Przecież praktycznie nic nie zostało wyjaśnione,musi być kolejny sezon,jakieś to wszystko chaotyczne takie,muszę zaniżyć ocenę o 2 gwiazdki
Ale serio :D pierwszy raz w życiu po zobaczeniu napisów końcowych filmu lub serialu na głos zakląłem :D Ogólnie podobało mi się i uważam, że było coraz lepiej z odcinka na odcinek (5 chyba mi najbardziej siadł), ale te niedopowiedziane wątki i końcówka 6 odcinka są strasznie irytujące. Muszę się zapytać osoby kontaktowej, czy są plany na kontynuację, bo ostatnie sceny to to nawet nie jest cliffhanger.
Scenarzysta w jednym z ostatnich wywiadów powiedział coś w stylu, że jeśli ten sezon "sprzeda się" wśród widowni, to istnieje szansa na kolejny.
Zgadzam się, można było zakończyć na pięciu odcinkach, albo skrócić ostatni. Ten biskup zamordował te dziewczynki? Po co wprowadzono tego włoskiego gangstera, oraz kto spadł na przednią szybę w ostatniej scenie?
Biskup - tak, dlatego młoda nie reagowała i pozwoliła na samosąd.
Szyba - z twarzy jak Gajewski, do 3 razy sztuka.
Włoski gangster - wątek pod ewentualny nowy sezon.
Mnie się wydaje, że ona nie tyle pozwoliła na samosąd, co miała opory przed kolejnym zabiciem człowieka na służbie. Szyba na końcu to pewnie zupełnie nowy wątek jakiejś sprawy kryminalnej albo fragment wątku z mafia, który majaczy w tle, raczej nie Gajewski. A postać Luci to pewnie rozwinięcie wątku Diesla zajawionego w pierwszych odcinkach. W sumie to chyba twórcy byli pewni kontynuacji, że takie coś powprowadzali. Chyba probierzem będzie premiera w TVP, ale obawiam się że hitu nie będzie. Zbyt spolaryzowana publiczność ;/
Moim zdaniem na szybie jest młoda walnęła samobója. Dość wyraźnie widać że ma blokadę i nie strzela do faceta z bronią choć powinna.
Ewidentnie rozpoczęli wątki pod kontynuację, z resztą podobnie było przed laty, że zalążki kolejnych spraw pokazywano równolegle do rozwiązań poprzednich bądź bezpośrednio po, pod koniec odcinka, oby kontynuowali
Chyba się w niej zakochał i sprawy wymknęły się spod kontroli. I dla zamaskowania swojego czynu zaczął tworzyć jej wirtualną obecność w sieci. Ta z kolei sprawiła, że inny koleś zakochał się - ale tu już w wygenerowanym wizerunku, a kiedy okazało się, że to fejk, nie wytrzymał i zabił programistę. W ogóle, to jest taka sprawa sprzed 11 lat, która mogła zainspirować do tych odcinków. Wpiszcie sobie w google "Anielka i Tyrystor".
Programista był zamkniętym w sobie narcyzem z domieszką niepoprawnego romantyka - jak to w życiu bywa zakochał się w atrakcyjnym fizycznie pustaku - laska go olała, on nie wytrzymał tego, że go rzuciła i ją zabił, a ciało porzucił w studni w ogrodzie na terenie nieruchomości należącej do jego rodziny. Następnie stworzył przy pomocy AI i swoich zdolności jej (w jego mniemaniu) doskonałe alter-ego (bardzo podobną do niej fizycznie kobietę - Parvulesco - która była odbiciem wrażliwej strony jego duszy, pomieszanej z doświadczeniami wynikającymi ze związku z niewidomą kobietą, której nie kochał, ale doceniał dla odmiany jej charakter. W międzyczasie kontrolując już telefon, laptop oraz mając dostęp do mieszkania eks i wykorzystując fakt, że jego eks nie miała wielu przyjaciół, nocą odwiedzał mieszkanie eks aby płacić jej rachunki oraz wysyłać stworzone z wykorzystaniem AI, nieodzwierciedlające prawdy wiadomości, zdjęcia i nagrania o jej życiu za Oceanem (argument o przeprowadzce za ocean niwelował kwestie związane z nagabywaniem jej o kontakt przez znajomych