(OTP czyli "one true paring.")
Chciałem się dowiedźcie kogo przeważnie shippuja polscy fani Glee, wiemy ze Finchel , Klaine & Britanna to główne shippy Glee, i ze przeważnie ten pierwszy jest hejtowany przez
innych. Co jest z reszta dla mnie nie zrozumiale i dziwne bo tak podzielony Fanbase często się nie zdarza.
Ale co sądzicie o nowych parach w Glee Jarley, Ryley, Ryder/Kitty... i czy macie kombinacje które byście lubili lub które lubiliście ale już w serialu och pewnie nie zobaczymy?
Ja za swoje OTP uważam (to może się wydawać dziwne, bo to jeden z bardziej hejtowanym shippow z pierwszego sezonu) Fuinn czyli Finn & Quinn, jedna z bardziej uroczych par
Glee, dwie osoby które naprawdę dobrze razem wyglądały i sie jednak kochały, aktorzy którzy mają jedną z lepszych "ekranowych chemii" z Glee.
To mogła być historia co przełamuje stereotypy amerykańskich młodzieżowych filmów/seriali: czyli Ken(Finn) & Barbie(Quinn) którzy jednak kończą razem i są szczęśliwą parą, ale
niestety historia o brzydkim kaczątku(Rack) które dostaje księcia w bajki nawet w Glee jest obecna. Ale Finchel tez lubię wiec luz XD
I jeszcze: nazwę to "mój fanfic-owy" Ship, czyli ship który nigdy by nie mógł istnieć w serialu , ale Fanficy z nim są tak dobre i fajne ze od niedawna jest to mój drugi OTP.
Fuinntana (dziwne nie?) ale przeczytałem naprawdę parę dobrych Fic-ow z nimi,
np: co by się stało gdyby San zaszła w ciąże po tym jak "pozbawiła" Finna dziewictwa z pierwszym sezonie.A najśmieszniejsza jest dynamika pomiędzy tymi dwoma osobami,
sukowata San i głupkowaty Finn - idealna kombinacja :)
FAIL: oczywiście mój Fanfic-owy Ship to nie FUINNTANA tylko FINNTANA, sam nie wiem poco tam Quinn wsadziłem XD chociaż jakby się zastanowić to ten trojka mógł by być niezły ;)
Santana + Mike (nie wiem jak ich imiona połączyć) , Puckleberry, Quinntana też byłaby ok. W sumie pasowało mi też jak Quinn była z Samem. :)
Santana + Mike jakoś w ogóle nie widzę, nawet pomijając oczywisty fakt, że San jest lesbijką to oni chyba nawet ze sobą słowa nie zamienili.
Co do Quintany jestem na tak, choć naciągane, a Sam i Quinn to już szczyt moich marzeń.
Santana+Mike(szkoda że nie możliwe), Mercedes+Sam, Quinn+Joe, Tina+Artie, Brittany+Finn, Rachel+Puck, Kitty+Ryder ;)
Quinn+Joe, stanowcze NIE, już Quinn+Artie by mi pasowało. Chociaż Quinn i tak powinna na koniec być z Puckiem, Kitty+Ryder spoko chociaż Tina+Ryder tez mi pasuje. W tym sezonie kombinacja Sama+Marley by nie była "głupia" (no może trochę). Santana+Mike nie, ale Mike+Britt już tak
Tina i Ryder też mogłoby być, fajnie razem wyglądają w 'This is the New Year' ;)
Słuchajcie, skoro Bram zerwało, Blam i Blina się nie zdarzy to może Tina i Sam mogliby być razem. Blaine może ich wyswatać.
To byłoby dobre, ale póki co chemii brak. Szkoda mi Sama, nie ma szczęścia w miłości, każda go wykorzystuje/rzuca/zdradza/jest dla niej odskocznią.
Też lubię jeden z najbardziej znienawidzonych shippów: Kadam i fajnie by było jakby pobyli jeszcze razem.
