Po trzecim sezonie powinni zostawić w spokoju postacie Rachel, Finna, Kurta, Mercedes, Quinn, Pucka, Santany czy Mike'a. Niech żyją sobie oddzielnym życiem.
Bądź co bądź, kiedy akcja toczyła się dla przykładu w NY to już nie był ten sam serial...
Chociaż niestety oglądalność jeszcze bardziej by spadła.
Co znaczy zostawić w spokoju ? Takie postaci jak Rachel Finn czy Kurt to główne trzony tego serialu co prawda nie były to moje ulubione postaci ale niestety taka była prawda. Wycięcie ich z serialu było nie możliwe. Dużym błędem według mnie był 4 sezon serialu gdzie nowe postaci były niemal kalkami oryginalnej obsady Kitty = mieszanka Quinn i Santany Jake = Puckerman Marley totalnie bezbarwna tak samo ten drugi koleś którego imienia już nawet nie pamiętam no i denerwująca Unique. W zasadzie to z czasem tylko Kitty nabrała jakiejś głębi a reszta pozostała bezbarwna... świetne dziecki pojawiły się w 6 sezonie bliźniaki Roderick niestety było już za późno
Ryder.
W sumie wolałbym żeby Marley była już z Ryderem - chyba ta kombinacja była ciekawsza...
6 sezon był bardzo dobry, szczególnie właśnie bliźniacy.
Chodzi mi o to, że za bardzo skupili się na NY i zniknął klimat szkoły itd..
Nie wiem z perspektywy czasu to muszę przyznać rację że nowe dzieciaki był w tym 4 i 5 sezonie beznadziejne choć gdy serial trwał mocno ich broniłem. Problem w tym że Glee to nie był serial o szkole a o grupie bohaterów których łączy wspólna pasja do muzyki. I ciężko byłoby się na nich nie skupiać