1.Nie zczaiłam na jakiej podstawie nasza bohaterka jednak uwierzyla, ze ta firma chce jej zrobić krzywdę? Porzygala prezesa w aucie i uciekla.
2. Nasi bohaterzy 17 odcinków walczyli o to, by przeżyć po czym w ostatnim dobrowolnie i chętnie poszli w pożar zamiast pozwolic sobie na humanitarną śmierć
Dwa sezony oglądałam z zapartym tchem, ostatni byl dla mnie rozczarowaniem z finalem wlacznie: tyle cyrku o siostre Owena po czym watek niedokonczony ( co sie z nia stalo?), wprowadzono i rozbudowano watek z pania fizyk po czym watek uciety,poswiecono jej odcinek a znaczenie dla akcji potraktowano jak epizod. I motyw Homo, te wyjasnienie " jestem jednym z was zabil mnie paralizator" mozna bylo pominac.
Fajne dwie serie, czekalam na trzecia rok i rozczarowanie.
1. Zobaczyła przez okno jak pracownicy firmy przygotowywali się do porwania reszty grupy, po czym zorientowała się, że jest w tym pokoju hotelowym zamknięta, dlatego opracowała plan ucieczki.
2. Też tego nie rozumiem, osobiście wolałabym, żeby któryś z policjantów strzelił mi w głowę, przecież śmierć w pożarze to jedna z najbardziej bolesnych.
Ad. 2) Bohaterowie usłyszeli coś w dźwięku gwizdka, co uświadomiło im, że nie mogą pozostać na ziemi. Łatwiej było po prostu scenarzystom ogarnąć w ten sposób wyjaśnienie.
Też się rozczarowałam trzecim sezonem, a dwoma pierwszymi byłam zafascynowana. Już sposób ich przywrócenia, do mnie nie przemawiał, ale przymknęłam na to oko. Niestety posypało się dalej. Można to było ciekawiej rozwiązać, a nie że dosłownie na jedno gwizdnięcie wszyscy wskakują do ognia dla dobra świata. Kiepskie rozwiązania fabularne, pozostawiające mnóstwo pytań, na które twórcy nie pokusili się odpowiedzieć. Kompletnie niedopracowane, jakby ktoś chciał na szybko skończyć serial nie mając pomysłu. Zamiast ganiać się 6 odcinków, mogli wymyślić bardziej dopracowane wyjaśnienie pewnych zdarzeń.
A wie ktoś może czemu Elishii chodziło o wskrzeszenie Williama? I kim ona w końcu była?
P.S. Co do tej nieszczęsnej siostry Owena, to ona tam nie miała żadnego znaczenia. Pewnie chodziło o to, żeby pokazać, że zmartwychwstali muszą się obawiać nawet zwykłych ludzi, bo ci przypisują im magiczne zdolności lub będą chcieli na nich zarobić itp. No i Owen przy okazji miał dramatyczniejszą śmierć.
"A wie ktoś może czemu Elishii chodziło o wskrzeszenie Williama? I kim ona w końcu była?"
Ten wątek w zasadzie umarł wraz z nią, twórcy chyba sami nie bardzo wiedzieli, co z nim zrobić.
W ogóle pomysł, że po doświadczeniu śmierci klinicznej jakieś inne byty wskakiwały w ciało był... Odważny. Bo co, wskakiwali tak sobie zawsze? Jednak przypadków śmierci klinicznej trochę jest, więc w takim wypadku ktoś się w końcu powinien zorientować. A jeśli nie wskakiwali zawsze to kiedy? Jakie okoliczności to determinowały? Ten pomysł był zdecydowanie niedopracowany.
Racja. Czyli za dużo mi nie umknęło, a było jak piszesz, niedopracowane. Dzięki za odpowiedź. :)
Ciekawe, czy powstanie kolejny sezon... Nia (jakkolwiek się to pisze) dostała ten gwizdek w ostatniej scenie, kto wie, może go użyje i coś spowoduje.
Co do tych śmierci klinicznych to te inne byty jak to nazywasz wskakiwały do osób które są najbliże tym osobą które wyszły z grobów ( Kate- James, Sarah Kerstie- ten na wózku itd...) bylo to powiedziane pod koniec serialu
Ellie i William odradzali sie w przeszłości. Gdy Williama zabito "na dobre", Ellie postanowiła go wskrzesić - był jej jakąś niespełnioną miłością. William był inny od reszty zmartwychwstałych. Bodajże w pierwszym sezonie jak znalazł gwizdek i go użył, na chwile wszystkich "zahipnotyzował". Ten gwizdek był jakimś symbolem. W scenie końcowej, też gwizdek spowodował, że dotarło do wszystkich, że muszą odejść by świat ocalał.