Też lubię Kadam ;) i mam nadzieje że będą jeszcze razem, przynajmniej dopóki Blaine nie przyjedzie do NY ;)
Moim wymarzonym shippem jest Sebtana ;) Poza faktem,że zarówno Sebastian jak i Santana są homoseksulani to według mnie świetnie do siebie pasują :D
Prawda ;) w kilku scenach mają więcej chemii niż inne pary przez kilka sezonów ;)
Lubię Finchel z 1 i 2 sezonu, potem byli ok, ale w czwartym czułam się nimi wręcz zirytowana. Bardzo chciałabym zobaczyć razem Sebastiana i Santanę, ich wykonanie Smooth Criminal było nieziemskie, w życiu nie widziałam tyle chemii podczas jednej piosenki. Poza tym jestem zainteresowana tym, co stanie się z Unique i Ryderem, mimo że przed premierą czwartego sezonu podliłam się, żeby Unique nie trafiła do ND i chciałam, żeby to Kitty okazała się być Katie. Jednak po odcinku All or Nothing i tym krótkim momencie po wygraniu Okręgowych bardzo mnie intrygują :) Shippuję też Samchel, Wildhart i Huntinę :)
Samchel? Oryginalny ship ale z potencjałem ;) Wildhart - śmieszni są, ale mam obawy ze Joe już nie zobaczymy z kolejnym sezonie.
A co do Finchel, ja mam wręcz odwrotnie, przez pierwsze dwa sezony oglądałem tą parę bez większych emocji, wiedziałem ze są główną parą serialu i mi to nie przeszkadzało. W trzecim sezonie już się zaczęli robić trochę nudni,(za mało dramy?) poza tym co za dużo to nie zdrowo. Ale za to w tym sezonie każda ich scena była naprawdę dobra. I po tym jak w trzecim sezonie i trochę tez w czwartym Finchel było mi kompletnie obojętne, teraz(piaty sezon) chce się dowiedzieć do dalej tą parą, to chyba dobrze ? XD (i jeszcze jakaś konkretna "Love Interest" dla Finna w piątym sezonie by się przydała w ramach odwetu "za Brodiego")
Kocham Samcedes, zwłaszcza że ich wątek został potraktowany strasznie po macoszemu. Tike, Quinn+Joe , Sebtana byłaby świetna :) No i jeszcze Ouintanna ;)
Dodatkowo, od niedawana - czyli gdy przypomniałam sobie pierwszy sezon Glee - jestem zakochana w St. Berry i myślę, że w piątym sezonie ktoś może wpaść na połączenie Sama i Tiny, bo są najlepszymi przyjaciółmi Blaine'a, a Sam w każdym sezonie latał za jakąś dziewczyną.
Moim marzeniem jest Tina/Ryder albo Tina/Sam, kocham Finchel, tak samo jak Klaine, ale lubię też jak słodko Tina i Blaine razem wyglądają, nawet jako przyjaciele :D
Tina, Blaine i Sam mam nadzieję, że pociągną przyjaźń tej trójki, bo jest jednym z lepszych wątków liceum.
Klaine, Wemma, Burt+Carole
Klaine - mój główny ship, uwielbiam chłopaków razem, ale i postacie Kurta i Blaine'a są moimi ulubionymi. Zaczęłam ich shipować od pierwszej rozmowy między nimi. Ucieszyłam się jak Blaine zmienił liceum w 3x01. Mam nadzieję, że im się jeszcze ułoży, nie wyobrażam sobie innego końca dla któregokolwiek z nich.
Wemma - shipuję od początku, nie znosiłam Terri, a Will i Emma tworzą świetny duet, cieszę się, że w końcu się pobrali, oby szczęście trwało.
Burt+Carole - uwielbiam ich! W ogóle uwielbiam rodzinę Hummel-Hudson i wszelkie relacje w niej. Żałuję bardzo, że mało ich było w czwartym sezonie:(
Ponadto lubię Santanę z Brit, ale i Sam z Brit byli fajni, lubiłam Tinę i Mike'a (mam nadzieję, że jeszcze się zejdą).