oraz rozwiązywał dość problematyczną kwestię publikowania nagrań z życia za dnia tylko nocą, kiedy odwiedzał jej mieszkanie). Programista daje przewrotnie martwej dziewczynie happy end o jakim uważa, że marzyła (życie w dużym domu jakiegoś bogola z USA), w ten sposób decydując się prawdopodobnie zakończyć jej fikcyjne wpisy i zabawę w utrzymywanie jej "przy życiu w realu" - poniekąd również metaforycznie w tym okresie uśmierca jej alter ego (Parvulesco), uśmiercając poniekąd w ten sposób wspomnienia o zamordowanej eks (fragment, kiedy nocą Młody ogląda nagranie z bloga o "gniciu" Parvulesco). Programistę ostatecznie zabija jego narcyzm - decyduje się spotkać ze swoim "głupszym" odbiciem - kolejnym zagubionym w Internecie facetem szukającym kobiety idealnej - prawdopodobnie po to, aby ostatecznie rozgrzeszyć się w swojej ocenie z winy, że dał się nabrać na wejście w relację z eks - skoro jakiś facet zakochał się w wytworze jego fantazji, tak bardzo podobnym do jego eks, to tym bardziej on mógł zakochać się w swojej byłej - przy okazji potwierdziło się, że "jest świetny" w ogóle czy też w tym co robi. Facet którego spotyka odbiera jednak jego sposób wypowiedzi jak pastwienie się nad nim przez jakiegoś psychicznego przemocowca i zabija go w afekcie, wciąż poszukując kontaktu z prawdziwą jego zdaniem kobietą, która była tylko wytworem fantazji Programisty. Ten wątek odbieram jako krytykę środowiska redpillowców, MGTOWów, braci samców i innych facetów, którzy zbyt mocno chcą, aby kobiety były inne niż są. Jeżeli chodzi o wątek biskupa, siostry-dyrektorki i martwej sprzątaczki oraz zamordowanych dziewczyn, to jest prosty jak budowa cepa, cały jest krytyką na maskowane przestępstwa kleru, Młodą może tłumaczyć zarówno trauma jak i chęć wymierzenia sprawiedliwości biskupowi - oficjalnie więc tłumaczy ją trauma, nieoficjalnie każdy czytelnik Gazety Wyborczej wyskakuje z krzesła z pianą na ustach, kiedy biskup dostaje kilka kulek z poprawką w oko, a Młoda tylko patrzy. Jest to mój ulubiony polski serial, ale politycznie kolory ma takie jak młody Stuhr.
Z jakiego powodu "każdy czytelnik Wyborczej wyskakuje z pianą na ustach" w takiej sytuacji? Chyba powinien się właśnie odwrotnie, cieszyć? Chociaż oczywiście idziemy tu już w grubo szytą publicystykę, nikt by się nie cieszył i może nie mówił, że zasłużył. Moim zdaniem niestety to zakończenie sprawy, ta sytuacja była już trochę przegięta. Nie, że mnie oburza ale to jest trochę problem tego serialu, że z pozornie zwykłych spraw nagle idzie w gruby kaliber, tutaj biskup zabójca, a w pierwszych odcinkach jakiś wiceminister, ruskie szpiony, służby specjalne itd. Dodatkowo mam problem z tym wątkiem programisty i dziewczyny. Wiem, że twórcy chcieli wymyślić coś "na czasie", ale są Panami po 60-ce i moim zdaniem wyszło to bardzo topornie, boomersko i sztucznie. Pokazują nam te fragmenty vlogów Parvulesco i po prostu deep fake i AI bije po oczach. Chyba nikt nie mógłby się na to nabrać i zastanawiam się czy sami zrobili to w ten sposób, gdyby nie to że naprawdę to jest jakaś aktorka :D
Miałem na myśli że scena zabójstwa biskupa wyrzuca niejednego człowieka o wrażliwości lewicowej z krzesła w spazmie wściekłej wręcz radości, po to zresztą jest na dokładkę ujęcie jak już leży solidnie rozwalony na sam koniec po krótkiej wymianie zdań Gajewskiego i Młodej. Hmm, mam znajomych lewicowych i dość antyklerykalnych i raczej ta scena z biskupem by ich ucieszyła.
