania, zaś w Glee słyszymy pop, niekiedy dużo lepszy niż orygnał, ale mamy także piosenki zespołów Journey, Queen czy The Police i ogółem rock, jazz, hip-hop itp.
Taniec jest tu dobrym dodatkiem, mniej czy wiecej lecz istotnym.
Jeszcze raz wrócę do muzyki, piszesz, że tylko śpiewają... w wielu odcinkach piosenki są tylko dodatkiem do danej sceny ( tutaj odcinek np. 2x02, choc jest wiele lepszych pod tym wzgledem). Jednak jest to serial o chórze, wiec to normalne, że śpiewają.
Dodam na koniec jeszcze, że sama z poczatku myślałam, ze to jakis durny serialik o wyzsanej z palca fabule. Dlatego też polecam ocenić serial po obejrzeniu go, a nie bazowac na opinii innych czy tez po obejrzeniu jednego odcinka.
a co do samych powrotów i rozstań... to raczej normalne a amerykańskich produkcjach?
PS: Kluczową różnicą jest to, że Glee to serial, a HSM to "film"
pozdrawiam

użytkownik usunięty

wrócę do tej wypowiedzi- jest epicka :
"Przeszukam internet w poszukiwaniu pierwszego odcinka Mody Na Sukces i Ci wyślę. Pewnie Ci się nie spodoba ale będziesz oglądał "dla zasady" , sadyzm ;-)

pozdrawiam jej autora. ten tekst poprawiał mi humor przez calusieńki dzień.

ocenił(a) serial na 8
Melzar

Czytam, czytam i ómieram -.-
Naprawdę spodobał ci się bardziej po drugim sezonie?

ocenił(a) serial na 8
Gumabalonowa

ja natomiast "Ómarłem"