porażka, bylejakość, lenistwo scenarzystów,nadmuchany idealizm..... no i gleee zeszlo i zejdzie na psy, zkoncem 2s coraz bardziej podobny do fabularyzwanego mtv czy innej stacji dyskoteki niz do fajnego innego z dystanesem serialu muzycznego z pierwszych odcinków, ŻENADA
uważam, że może ocena jest u mocno zaniżona, bo to prawda, że finał drugiego sezonu był fatalny ale nie zgodzę się że jest " coraz bardziej podobny do fabularyzwanego mtv czy innej stacji dyskoteki ". Glee jakie jest takie jest i pod końcem za bardzo zaczęło przypominać telenowele, no ale w żaden sposób nie potrafiłabym porównać go do Shitu MTV.
to byloporownanie nie szufladkowanie.... zacznij rozrozniac:) malotu jest myslacych osob,wiekszosc reaguje tylko na slowa nic poza tym...... a co do gleee, z ironii,komedii, ciekwych performansów... zrobilo siepop shit badziewie....komercyjne,najlpesze przedstawienie jakie dali choc tez komercha,to wystep na x-factor:)
"to byloporownanie nie szufladkowanie.... zacznij rozrozniac:) " przepraszam, ale ja użyłam słowa porównać a nie w żadem sposób szufladkować więc nie do końca rozumiem zarzut :)
poza tym nie da się ukryć że w drugim sezonie postawili na pop, nie na różnorodność, co bardzo zaniżyło poziom. Przecież to nie pierwszy serial który w następnym sezonie stracił na świetności, a szkoda.
Oj muszę się nie zgodzić. Drugi sezon jest zdecydowanie lepszy, przede wszystkim pod względem fabularnym. Muzycznie jak dla mnie trzyma poziom.( szczególnie mają u mnie plusa za covery Fleetwood Mac). Przyznam, że końcówka była słaba, ale cały sezon był dobry.
a ja się mogę zgodzić tylko z fabułą, a dokładnie rozbudowanie postaci Kurt'a. Ona zawsze miała potencjał, ale za bardzo przez to odsunęli Mercedes, równie genialną bohaterkę.
Ale jeśli chodzi o muzykę to tu spierać mogę się dalej, ponieważ co jak co, ale popu było najwięcej. Gdy w pierwszym sezonie finał został ukoronowany pięknymi: Bohemian Rhapsody czy epickim już Don't Stop Believin, za to w drugim sezonie dość słabymi oryginalnymi piosenkami (ale to zależy dla kogo, ponieważ ja zdecydowanie byłam zwolenniczką coverów). Przy Imagine potrafiłam uronić łzę, co zdarzało mi się często przy dobrej scenie.
Nie chcę tu nawet mówić o piosenkach Bieber'a i R.Black bo to była dla mnie komedia. Wszystkie utwory Warblers'ów to pop w najczystszej postaci, a szczerze miałam ogromną ochotę usłyszeć Darren'a Crissa w dość innej "osłonie".
A głos Cory'ego/ Finn'a idealny do soft rock'a? Dlaczego słyszymy do tylko przy utworach zespołów takich jak The Zombies czy REM?
Rozumiem że w tym sezonie to nie muzyka lecz fabuła była na pierwszym miejscu, ale nie zapominajmy za co tak wiele osób głównie pokochało ten serial: muzykę!
po 1 zalozcie wlasne tematu,skoro tak lubicie konfekcje,boto w wiekszosci nie muzyka:) zdazaly sie kawalki swietne dobre stare,ale lady gowno itp szajs plisss dzieci,za krotko zyjecie za male macie powierzchnie plata czolowego:) proste, bez komentarza raczej... a skorojuz musicie reagowac emocjonalnie,to u siebie na podworku,ten serial ma pewien luz,jest w swojej kategorii ciekawy, ale nikt tu czliy ja!!! nie potzreebuje waszych wywodow i godzin spedzonych na necie odpisujac na czysto subiektywne wpisy:)
wiec...ktoma uszy... sio ....... powtarzam skonczylsie zenujaco wymazujacmoje wspomnienie o wczesznijszych odciankach... koniec kropka