Co do poziomu serialu: Wiesz, mi się podoba, lubię tych aktorów, to jaka jest między nimi dynamika, postać Młodej uważam że jest ukłonem w stronę nowej publiczności (jest w porządku) - serial poruszając te problemy jakie porusza, trochę stara się być na czasie (w historii Programisty raczej skupiłem się na fabule, lekko kwaśne AI rzekomo spod ręki Programisty-geniusza odbierałem jako taki ukłon w stronę widza - "dajmy szansę im się domyśleć" - żeby zbyt skomplikowanie nie było) - wątek z agentami obcego wywiadu trochę na siłę (ale były już takie odcinki w starym "Glinie" ze spec służbami - tyle że nawiązywały do historii jeszcze z okresu komuny - były bardzo dobre) dzisiaj ludzie mają trochę inny zakres uwagi niż te ponad 20 lat temu kiedy powstał pierwszy sezon i trochę mam wrażenie, że w nowym glinie jest więcej znaczących ujęć, które przyśpieszają fabułę, dialogi czasami ograniczają się do must have (i wszystkie mają jakieś znaczenie) to z kolei powoduje, że narracyjnie jest szybciej, ale i trudniej się to ogląda od pierwszych dwóch sezonów - widać mocno próbowali zmieścić się z tymi wszystkimi wątkami w pierwszych 6 odcinkach (wiadomo, wszystko jest kwestią budżetu) dlatego jestem na tak, ciężko się rebootuje serial sprzed 20 lat - ten na to zasługuje, mam nadzieję, że będzie kontynuacja.
Wątki zabojstw które były rozwinięte w serialu zostały zakończone. Ten serial nigdy nie skupiał się na rozwijaniu motywów po wyjaśnieniu sprawy tylko na dochodzeniu do zakończenia sprawy. A wątki z ostatnich minut jak upadek na auto czy włoska mafia...cóż, niemaja wpływu na wcześniejsze sprawy tylko poprostu wstęp do następnego sezonu. Takie zakończenia zawsze są z nastawieniem na kontynuujcie. Jeśli by nie było następnego następnego sezonu to poprostu nowo zaczęte wątki na koniec sezonu by przepadły ale stare są zakończone ( wg mnie bezpieczne wyjście jeśli by oglądalność była słaba i nie dostali by nowej umowy)
Ok, zgoda, nie jest poziom zakończenia drugiego sezonu, gdzie centralnie strzelasz do głównego bohatera i liczysz na następny sezon, który przy dobrych wiatrach mógł być za 2 lata, chociaz pierwszy i drugi dzieliło 5. Minęło 17 i mamy to wytłumaczone niejako, pośrednio, też moim zdaniem w dziwny sposób. Natomiast uważam, że jeśli nie masz pewności stworzenia następnego sezonu i to naprawdę może zająć kilka lat to po co robić takie dziwne i bezsensowne cliifhangery i porzucać wątki? Dobra, za rok albo pięć lat nie będę pamiętał o tym, że ktoś spadł na maskę albo o tym włoskim mafiosie, to właśnie nie jest tak ważne jak zamach na Gajewskiego, ale nadal nie widzę powodu żeby tak robić. Pierwszy sezon nie miał czegoś takiego, może nie pamiętam, raczej nic tak wyraźnego.
Przyczyny skasowania Gliny lata temu: ""Glinę" skasowała Liga Polskich Rodzin
Jak podkreśliła Kyzioł, w "Glinie" Władysław Pasikowski przedstawiał "swój twardy, męski świat". W jej opinii serial jest świetnym dokumentem wczesnych lat 2000. - To jest ta Polska, która dopiero za rok wejdzie do Unii Europejskiej. Z gangsterką, z mafią, która porusza się po ulicach jak u siebie, z rozwarstwieniem ekonomicznym, które już wtedy jest mocno widoczne - skomentowała dziennikarka "Polityki".
- To wszystko składa się na produkt kulturalny premium - stwierdziła Kyzioł, wspominając również o muzyce Michała Lorenca oraz filmowości dzięki nagraniach na taśmie 16 mm. Karolina Głowacka, wieloletnia dziennikarka TOK FM, a teraz podkasterka Radia Naukowego, dodała do tego również złożoną psychologię postaci. - Wierzę tym postaciom, wierzę w te historie, wierzę w te motywacje, wierzę w te przestrzenie. Ta autentyczność to jest coś bezcennego - oceniła Głowacka. I przyznała, że często w rozmowach wplata dialogi z serialu "Glina".
Dlaczego dopiero teraz doczekaliśmy się trzeciego sezonu "Gliny"? Jak przypomniała Aneta Kyzioł w czasach, gdy kręcono pierwsze sezony, rządy w Telewizji Polskiej sprawowała Liga Polskich Rodzin. Dziennikarka wskazała, że wątek faszystowskiej bojówki, która morduje romską rodzinę, był "nie do strawienia" przez ówczesną telewizyjną władzę. - Najpierw serial przerzucano po ramówce, co mocno wpłynęło na jego oglądalność. Ostatecznie oglądalność była argumentem za tym, by nie tworzyć kontynuacji - wyjaśniła Kyzioł." źródło: https://www.tokfm.pl/kultura/nowy-sezon-kultowego-gliny-skasowala-go-liga-polski ch-rodzin-teraz-wraca-po-17-latach