Co do Finchel to nie shipowałam ich nigdy, ale uważam, że ani on ani ona nie mieli lepszej alternatywy jako"druga połowa" (chodzi mi o związki, które widzieliśmy na ekranie). Jeśli chodzi o Rachel to Jessie okazał się dla niej okropny, Brody się sprzedawał, a jeśli chodzi o Finna to Quinn go oszukała i dziwię się, że jeszcze jakaś przyjaźń z biegiem lat z tego wyszła. Smutno teraz to pisać, bo wiemy jak losy Finna się potoczą. Chciałabym, aby w tej sytuacji Rachel z biegiem czasu skupiła się po prostu na karierze, chyba nie każdy z obsady musi być koniecznie sparowany na koniec, mogłaby się poświęcić całkowicie pasji.
"Ale co sądzicie o nowych parach w Glee Jarley, Ryley, Ryder/Kitty..."
Ja nic nie sądzę, bo mnie kompletnie nie interesują.
"i czy macie kombinacje które byście lubili lub które lubiliście ale już w serialu och pewnie nie zobaczymy?"
Hmm, ja chyba nie mam. chociaż teraz z jak czytam powyższe komentarze to podoba mi się opcja Tina+Sam, nie przeszło mi to chyba przez myśl wcześniej. Sam i Tina to jedne z lepszych postaci, które zostały w chórze, może by im się udało :)
Moim ulubionym związkiem był Bartie była chemia pomiędzy Artim i Brittany niestety związek rozpadł się przez fanów Britanna :( Ktoś tu napisał że Sam nie ma szczęścia w miłości a co ma powiedzieć Arti jak dają mu dziewczyny to na parę odcinków Tina zerwała z nim bo jej się klata Mika spodobała ( wtf ? ) Santana rozwaliła jego związek z Britt z Sugar to nie wiadomo nie raz się wydawało że są ze sobą nieraz nie...
Ale z Kitty to był tylko jeden odcinek ten przedostatni chociaż może kto wie może będą to kontynuować
no nwm, bo on tam kajś do Nowego Jorku jedzie, a Kitty zostanie w szkole jeszcze :/
aż tak nie będą kombinować ;) chyba, oni mogą wszystko :D
Nigdy nie lubiłam Finchel, ale zawsze kibicowałam Puckelberry, mam nadzieję że ich zejdą pod koniec ;pp No i podobał mi się związek Mika i Tiny,chcę żeby się zeszli ! ;)) A codo tych nowych to KItty + Ryer, Marley + Jack :)) No i cos co jest nie możliwe a upragnione to .................... St. Berry!:))
Rachel załamana śmiercią Finna czyli jej jedynej,prawdziwej miłości pociesza się w ramionach jego najlepszego przyjaciela. Brzmi jak z jakiejś telenoweli
1.)Mój "fanfic-owy" Ship to Sebtana czyli Sebastian i Santana.
W "smooth criminal" było tyle chemii między nimi .
Gdzieś na angielskim funpagu przeczytałam że więcej było chemii między lesbijką i gejem niż między Finn'em i Rachel (choć prywatnie to nie mogłam się na nich napatrzeć-ta miłość w oczach Lea'i której nigdy w serialu nie widziałam i nie zobaczę :< biedna Lea).
2.)A z tych związków, które były, to dla mnie związek Rachel z Jessie'm wydawał się najlepszy -oboje tacy ambitni i utalentowani oraz związek Blain'a i Kurt'a.
3.) Mówię stanowczo nie związkowi Santany z Quinn , Kitty z Ryder'em oraz Mike'a z każdą inną dziewczyną niż Tiną :D(niech chociaż jeden facet z tego serialu będzie stały w uczuciach ).
4.) I na koniec wg mnie najgorsze związki w tym serialu to Finn i Quinn, Sam i Quinn, Artie i Tina, Marley i Jake (jakoś mnie drażnią -strasznie tacy za słodcy) oraz Kurta z tym Adamem.
Marley&Ryder
Klaine, ewentualnie Sebastian&Biaine <3
Mike&Tina
Sam&Mercedes, mówcie co chcecie, jak dla mnie wyglądają razem cudownie
Puck&Quinn